Warszawa: Wkurwieni przeciw prekaryzacji pod lokalem Krytyki Politycznej
Dziś przy ul. Nowy Świat, odbyła się pikieta Związku Syndykalistów Polski – sekcji Warszawa. Obecni byli również członkowie Federacji Anarchistycznej Śląsk. Protest był związany ze sprawą zatrudniania pracowników na umowy śmieciowe w barze prowadzonym przez Krytykę Polityczną, Nowym Wspaniałym Świecie. Data demonstracji została zgrana z dniem manifestacji „Oburzonych” ze względu na fakt, iż działacze „Krytyki Politycznej” objęli swoistym „patronatem medialnym” demonstrację oburzonych. Organizatorzy pikiety pod barem uznali za stosowne wyrazić tego dnia oburzenie w sprawie panujących w nim warunków zatrudnienia.
Pikieta rozpoczęła się od nalepienia na szybę Nowego Wspaniałego Światu wielkoformatowego plakatu z napisami: „Prawdziwa demokracja zaczyna się w miejscu pracy", „Skolektywizować Nowy Wspaniały Świat”, oraz „Wszystkie zakłady w ręce pracowników”. Następnie rozpoczęto rozdawanie ulotek Flexi nie jest Sexy - Stop prekaryzacji pracy!
Gdy rozpoczęły się przemówienia, pracodawcy z Nowego Wspaniałego Światu zerwali plakat nalepiony na szybę. Następnie członkinie zarządu Stowarzyszenia im. Stanisława Brzozowskiego prowadzącego bar, Dorota Głażewska (dyrektor finansowy) i Agata Szczęśniak, wspierane przez Kazimierę Szczukę, obległy protestujących i agresywnie zaczęły ich atakować (przy czym zignorowały kobiety uczestniczące w proteście i wolały prowadzić rozmowę z mężczyznami).
Podczas rozmowy, padły różne sprzeczne stwierdzenia – najpierw członkowie zarządu twierdzili, że „niektórzy pracownicy otrzymują umowy o pracę”, później już padały stwierdzenia, że „wszyscy pracownicy pracują na umowach o pracę”. Gdy padło pytanie o możliwość wejścia do baru, żeby porozmawiać z pierwszym lepszym barmanem i zapytać, czy pracuje na umowę o pracę, okazało się to jednak niemożliwe. Zamiast tego, dyrektor finansowy wyniosła opasłe segregatory z dokumentami i migając nimi przez ułamek sekundy przed oczyma zgromadzonych (nie udało się odczytać ani rodzaju umów, ani ich wysokości) zażądała sprostowania, gdyż rzekomo "udowodniła", że „wszyscy pracują na umowy o pracę”. Gdy usłyszała, że to niewystarczające, gdyż nic tak naprawdę nie pokazała, Dorota Głażewska wpadła w szał i wyrwała tabliczkę z napisem „Dość umów śmieciowych – stop prekaryzacji” jednemu z protestujących i uderzyła go w głowę.
Organizatorzy pikiety mieli pewne problemy z policją. Członkowie zarządu wezwali policję do ukarania członków ZSP za nalepienie wlepki na witrynie baru. Ponieważ nie było podstaw do ukarania za organizację nielegalnego zgromadzenia, policjanci wystawili mandat za przechodzenie na czerwonym świetle. Był to chyba jedyny przejaw represji policyjnej wobec protestujących tego dnia. Członkowie zarządu bardzo nie chcieli, by liczni uczestnicy zbliżającego się Marszu Oburzonych przeszli podczas pikiety pod Nowym Wspaniałym Światem. Ostatecznie, policja puściła marsz ulicą Bracką, omijając Nowy Świat. Po zakończonej pikiecie, część demonstrujących powróciła do Marszu Oburzonych.