Będzie strajk gorników
Około 95 procent górników biorących wczoraj udział w referendum opowiedziało sie za 24 godzinnym strajkiem generalnym, zapowiedzianym na 24 stycznia przez wszystkie działające w górnictwie związki zawodowe. Do strajku ostrzegawczego ma dojść, jeżeli rząd nie zmieni części zapisów strategii dla górnictwa na lata 2007-2015. W referendum wzięło udział ponad 90 procent uprawnionych pracowników kopalń - ok. 62,5 proc. ogółu zatrudnionych w branży.
Paweł Poncyliusz zapowiedział, że strajk będzie uznany za nielegalny. Zdaniem szefa górniczej "Solidarności" Dominika Kolorza, strajk - wbrew informacjom resortu gospodarki - będzie legalny, ponieważ większość kopalń spełniła procedury wynikające z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Przypomniał, że o legalności protestów rozstrzyga sąd, a nie pracodawcy czy minister.
Związkowcy sprzeciwiają się niekorzystnym - ich zdaniem - dla górników zmianom w układach zbiorowych pracy, obawiają się realnego spadku górniczych pensji oraz możliwości prywatyzacji branży. Ich zdaniem, zapisy strategii, wobec przeniesienia części kosztów z budżetu na spółki węglowe, mogą prowadzić do likwidacji kopalń.
"Dlatego jest to starcie z rządem i tak napięta sytuacja w górnictwie, że to propozycje rządowe spowodują w niedługiej perspektywie zwijanie sektora, a nie jego rozwój (...) Ta strategia spowoduje, że w ciągu 10 lat Polska będzie w dużej części uzależniona od rosyjskiego gazu i innych nośników energetycznych" - ocenił Kolorz.
Z analiz, jakimi dysponują związkowcy, wynika, że gdyby nie fakt, iż większość polskiej energii wytwarzana jest z krajowego węgla, prąd musiałby być droższy o ok. 40 proc.; wyższe ceny energii to wolniejszy wzrost gospodarczy - argumentują.
"Walczymy nie tylko o sprawy pracownicze, ale o to, aby dobro narodowe, jakim jest węgiel i niezależność energetyczna, która w Rzeczpospolitej powinna być, stała się wreszcie faktem. Pilnujemy też polityków, żeby realizowali swoje hasła wyborcze" - mówił Kolorz, przypominając, że w kampanii wyborczej politycy PiS opowiadali się przeciwko prywatyzacji w górnictwie.