List od greckiego anarchisty

Publicystyka

List od Anarchisty Giannisa Dimitrakisa z wiezienia Koridallos w Grecji.

Po południu 16 stycznia 1996 miał miejsce zbrojny napad Bank Narodowy Grecji w centrum Aten. Po wymianie ognia z dwoma gliniarzami z jednostki specjalnej, jeden z uczestników Yannis Dimitrakis został poważnie rany, kiedy gliniarze trafili go trzy razy w rożne części ciała. Czterech innych uczestników zdołało oddalić się z około 50.000 euro, jeden z nich był też lekko ranny. Yannis, który otwarcie przyznał że jest anarchista, pozostał w rożnych szpitalach przez parę miesięcy aż doszedł do siebie, wtedy został zesłany do wiezienia Korydallos w Atenach. Grecki wymiar sprawiedliwości ośmieszył się oskarżając Yannisa o 7 napadów! Został tez oskarżony o liczne próby morderstwa, podchodzi wiec pod prawo anty terrorystyczne. To nie pierwszy raz, kiedy zmienia się zarzuty anarchistom w Grecji. Oto list który wysłał z wiezienia 23 czerwca, w którym wyjaśnia wiele z tego co stało się w międzyczasie i ukazuje swoje własne stanowisko odnośnie napadu.

Towarzysze,
Ten list jest moja pierwsza próba porozumienia się i skomentowania wydarzeń ,które miały miejsce i których doświadczyłem w związku z moim uczestnictwem w napadzie na Narodowy Bank Grecji, który miał miejsce w Atenach 16 stycznia. Zanim rozpisze się na temat prawdziwych wydarzeń, chciałbym przekazać kilka rzeczy odnośnie motywów, które wpłynęły na moja decyzje wzięcia udziału w takiej akcji i co to dla mnie znaczy.
Dla mnie, dzisiejsze społeczeństwo jest wozem podążającym za z góry wytyczonym kursem prowadzącym wprost do jego dehumanizacji. Role pasażerów, kół oraz koni- innymi słowy siły napędowej- odgrywane są przez nas samych, ludzi. Kierowca zaprzęgu ma okrutna twarz kapitalizmu a jego pasażer to państwo, niewyraźny i bez twarzy. Droga zaprzęgu nie jest oczywiście usłana płatkami róż i kwiatami, lecz krwią i ludzkimi ciałami. Jednostkami lub grupami ludzi którzy albo chcieli stawić opór i zmienić jego bezładny kurs albo stanąć jako przeszkoda na jego drodze. Ich lista jest długa: nieposłuszni, rebelianci, lewicowcy, anytautorytaryści i anarchiści wypełniają wiele krwawych stron książki opisującej jego drogę. Gdzieś pomiędzy dwiema ostatnimi grupami umieszczam swoja osobę.
W stopniu świadomości jaki oferuje mi mój światopogląd i obserwacja, to co łatwo mogę dostrzec- dzisiejsze społeczeństwo polega na przemocy, niewoli i wyzysku. Społeczeństwo które dąży do utraty ludzkiej godności każdym sposobem, wszystkimi metodami. To wszystko czego doświadczyłem i otrzymuje każdy z nas i codziennym życiu, albo będąc zmuszanym do kontaktowania się z państwowymi instytucjami, albo w naszych miejscach pracy od tych, którzy zarządzają i zyskują na naszej pracy. Zatrudnienie, praca- słowa których prawdziwe znaczenie to „niewolnictwo płacowe”. Praca i (…) sA kolumnami dzisiejszego systemu ekonomicznego, a osoby je niosące i okoliczności w jakich ma to miejsce potwierdzają, że ludzie traktowani są jak zbyteczny towar, współcześni niewolnicy. Widzimy pracowników którzy cierpią od chorób w związku z długotrwałym wystawieniem ich na działanie szkodliwych substancji, spadających z wysokości lub ginących w eksplozji w budowanych kapitalistycznych świątyniach, trącących zapal, żywotność, spontaniczność, wszystko co charakteryzuje osobę chcącą być wolną. Pracując wyczerpujące godziny, będąc zatrudnionym w dwóch, trzech miejscach pracy równocześnie tylko dla kilku okruchów. By zaspokoić najbardziej podstawowe potrzeby osoba zmuszona jest brać kredyt u tych dręczycieli o zimnym sercu, znanych jako banki i pod ciężarem odpowiedzialności finansowej zaczyna okazywać znaki służalczości i poddaństwa podczas gdy nie są w stanie podołać doprowadzani są do bankructwa i w końcu popełniają samobójstwo lub są publicznie ośmieszani przez mass media jako ludzki wrak, doprowadza nas to do jednego wniosku.
Państwo i kapitał by istnieć produkuje współczesnych Helotow , którzy łatwo mogą być porównani do tych ze Sparty. System który na ołtarzu zysku składa ludzkie życia nie licząc się z nikim i z bezczelnością. Jak juz wspomniałem, jednym z głównych partnerów w tej zbrodni są banki, które są niczym innym jak lichwiarzami i częściowo winne są rabowaniu jakie ma miejsce kosztem ludzkiej pracy.
