Policja szykuje się na wojnę z ludnością w 2012 r.
W przygotowywanej właśnie ustawie o środkach przymusu bezpośredniego mają znaleźć się zapisy, które prawdopodobnie pozwolą organom represji na wykorzystywanie urządzeń ogłuszających o nazwie LRAD. Pierwszy raz widzieliśmy je 28 maja, na Dniach Gniewu.
Na razie przepisy nie pozwalają na wykorzystywani ich do ogłuszania. Rzecznik Prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Sokołowski cały czas usprawiedliwia decyzję i przekonuje, że policja zakupiła LRAD-y w innym celu. - My chcieliśmy kupić i kupiliśmy je tylko i wyłącznie jako urządzenie nagłaśniające, a nie środek przymusu bezpośredniego. - tłumaczy Sokołowski. Obecnie więc policja za 780 tys. zł policja ma 6 bardzo drogich głośników.
Jeżeli jednak nowa ustawa o środkach przymusu weszłaby w takim kształcie, jak jest zapowiadana, policja będzie mogła korzystać z urządzeń w pełnym zakresie. Pojawia się w niej bowiem nowa kategoria środków "ogłuszających", które mogą powodować "dysfunkcję niektórych zmysłów". Będzie zatem przyzwolenie na rozmyślne uszkodzenie słuchu. W wyniku użycia urządzenia może nawet dojść do pęknięcia bębenków - mówi Artur Pietryka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Zapis o wprowadzeniu do katalogu środków przymusu urządzeń ogłuszających to jednak nie jedyna kwestia, która znajdzie się w nowej ustawie. Urzędnicy chcą rozszerzyć katalog dostępnych środków represji – policja będzie więc mogła np. wykorzystywać materiały wybuchowe i środki chemiczne. Dodatkowo zlikwidowany ma być obowiązek oddawania przez policję strzału ostrzegawczego. Wszystko rzekomo po to, by „zabezpieczyć Euro 2012”.