Warszawa: Demonstracja organizacji lokatorskich

Kraj | Lokatorzy | Protesty

Dziś w Warszawie miała miejsce kolejna demonstracja lokatorska, zorganizowana przez Kancelarię Sprawiedliwości Społecznej, Komitet Obrony Lokatorów, Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, Kolektywy "Syrena" oraz "Przychodnia". Przy wyjątkowo niesprzyjającej pogodzie, lokatorzy i wspierający ich aktywiści przemaszerowali spod Ministerstwa Gospodarki pod Sejm, skandując hasła "Lokatorzy to nie towar", "Dach nad głową dla każdego".

Podczas przemówień, działacze organizacji lokatorskich krytykowali trwającą dziką reprywatyzację, w ramach której lokatorów przekazuje się jako „wkładkę mięsną” do budynków zwracanych prywatnym właścicielom, kolejne podwyżki i tak wysokich opłat czynszowych, rujnujące "stawki odtworzeniowe" które dodatkowo pogrążają zadłużonych lokatorów. Mówiono o eksmisjach na bruk, do ruder i baraków, oraz o ciągłych próbach pogarszania i tak już tragicznej Ustawy o ochronie praw lokatorów.

Frekwencja dyskretnie

Frekwencja dyskretnie przemilczana?

Było około stu osób.

Było około stu osób. Oczywiście że mało jak na skalę problemu. W Polsce ludzi łatwiej mobilizować wokół spraw fikcyjnych, a nie realnych. To wszystko wiemy, ale co z tego?

Gdzieniegdzie jednak ludzie

Gdzieniegdzie jednak ludzie się mobilizują. W Poznaniu - mieście trzykrotnie mniejszym - w podobnej manifestacji wzięło udział ok. 300 osób.

i co w zwiazku z tym?

i co w zwiazku z tym?

WIem, że Poznań królem

WIem, że Poznań królem Polski jest, ale chciałbym przypomnieć, że w Poznaniu dopiero zaczynają działalność lokatorską. Warszawa ma za sobą już mniejsze i większe zrywy, a przede wszystkim życzyłbym Poznaniowi tylu załatwionych i przewalczonych spraw jakie były w Warszawie w ostatnich latach. W Poznaniu mowa o jednej czy dwóch kamienicach i jest to poważny problem, ale w Warszawie konflikty toczą się nie o jedną, ale o dziesiątki kamienic zreprywatyzowanych. Wiele osób udało się obronić bez demonstracji, a za pomocą mrówczej pracy codziennej czasem zanim powstał jeszcze problem nie do rozwiązania. Polecam trochę pokory.

A to że wczoraj przyszło ludzi mniej? Może Warszawa doszła do tych problemów, które Poznań dopiero czekają - kryzys aktywności, wyczerpanie robotą, czy kwestie organizacyjne.

tam gdzie jednym zarzucasz brak pokory

tak może nie brak pokory jest problemem co wyraźna fobia. W przypadku W-wa to raczej zmęczenie tymi wojenakami podjazdowymi zakompleksionych liderów poszczególnych grupek lewicowych i anarchistycznych, ale to specyfika stolicy tu zawsze znajdą się tacy którym śni się wielka polityczna kariera

Myślę, że i niejedna

Myślę, że i niejedna prowincjonalna stolica ma takich też liderów. Ale mniejsza z tym. Te komentarze są naprawdę infantylne.

Wiedziałem, że ktoś nie

Wiedziałem, że ktoś nie wytrzyma, temat się nakręci, a potem już pojedzie. Nie wsiadam do tego tramwaju.
A predykcje XaViERa dają do myślenia.

Umówmy się, że wszelkie

Umówmy się, że wszelkie porównania które miasto jest lepsze są debilne i cofają rozwój ruchu ogólnokrajowego o lata. Nawet kibice to rozumieją, więc czemu u nas ciągle ktoś wyjeżdża z takimi tekstami, "bo moje miasto jest zajebiste, a inne to chuj".

Ale kolega czy koleżanka ma

Ale kolega ma rację - w Warszawie są naciski i wyciąganie ludzi do karier politycznych bardziej niż w innych miastach, dlatego może te ambicje są takie rozkręcone, że nie pozwalają się rozwinąć tematowi, bo są tacy którzy chcieliby zrobić na temacie lokatorskim kapitał polityczny. Już się Palikotowcy próbowali wpierdalać i podkupywać ludzi, PiS też. To nigdy nie robi dobrze żadnemu ruchowi.

Chociaż w Poznaniu ci cali My Poznaniacy (czy jak kolega nazywa "Wy Poznaniacy") też mają ewidentnie parcie na karierę - płaczą po internetach, że dostali 10 proc. a nie dostali się do rady miejskiej.


W Warszawie główny problem

W Warszawie główny problem jest zajęcie ruchu przez polityków, socjologów itd. Mało lokatorów chcą chodzić na to, to nie ich protest ale protest ich przedstawicieli.

Nie jednego lokatora mówił na wiecu np.

W zasadzie, tak wygląda dzień "lokatora".

W zeszłym roku było dużo lepiej, bo przy wielu kamienic mówili sami lokatorzy, a ich aktywność była większa. Teraz wszystko jest decydowana w gronie kilku osób.

To konkurs piękności,

To konkurs piękności, pokazywanie kto ma większego, mecz piłki nożnej, czy o co właściwie chodzi?

Bez przesady, jak na

Bez przesady, jak na fatalną pogodę, gdzie wszyscy siedzieli pochowani w domach, 100 osób to naprawdę sporo.

