Koniec taniej żywności

Prawie miliard ludzi na świecie (i liczba ta stale rośnie) żyje w chronicznym niedożywieni, korzystając tylko z najtańszej żywności. Nie umierają jeszcze z głodu, ale ceny żywności stale rosną, więc wkrótce ich sytuacja może ulec drastycznemu pogorszeniu – alarmują Czerwony Krzyż i Czerwony Półksiężyc. Kilka lat temu indeks cen żywności osiągnął rekordowy poziom. Potem częściowo się cofnął, ale teraz znów zmierza ku górze. W samych tylko latach 2010-2011 szacunkowa liczba niedożywionych wzrosła o 110 milionów.

Jak można wyczytać w raporcie Międzynarodowej Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC), w efekcie pogarszającej się sytuacji wiele rodzin, nie tylko w krajach ubogich, ale tez w średniozamożnych, zaczyna oszczędzać nie tylko na jakości żywności (co odbija się na rozwoju dzieci), ale także na edukacji i na opiece zdrowotnej.

Raport IFRC informuje również, że w wielu krajach ponad połowa głodujących to drobni rolnicy. Wielu z nich próbując ratować swoją sytuację migruje do miast, ale to niewiele zmienia, gdyż tam natrafiają na bezrobocie, a jednocześnie tracą możliwość samodzielnego wytwarzania żywności.

Raport wskazuje na fakt, że problem istnieje pomimo tego, że ilość produkowanej na świecie żywności powinna wystarczyć do zaspokojenia potrzeb światowej populacji. Jako sposób na walkę z problemem IFRC postuluje między innymi zwiększenie bioróżnorodności w rolnictwie, pomoc drobnym rolnikom, a także przeciwdziałanie finansowym spekulacjom odbywających się na rynkach żywnościowych. Zdaniem IFRC powinno się tez w działania organizacji pomocowych częściej włączać samych zainteresowanych i wzmacniać politykę walki z bezrobociem oraz ochrony osób pracujących.

Źródło: Gazeta Wyborcza