Biorąc wszystko powyższe pod uwagę możemy zrozumieć Makiego w Brechcie kiedy zapyta „ Czym jest napad na bank w porównaniu z założeniem banku ? „ Ale biorąc tez mnie pod uwagę, chciałem stawić opór na poziomie osobistym jak i społecznym, wszyscy którzy znają mnie osobiście wiedza ze uczestniczyłem jak tylko mogłem, na moja przyszłą zgubę, by ustalać warunki i jakość mojego życia, by w czyn wcielać moja odmowę ' pracy ' i grania roli kolejnej produktywnej jednostki, kolejnego kola w zaprzęgu, chcący zaatakować potworność nazywaną bankiem (jakkolwiek nie mając złudzeń że zadam poważne obrażenia tej ekonomicznej instytucji), wybierając kurs godności w moim życiu zdecydowałem się napaść na bank. Czyn ten uważam, jak wiele innych, za rewolucyjny I który jako taki zajmuje swoje własne miejsce.
Z cala uczciwością, musze przyznać że pieniądze , które miałem uzyskać droga rabunku miałem zamiar zabrać dla siebie. Jakkolwiek jako anarchista i osoba chcąca pokazać swoja solidarność poprzez czyny byłbym pierwszym który aktywnie i z radością pomógłby w zaspokajaniu materialnych potrzeb mogących pojawić się w środowisku, w którym żyje. Na koniec chciałbym tu zaznaczyć ze wszystko co wspomniałem nie oznacza ze popieram pogląd ze każdy ktokolwiek jest anarchista powinien napadać na banki albo ze ktokolwiek pracuje jest zniewolony.
Mając zamiar przypomnieć ciąg wydarzeń które miały miejsce, jako scenę początkową wybieram tą, gdy leżę na ziemie poważnie raniony przez ogień gliniarzy i musze pozwolić zabrać się w ' ciepłe ' państwowe objęcia. Powitanie jest mówiąc skromnie efektownym widokiem, jak większość ludzi widziała, ale tez przykładem dla kogoś planującego postąpić w ten sam sposób: grupa łowców w niebieskich uniformach i ja w roli zranionego gracza, otoczonego i przyjmującego ' przyjazne ' kopniaki- które jak się później dowiedziałem były częścią rozbrajania mnie- i komentarze jak ' wyruchaliśmy cię ' albo ' teraz nie jesteś takim wielkim kolesiem ty skurwielu ' tak jak i inne odważne słowa. Ostatecznie spięty kajdankami za plecami pomimo ze nie mogłem się ruszać ani oddychać bo dostałem kule w płuca, wątrobę i łokieć dopełnia obraz. Odnoszę się do tamtych wydarzeń bez śladu rozgoryczenia, skargi czy rozczarowania, jako ze nie spodziewałem się ani trochę lepszego traktowania przez moich wrogów w wypadku wpadnięcia w ich ręce. W każdym wypadku, podobna postawa została okazana mniej ' groźnym ' winowajcom i jako zwykły przykład chciałbym przypomnieć wam obrazy aresztowania protestujących i imigrantów, pogromów w obozach cygańskich, tak by kilka wspomnieć. Jakkolwiek odnoszę się do tych wydarzeń, w tragiczny i szalony sposób, ci ludzie na moim procesie wystąpią do przodu jako broniący i szanujący ludzkie życie i godność, podczas gdy ja będę pełnił role niemoralnego, zatwardziałego, gwałtownego i nieczułego kryminalisty.
Podczas pobytu w Szpitalu Publicznym w Atenach doświadczyłem pogwałcenia dosłownie każdego prawa człowieka jako aresztowany , a później jako więzień. Pierwsze oznaki jak będę traktowany otrzymałem podczas odwiedzin moich rodziców na Oddziale Intensywnej Terapii. Są tam bardzo surowe reguły dotyczące liczby odwiedzających- nawet w przypadku krewnych- uzbrojony po zęby policjant pakuje się do środka i umieszcza się w rogu co w konsekwencji zniszczyło jakikolwiek pojecie przynajmniej spędzenia intymnej chwili z moja rodzina, jako ze od przyjętych lekarstw nie mogłem otworzyć ust, tym bardziej rozmawiać. Po tym wydarzeniu, w niespodziewanym momencie, w niewyraźnych warunkach od mocnej kuracji farmakologicznej, którą otrzymałem z racji bólu i odniesionych ran, pływający w morzu rurek wychodzących z mego ciała, zdałem sobie sprawę, że strażnik został na stałe umieszczony w pomieszczeniu tuz obok mnie. Ta sytuacja naprawdę mnie irytowała , nie pozwalała odpoczywać i powiadomiłem go o tym. Dziwne że wtedy opuścił
pomieszczenie i stal tuz przed nim. Oczywiście gdy lekarze i głowa oddziału przyszli mnie zbadać zgłosiłem wydarzenie i naprawdę zdumieni i poirytowani wydarzeniem pozbyli się gliniarza zastanawiając się, kto go wpuścił.
