Bezsensowne i nieekonomiczne działanie wymiaru sprawiedliwości
Cztery lata temu, Pani Zusanna prowadziła bar ale nie złożyła w ZUS-ie deklaracji ubezpieczenia społecznego. W czerwcu 2005 r. sąd w Tarnowskich Górach skazał ją za to na 600 zł grzywny. Ona nie zapłaciła kary, bo była już wtedy bez pracy. Komornik, który ją odwiedził, wyszedł z mieszkania z pustymi rękami bo nie miał czego zająć. Sąd zamienił więc kobiecie grzywnę na 20 dni więzienia. Każdy dzień odsiadki wycenił na 30 zł.
Pani Zusanna nie ukrywała się przed sądem. ale kilka miesięcy temu zerwała wiązadła krzyżowe i proste w nodze i została całkowicie unieruchomiona. Przez dwa miesiące leżała w gipsie. Napisała do sądu, żeby karę rozłożono jej na raty lub zamieniono na roboty publiczne. Nie dostała jeszcze odpowiedzi.
Sąd wydał list gończy za kobietą i ścigała ją cała śląska policja. W poniedziałek kobietę na oczach dziecka zatrzymano w jej mieszkaniu. Na 20 dni miała trafić do więzienia.
Ale jest coś takiego jak pomoc wzajemna. Zuzanna nie trafiła wczoraj do więzienia dzięki życzliwości swojego sąsiada, który zbierał pieniądze i po południu rzutem na taśmę zapłacił za nią 600 zł grzywny.