Po trupach Kurdów do władzy.
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko zaczęło się, gdy syryjscy Kurdowie zamieszkujący tereny przygraniczne z Turcją odpierali ataki Państwa Islamskiego. Miasto Kobane oblegane przez islamistów posiadało ostatnią linię zaopatrzenia przez Turcję. Jednak tamtejsze władze szczelnie zamknęły przejścia graniczne zabijając Kurdów, którzy chcieli pomóc swoim rodakom w Kobane. Miasto jednak nie padło i odparło islamistów. Kilka tygodni później gdy Kurdowie świętowali zwycięstwo w tureckim mieście Surcum, doszło do ataku terrorystycznego, w wyniku którego zginęło 28 osób, a ponad 100 zostało rannych. 8 września zaatakowano i podpalono 128 lokali legalnie działającej w Turcji partii prokurdyjskiej HDP, która zasiada notabene w parlamencie. Władza turecka rozpoczęła również pacyfikację regionu kurdyjskiego otaczając go szczelnie wojskiem i nie wpuszczając żadnych obserwatorów i dziennikarzy. W sobotę 10 października odbyła się w Ankarze wielotysięczna pokojowa demonstracja Kurdów sprzeciwiających się przemocy, w czasie której wybuchły dwie bomby zabijając 128 osób. Policja blokowała dojazd karetek do rannych. Prześladuje się również dziesiątki tysięcy Kurdów, którzy uciekli z Syrii przed Państwem Islamskim i przebywają obecnie w obozach dla uchodźców. Zmniejsza się im racje żywnościowe i otwarcie daje do zrozumienia, by wyjechali do UE bo w Turcji są niemile widziani.
Przyczyny tych wydarzeń i otwartej wojny jakie władze tureckie wytoczyły Kurdom wynikają z czerwcowych wyborów w tym państwie, gdzie właśnie HDP zdobyło 13 proc. głosów i w ten sposób pozbawiło rządzącą w Turcji partię AKP bezwzględnej większości. W związku z tym zapowiedziano przedterminowe wybory na 1 listopada, a władza stosuje wszelkie możliwe sposoby, by nie powtórzyła się sytuacja z czerwca. Tajemnicą poliszynela jest również cicha wymiana handlowa między Turcją, a Państwem Islamskim, które właśnie walczy z Kurdami.
Dla niewtajemniczonych: Kurdowie to największy naród bez państwa- 27 milionów ludzi zamieszkujące pogranicze Turcji, Syrii, Iraku i Iranu.