Jak nie zła pogoda, to

Jak nie zła pogoda, to koncert Apatii. Jak nie koncert Apatii, to wina skłotersów z Syreny. Ciekawe, jakie będzie wyjaśnienie, gdy na następnym Dniu Gniewu albo 1.05.2013 znów zjawi się "prawie" lub "około" 100 osób.

Hm. Tyle że ten protest

Hm. Tyle że ten protest był organizowany zarówno przez skłotersów z Syreny, jak i przez KSS, WSL, KOL, czyli wszystkie organizacje w temacie. Nie czaisz chyba sytuacji, ale komentarze oczywiście jakieś trzeba wrzucić, żeby spinę nakręcać.

ktoś celowo robi kwasy w

ktoś celowo robi kwasy w internecie a wy dajecie się na to złapać jak dzieci...

Napiszesz więcej? Pytam

Napiszesz więcej? Pytam poważnie. Może być na priva.
cauchy@yopmail.com

Nie dokładnie. Organizacje

Nie dokładnie. Organizacje lokatorskie w Warszawie jest kilkadziesiąt. Pewnie ich nikt nie zaprosił, orgkomitet to było kilka kolegów itd. Więc nie warto tu bronić kiepski proces organizacyjny.

Dlaczego na CIA nie było

Dlaczego na CIA nie było informacji o demonstracji?

Pytam ponownie. Skąd ludzie

Pytam ponownie. Skąd ludzie się mieli o demonstracji dowiedzieć?

no wlasnie w sumie tez nie

no wlasnie w sumie tez nie wiem,czemu na cia nie bylo(choc moze bylo,glowy nie dam). ja sie dowiedzialem z fb(wiem,ze nie kazdy ma) . chyba byl to troszke spontaniczny protest, tak mi sie wydaje

ja piernicze, co wy macie

ja piernicze, co wy macie jakis fetysz??
jak jest wiecej ludzi to znaczy, ze maja bardziej racje?
nie rozumiem tego. na marszu pro tv trwam bylo w pizdu ludzi i co z tego?

Każdy Polak wie że tv

Każdy Polak wie że tv trwam ma rację ;)

Co do rozmiarów, kompleksy na tym tle są jednym z typowych objawów niskiego poczucia własnej wartości. Ktoś w innym wątku wspomniał antyszczyt w 2004. Tamten protest był duży, bo wtedy jeszcze nikt nie zastanawiał się czy protest będzie duży czy mały, tylko czy jest słuszny czy niesłuszny.

Od tamtego czasu jednak ludzie pytają "ile będzie osób" zamiast "o co chodzi". Może to tylko mi się tak zdaje, ale to objaw braku szacunku do własnych idei i bardzo wyrazisty przykład owczego pędu donikąd.

albo moze ludzie boja sie,

albo moze ludzie boja sie, ze ktos z przechodniow podejdzie i zapyta o co chodzi,pogada itd - w demonstracji malutkiej jest to prawie pewne, a w wielkiej praktycznie niespotykane:P

Jakie znaczenie ma

Jakie znaczenie ma frekwencja? Na pewno duże dla komendy.

Widzę, że mój tekst

Widzę, że mój tekst sprzed paru lat ciągle aktualny:
https://cia.media.pl/czy_pikiety_solidarnosciowe_maja_sens

Błędem było zrobienie

Błędem było zrobienie dema pod koniec października. Zbyt późna pora roku i fatalna pogoda. Co do frekwencji jednak nie ma co się załamywać. W Poznaniu rzeczywiście była dobra, ale to pokłosie bardzo nagłośnionego problemu Stolarskiej (i bardzo dobrze). Po prostu sprawa na świeżo była omawiana w TV, komentowana w prasie itp. Bardzo dobrze że Poznań skorzystał z okazji aby pokazać szerszy problem. W Wwie tez trzeba starać się aby jak najwięcej spraw trafiało do mediów. Do pociągnięcia jest np. kwestia miejskich pustostanów.

Tylko bez argumentu pt.

Tylko bez argumentu pt. "zimno i śnieżnie, więc zła pora na demo" - mamy taki klimat, a nie inny, choć może zastanawia frekwencja na demonstracjach w nieco cieplejszych krajach :P

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Pewnie, że to nie argument,

Pewnie, że to nie argument, w grudniu, przy mrozach i śniegach, dochodziło w Polsce nawet do rewolt i walk na ulicach, ale ludzie mieli powód do protestu. Jak będą popierać, to przyjdą zawsze. Tu tkwi błąd systemowy całej działalności, do tego 20 lat prowadzone rozbijackie działania wszelakiej opozycji, likwidowanej i skłócanej w zarodku.

bo to jest tak

Jak ktoś ma ciepłą wodę, prąd i co do jedzenia to ma w piździe co się dzieje za miedzą u sąsiada. Dopiero jak kopany Polak uzmysławia sobie że z boku kopią drugiego Polaka i dzielą się niedolą to wtedy ruszamy dupska. Jesteśmy społeczenstwem bezrefleksyjnym i bardzo wytrzymałym.
Nie ma w Waszych manifestacjach elementów patriotycznych o czym już pisalem, więc tracicie 50 pkt na rispekcie i będziecie tkwić na levelu setki manifestantów. Możecie się cieszyć z pojedynczych sukcesów, napewno jest tez jakieś poczucie spełnienia. Świat się od tego nie zmieni ale w oczach pojedynczych uratowanych osób ten świat napewno się zmienia. Jeszcze trochą, a dojdzie do krytycznego momentu gdy politycy będą wywlekani na ulicę za szmaty i to przez zwykłych ludzi. Dlatego nie ma co spinać się na rzeczywistość. Tak juz jest. Innym zależy, drugim nie.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.