Ciekawe zabójstwo w Moskwie
Mowładi Bajsarow, szef ochrony byłego prorosyjskiego prezydenta Czeczenii Ahmada Kadyrowa (ojca obecnego prezydenta Ramzana), a później dowódca elitarnej jednostki specnazu Federalnej Służby Bezpieczeństwa - Goriec (Góral), zginął podczas próby zatrzymania na prospekcie Lenina w Moskwie.
Konflikt Bajsarowa z Kadyrowem juniorem zaczął się jeszcze w 2004 roku, po śmierci Ahmada Kadyrowa w zamachu bombowym. Jego syn Ramzan przejął wówczas stery władzy w republice i zaczął podporządkowywać sobie wszystkie struktury siłowe. Bajsarow się temu sprzeciwił i utworzył ze swoimi ludźmi oddział Goriec, który oddał się pod dowództwo delegatury FSB na północnym Kaukazie. W lutym delegatura - a wraz z nią doborowa jednostka -została rozwiązana.
Bajsarow pojechał mieszkać w Moskwie. W październiku prokremlowskie władze Czeczenii wysłały za nim list gończy, oskarżającego o liczne zabójstwa i porwania. Ścigany poruszał się po rosyjskiej stolicy kuloodpornym mercedesem 600 w asyście funkcjonariuszy FSB i chętnie udzielał wywiadów moskiewskim gazetom. Jeszcze we wtorek w wywiadzie dla dziennika " Wriemia Nowostiej" opowiadał, że jest tropiony przez uzbrojonych w granatniki ludzi Kadyrowa.
- FSB widocznie zrezygnowała z usług swojego wieloletniego agenta - skomentowali sobotnie wydarzenie w rosyjskiej stolicy czeczeńscy separatyści na jednej ze swoich stron internetowych. Napisali też, że według ich ludzi w czeczeńskiej diasporze w Moskwie sobotnia zasadzka na Bajsarowa jest sprawką kadyrowców.