Kryzys Opieki: Wywiad z opiekunem - anarchistą
Wywiad z opiekunem z Sheffield w Wielkiej Brytanii o problemach opieki społecznej związanych z recesją i proponowanych działaniach oszczędnościowych, opublikowany na portalu libcom.org.
Pracuję jako opiekun dla prywatnej firmy, która zapewnia opiekę społeczną osobom z trudnościami w uczeniu się i zaburzeniami psychicznymi. Firma działa na terenie miasta Sheffield. Według rządu, cięcia wydatków publicznych nie zaszkodzą podstawowym usługom, pracownikom i usługobiorcom. W rzeczywistości sytuacja jest taka, że warunki pracy są coraz gorsze, opieka dzienna przestaje istnieć, a ci, którzy płacą za pomoc są wyłączeni z decyzji co do opieki, na którą mają ponoć wpływ.
W mieście Sheffield budżet rady miasta zostanie w przyszłym roku zmniejszony o 8,35%, a to przyczyniło się do ogromnych cięć w podstawowej opiece. Przede wszystkim obniżył się poziom zatrudnienia, a tym samym powiększyło się bezrobocie w regionie. Ci, którzy nie stracili pracy są w sytuacji nie do pozazdroszczenia, gdzie muszą wypełniać powstałe w ten sposób luki i pracować w nadgodzinach w stresujących warunkach. Wielu pracowników opieki, niektórzy z ponad 20 latami doświadczenia, odeszło, bowiem stało się to dla nich zbyt dużym obciążeniem. Oznacza to, że zanika najbardziej wykwalifikowana kadra, podczas gdy nowi pracownicy nie są przyzwoicie (i zgodnie z wymogami prawa) przeszkoleni przed rozpoczęciem pracy z klientami. Jest to niebezpieczne zarówno dla klientów, którzy często mają poważne problemy zdrowotne, jak i dla pracowników, którzy nie otrzymują wsparcia w uczynieniu ich pracy bezpieczną (niektórzy klienci przejawiają trudne zachowania, agresję itd.)
Wielu ludzi, z którymi pracuję panikuje, że ich renty zostaną zmniejszone i że będą zmuszeni do przejścia na tzw. "work fare scheme" (czyli że będą zmuszani do bezpłatnej pracy, by utrzymać prawo do renty). Trudności w pracy przez to powiększyły się, co z kolei ma wpływ na dobre samopoczucie klientów i pracowników. Jeśli chodzi o pracowników, zamrożono nam płace na czas nieokreślony (płace już są bardzo niskie - a ceny żywności, rachunki, czynsz itd. znacznie wzrosły w ostatnich miesiącach) i utraciliśmy szanse na awans i rozwój w firmie. Taktyka zarządzania w ostatnich tygodniach była próbą przesunięcie odpowiedzialności w dół. W istocie oznacza to zwiększenie godzin pracy i obowiązków bez dodatkowego wynagrodzenia. Ludzie martwią się, ciągłe zmiany w polityce firmy powodują poczucie zagubienia wśród kadry i klientów. Wielu ludzi w firmie bardzo dba o ludzi będących pod ich opieką, toteż gdy odchodzą, obie strony przeżywają olbrzymi emocjonalny wstrząs.
Firma, dla której pracuję uważa, że nie działa dla zysku, a to zwykle sprawia, że ludzie uznają taką firmę za działającą z pobudek etycznych. Rzeczywistość jest taka, że zamiast inwestować pieniądze w konieczny sprzęt (np. żeby zastąpić dziesięcioletnie komputery), przeznacza się je na dekorację biur menedżerów i recepcji firmy (aby sprawić, by "wyglądały bardziej profesjonalnie" - najwidoczniej wizerunek dobrej opieki jest ważniejszy od praktykowania dobrej opieki).
Firma rozpoczęła także dziwną taktykę traktowania pracowników z agencji jako swego rodzaju "banku pracowników", aby wypełnić luki wytworzone przez uprzednie zwolnienia. Oznacza to, że za każdego pracownika agencji płacą podwójnie (stawki za usługi agencji są mniej więcej takie same jak płace pracowników). Zasadniczo więc firma zwalnia oddanych i doświadczonych pracowników, aby zatrudniać na krótki okres niewykwalifikowanych pracowników agencji, ponosząc podwójne koszty za ten przywilej. Przyczyny tego planu wydają się dość oczywiste. Pracownicy agencji są w niepewnej sytuacji, a jeśli skarżą się na długie godziny pracy i niskie płace, to mogą być zwolnieni bez wypowiedzenia, inaczej niż w przypadku stałych pracowników. Zmiany, które kierownictwo chce wprowadzić w ciągu kilku najbliższych miesięcy wymagają siły roboczej, która nie czuje się ani bezpieczna, ani też zdolna stawić opór wobec tego wyzysku.
Tłumaczenie za: http://libcom.org/news/crisis-care-interview-anarchist-support-worker-08...