KWK: Władza szykanuje uchodźców
Wczoraj Komitet Wolny Kaukaz zorganizował w Lublinie konferencję prasową w sprawie zatrzymania przez policję autokaru z czeczeńskimi uchodźcami jadącymi na demonstrację do Warszawy. Sprawę autokaru i demonstrację obszernie relacjonowaliśmy w piątek.
Działacze i działaczki KWK uważają, że działania policji były z góry zaplanowane i ich celem było zablokowanie uchodźcom możliwości wzięcia udziału w demonstracji. – Jeszcze przed planowanym wyjazdem, wieczorem poprzedniego dnia, jednego z działaczy naszej organizacji odwiedziła policja, wypytując o plany. – powiedział Rafał Błachnio z KWK. Już w Lublinie policja starała się opóźnić wyjazd pod pretekstem sprawdzania stanu technicznego autokaru. Następnie autokar z uchodźcami był konwojowany aż do granic województwa, w celu, jak twierdzi policja, "zapewnienia im bezpieczeństwa".
W Garwolinie autokar Czeczenów został zatrzymany ponownie i przez 10 godzin przetrzymywany na stacji benzynowej. Pasażerowie, w tym kobiety i dzieci, nie mogli opuszczać pojazdu. Dopiero o godz. 22 mogli ruszyć. Dalsza podróż do Warszawy nie miała sensu. Demonstracja zakończyła się już o 17.30. Kontrola, nawet gdyby była potrzeba (a takiej nie było), sprawdzenia wszystkich uchodźców normalnie trwałaby maksymalnie 3 godziny.
Pretekstem do zatrzymania, zdaniem policji, była informacja od Straży Granicznej, że w autokarze znajduje się osoba nielegalnie przebywająca na terenie Polski. Rzeczywiście zatrzymano jedną osobę z nieważną kartą pobytu tymczasowego, jednak dopiero w Lublinie.
– Karta pobytu tymczasowego była nieważna tylko 4 dni. Nie jest to wina posiadacza karty, tylko biurokratyczne opóźnienia. Obecnie rozpatrywany jest też wniosek tej osoby o status uchodźcy i pobiera pieniądze w Ośrodku dla Uchodźców, więc jej pobyt nie może być uznany za nielegalny – mówi Rafał Błachnio.
- Wszyscy Czeczeni mieli przy sobie dokumenty. Jeśli nie wizy, to przepustki wydane przez Ośrodek dla Uchodźców, gdzie są umieszczone wszystkie dane. - tłumaczył Hassan, jeden z uchodźców. – Przestaję już wierzyć w polskie prawo – dodał.
KWK zapowiedział złożenie w najbliższych dniach skargi na zachowanie funkcjonariuszy do komendanta wojewódzkiego mazowieckiej policji.