ATAK vs OBRONA (taktyczne zagrywki państwa)
Zacznę od kryzysu w Zimbabwe. Ma on swoje korzenie w działalności głowy tego państwa Roberta Mugabe. Autorytarna forma sprawowania władzy doprowadziła sytuację gospodarczą kraju do katastrofy (hiperinflacja wynosi 1700 proc. Produkt Narodowy Brutto w latach 2000-2005 spadł o 54 procent, bezrobocie plasuje się na poziomie 80 procent). Państwo stacza się po równi pochyłej pod względem łamania praw człowieka i sytuacji gospodarczej. W 2005 roku ponad 30 tysięcy osób zostało aresztowanych, a setki mieszkań działaczy związkowych zostało zdemolowanych w ramach rzekomej “kampanii oczyszczania gospodarki z szarej strefy”.
We wrześniu 2006 roku władze brutalnie spacyfikowały pokojową manifestację związkową, wielu aktywistów zostało wtedy brutalnie pobitych. Władze Zimbabwe, świadome narastającego zagrożenia, zabroniły organizowania demonstracji i protestów przez trzy miesiące. Jednak zdesperowani związkowcy w porozumieniu z innymi organizacjami zapowiedzieli na trzeciego i czwartego kwietnia strajk generalny. Odpowiedzią władz był brutalny atak na siedzibę centrali i konfiskaty materiałów dotyczących planowanej akcji.
Niezły burdel, nie ? Przejdźmy, więc do demokracji. Jedziemy (proszę zapiąć pasy):
- represjonowanie związkowców przez kapitalistów, służby policyjne oraz ochroniarskie.
- marginalizowanie, represjonowanie, inwigilowanie oddolnych inicjatyw społecznych.
- wzrost gospodarczy kraju, który nie przekłada się na ogólne życie obywateli (wypruwanie flaków pracowników fizycznych, w celu zaspokojenia wymagań chciwych pracodawców).
- łamanie praw człowieka oraz zastraszanie mniejszościowych grup społecznych.
- przemoc (izby wytrzeźwień, brutalne przesłuchania na komisariatach, nachodzenia aktywistów, fałszowanie dowodów, manipulacje, wspieranie skrajnie prawicowych grup subkulturowych).
- inwigilowanie opozycji (dzisiaj każdy kto jest zagrożeniem dla statusu quo państwa, staje się podejrzanym i represjonowanym).
- autorytarne metody sprawowania władzy politycznej oraz kapitalistycznej (wykluczenie obywateli z życia politycznego oraz pracowniczego, kneblowanie ust, łamanie przepisów w miejscach pracy, wyrzucanie z pracy za przynależność do związku zawodowego, nie wiązania się z obietnicami wyborczymi, permanentne kłamanie i obrona własnych kłamstw, co przekłada się na butność oraz zadufanie, brak odpowiedzialności przed obywatelami oraz współpracownikami w pracy.
- jednokierunkowe media, sprzyjające władzy kapitału oraz władzy politycznej (brak niezależności ekonomicznej oraz politycznej). Chronienie interesów państwa i jego statusu quo, poprzez oczernianie niewygodnych grup opozycyjnych, czy też pomijanie publikacji wydarzeń, które były z nimi związane.
Można wymieniać jeszcze wiele. W każdym bądź razie, wystarczy wszystkie te metody stosować w subtelny, giętki i wyrafinowany sposób, by nie wywołać ogólnospołecznego niezadowolenia. Najskuteczniejsza kontrola to taka, która nie jest uważana za kontrolę. Maska elastyczności jest zawsze lepsza wobec widocznej drapieżności państwa. Przynajmniej z tego co widzimy, idealnie się sprawdza. Demokracja wraz z neoliberalną świątynią opatrzności kapitału, trwa w najlepsze w nienaruszony sposób. Do kiedy ?