IBM a polityka społeczna Wrocławia
W środę rząd podpisał z władzami korporacji IBM umowę w sprawie budowy we Wrocławiu ogromnego centrum informatyczno-usługowego. Pracę znajdzie w nim aż trzy tysiące młodych informatyków, zwanymi „wolnymi strzelcami”.
Wrocław zaoferował największą pomoc finansową dla korporacji, prześcigając takiej kraje jak Egipt, czy Rumunia. Z naszych podatków rząd przeznaczy 115 milionów złotych w ramach „wsparcia”. Korporacja bez mrugnięcia okiem wyciągnęła ręce w kierunku socjalnego parasolu ekonomicznego państwa. IBM otrzyma od swoich politycznych partnerów zwolnienia podatkowe (teren Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej), oraz szkolenia dla nowych pracowników i zakup sprzętu biurowego i komputerowego.
Iluzję zwycięstwa dostali „wolni strzelcy”, czyli absolwenci informatyki, którzy na tanich stażach będą brać udział w wyścigu szczurów o prominentne posady w korporacji. My, podatnicy do tego dopłacimy, także z uśmiechem na ustach.
Prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz obawia się, że korporacja IBM po kilku latach może odlecieć do kolejnego raju, który przebije Polskę w rozdawaniu publicznych pieniędzy oraz zaoferuje swoich najlepszych studentów za pół darmo.
Nasuwa się pytania, co z potrzebami społecznymi, które nie zamierzają się poddać prawom rynku? Co z wykluczonymi z rynkowej ruletki? Odpowiedź jest prosta. Oni już zapłacili i oczekiwać od władz miasta nic nie powinni. Rafał Dutkiewicz nie zamierza inwestować w „element”, który nie przyniesie zysków inwestorom oraz władzom miasta. Statystyki gospodarcze od tego nie urosną. Sukces w gospodarce kapitalistycznej należy się tylko ludziom biznesu i władzy z wielkimi jajami
Przed Wrocławiem największa inwestycja w dziejach – Mistrzostwa Europy w piłce nożnej „Euro 2012”, na której establishment zarobi kolejne miliardy do podziału oraz dodatkowo pomnoży zyski z inwestycji, pod przykrywką społecznego konsensusu. Pieniądze publiczne, które władza powinna przeznaczyć na cele społeczne: rozwój infrastruktury miejskiej, komunikację zbiorową, publiczne placówki (szpitale, szkoły, biblioteki, przedszkola itp.), pomoc socjalną dla coraz szerszej liczby biednych, zostaną przetransferowane w prywatny kapitał, partycypując zyski między wpływowymi grupami interesów.
Co z eksternalizacją* kosztów społecznych? O tym się nie mówi. Władza nie chce niewygodnego dialogu z „elementem”, o czym mogliśmy się przekonać w czwartek, chcąc spotkać się z prezydentem Wrocławia, Rafałem Dutkiewiczem w sprawie usprawnienia komunikacji miejskiej. Dla aktywnych politycznie obywateli, którzy nie posiadają układów w świecie władzy, pozostaje polityka represyjna państwa oraz ignorancja mediów.
* Eksternalizacja – przerzucanie kosztów działalności prywatnych firm na społeczeństwo.