Długi trzeba spłacać. Prawda Premierze?

Publicystyka

Krótki quiz dla czytelników. Ministerstwo Środowiska właśnie opracowało nowy projekt rozdziału uprawnień do emisji CO2 dla producentów energii. Jedna ze spółek otrzymała w nowym podziale prawa do emisji o 0.8 mln ton CO2 mniejsze niż w poprzednim projekcie. To zmniejszenie praw do emisji o 7% kosztować ją będzie około 480 mln złotych w latach 2008-2012. Druga spółka miała więcej szczęścia. Ministerstwo Środowiska zwiększyło dla niej limit uprawnień aż o 18%. Dzięki temu, że będzie mogła emitować o 1.8 mln ton CO2 rocznie więcej zaoszczędzi nawet 1.07 mld złotych w ciągu następnych 5 lat. Zadanie dla czytelników: wskaż, która z wymienionych wyżej spółek należy do:

a) Skarbu Państwu
b) Zygmunta ‘Zegarka’ Solorza Żaka – właściciela Polsatu

Gdybyśmy mieszkali w państwie prawa moglibyśmy zapewne z dumą ogłaszać, że rząd tak bardzo ceni sobie równość podmiotów gospodarczych, że nie zdecydował się tworzyć projektu rozdziału uprawnień do emisji CO2 w taki sposób by faworyzował spółki publiczne kosztem prywatnych. Problem w tym, że nie żyjemy w państwie prawa a rząd Tuska nie tyle nie faworyzuje spółek publicznych co dyskryminuje je. Co więcej, nie robi tego ku korzyści całego sektora prywatnego lecz jednej, wybranej spółki, która zapewne czystym przypadkiem kontrolowana jest przez Elektrim należący do Solorza-Żaka.

To nie koniec kontrowersji związanych z nowym projektem rozdziału uprawnień do emisji CO2. Spółka, której radykalnie obniżono limit uprawnień jest Enea – pierwsza państwowa firma energetyczna wybierająca się na giełdę. Powtórzę, rząd Tuska, na kilkanaście tygodni przez sprzedażą Enei wprowadza prawo, które radykalnie obniża wycenę tej firmy! Zupełnie tak jakby jego celem była sprzedaż Enei po jak najniższej cenie.

Firmą, której rząd Tuska chce zwiększyć uprawnienia do emisji CO2 o jedną piątą jest PAK – Zespół Elektrowni Pątnów – Adamów - Konin. To interesujące, ale Skarb Państwa jest w stanie sporu z właścicielem PAK-u, firmą Elektrim o wykonanie umowy prywatyzacyjnej i stara się odkupienie zespołu elektrowni od Elektrimu. Negocjacje w sprawie przejęcia PAK prowadzi właśnie Enea. Tak więc, rząd Tuska, zdecydował się wprowadzić prawo, które zwiększa wartość PAK o około 1 mld złotych mimo tego, że jest w stanie sporu z jego właścicielem a kontrolowana przez Skarb Państwa firma stara się kupić PAK. Zupełnie tak jakby celem rządu było kupno PAK po jak najwyższej cenie.

Nie mogę więc nie zadać pytania: kto płaci pensje Tuskowi i jego ministrom: Solorz-Żak czy społeczeństwo? Bo jeśli podatnicy opłacają pensje Tuska i Ministra Środowiska to nie byłoby chyba bezczelnością oczekiwać, by rząd dbał o interesy Skarbu Państwa a nie prywatnego biznesmena. W nowej wersji projektu wszystkie firmy energetyczne otrzymały uprawnienia pozwalające na emisję 5 mln ton CO2 więcej. Najbardziej skorzystała na tym Polska Grupa Energetyczna, która otrzymała prawo do emisji 4 mln ton CO2 więcej. Tyle tylko, że to zaledwie o 9% więcej niż w poprzednim projekcie podczas gdy należący do Solorza PAK otrzymał aż o 18% większe uprawnienia. Zmiany uprawnień dla innych firm energetycznych nie przekroczyły 0.3 mln ton – zasadnym jest więc stwierdzenie, że nowy projekt znacząco zmienia sytuację PGE, Enei i PAK.

Otóż, jest druga niezwykle bulwersująca sprawa w nowym projekcie rozdziału uprawnień do emisji CO2. Według prezesa Enei, nowy algorytm podziału uprawnień, jest niekorzystny dla firm o niskiej emisji CO2 w przeliczeniu na ilość wytworzonej energii. Innymi słowy, rząd postanowił wynagrodzić największych trucicieli środowiska oraz firmy, które nie chciały inwestować w ekologiczne technologie (warto wspomnieć, że właśnie o niewywiązywanie się Elektrimu ze zobowiązań inwestycyjnych w PAK toczy się spór pomiędzy holdingiem a MSP) a ukarać firmy, które produkują czystszą energię. Toż gdyby Rosjanom udało umieścić na czele Ministerstwa Środowiska oficera FSB to zapewne w obawie przed dekonspiracją nie stworzyłby tak durnego i destrukcyjnego projektu rozdziału praw do emisji CO2! Przecież, wydaje się logiczne, że prawa do emisji CO2 powinny być przyznawane na podstawie ilości produkowanej energii a nie ilości wytwarzanej emisji.

Pozostaje jedna kwestia. Jeśli tak wygląda spłata długu wobec właściciela Polsatu, to boję się pomyśleć, ile będzie nas kosztować okazywanie wdzięczności właścicielom TVN…

Zródło: blog Trystero

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.