Tutaj wielkie podziękowania należą się ode mnie wszystkim tym ludziom, od lekarzy do pielęgniarek, którzy poświecili mi uwagę, niezależnie od własnych poglądów politycznych opiekowali się mną tak dobrze jak tylko byli w stanie. Niektórzy z tych ludzi opierali się też jak mogli rożnym naciskom wywieranym na nich przez oskarżające mnie władze, czy to w przypadku mojej straży, albo transportu i wyjścia z Oddziału Intensywnej Terapii.
Trzeciego albo czwartego dnia mojego pobytu w szpitalu, poinformowano mnie ze prokurator Diotis ma zamiar odwiedzić mnie później tego popołudnia. Musze wyznać ze na początku nie byłem pewien czy w moim stanie będę w stanie go przyjąć. Szef Oddziału Intensywnej Terapii jakkolwiek zapewnił mnie, że będzie u mojego boku podczas przesłuchania i powiadomił mnie że w związku z moim stanem mam prawo przerwać proces w każdym momencie, coś czego nie byłem świądom. Wiec kiedy przyjechał Diotis, eskortowany przez szefa ochrony policyjnej i kolejnej osoby, której oficjalnej roli sobie nie przypominam, ale prawdopodobnie był to śledczy, tak szybko jak każdy z nich mówił do mnie po parę minut, zasygnalizowałem lekarzowi ze chce by wyszli. Wychodząc Diotis powiedział, ze dowie się kto jeszcze był ze mną i ujawnienie by mi wiele ułatwiło. Oczywiście jego słowa spłynęły po mnie. Kiedy odwiedził mnie kolejny raz dana mi była szansa zrozumieć kim naprawdę jest Diotis kiedy podczas bardzo żywej wymiany slow z głową oddziału
bardzo dziwne zdanie wydostało się z jego ust. Po skończeniu monologu i dostarczeniu mi nakazu aresztu i listy zarzutów mi grożących kazał podpisać. Lekarz natychmiast interweniował i wyjaśnił mu ze nie jestem w stanie robić takich rzeczy w danym momencie i kazał mu wyjść bo opuszczają mnie moje siły. Wtedy Diotis, ku zaskoczeniu nas obu, odpowiedział: ' Oczywiście szanuje stan chłopca i nie mam zamiaru dawać mu wycisku, bo gdybym chciał mógłbym po prostu trochę pociągnąć za rurki i podnieść mu ciśnienie do 50 '. W tym momencie zdałem sobie sprawę co stałoby się w tym pokoju gdyby lekarze nie byli ludźmi z siłą woli i wartościami a jedynie pionkami. Odkryłbym bez wątpienia ' sławne ' metody przesłuchiwania, które prokurator Diotis używał w przeszłości.
Od tego wydarzenia warunki mojego zatrzymania naprawdę sie pogorszyły. Dwóch uzbrojonych strażników zostało stale umiejscowionych na Oddziale Intensywnej Terapii i wywierano naciski na głowę oddziału by wypisano mnie wcześniej, cel został osiągnięty. Zostałem wtedy przeniesiony do specjalnie przygotowanego pokoju w Klinice Okulistycznej pod pretekstem ze będą w stanie mnie kontrolować wydatniej. W tym nowym miejscu gdzie zostałem umieszczony, spałem z dwoma przebranymi gliniarzami u mojego boku. Dwóch kolejnych gliniarzy było umiejscowionych przy otwartych drzwiach do wejścia do sali, podczas gdy jeden co pół godziny wkraczał do środka i wychodził co pół godziny by wszystko sprawdzić, kolejnych 5-6 gliniarzy było w poczekalni, nieznana liczba w korytarzu na zewnątrz.
Rezultatem tego wszystkiego było ze nie byłem w stanie spać przez trzy- cztery dni i czułem się jak małpa w zoo za każdym razem gdy wskakiwał gliniarz , oglądał mnie od dołu do góry i rozmawiał na mój temat przez telefon komórkowy z kolegami. Byłem juz u kresu sil wiec poskarżyłem się szefowi ochrony o tym wszystkim, a on odpowiedział ze jestem więźniem i ze to oni będą decydować jak mam być pilnowany i ze będą mnie bronić przede mną samym, jeśli możecie uwierzyć, ze będą mnie pilnować bym nie popełnił samobójstwa. Inne niesamowite sceny miały miejsce ze mną w roli głównej, nadal obłożnie chory wypróżniałem się przed nimi podczas gdy patrzyli, albo gdy byłem spięty kajdankami na Oddziale Intensywnej Terapii nadal pod pretekstem powstrzymania mnie przed popełnieniem samobójstwa i inne takie incydenty. Jak usiłowanie porwania mnie z Kliniki Okulistycznej i transportowania mnie do szpitala w wiezieniu Korydallos, podczas gdy nadal miałem szwy po nacięciach chirurgicznych, kłamiąc ze lekarze dali pozwolenie, czego ostatecznie uniknąłem bo moi rodzice powiadomili lekarzy.
Wierze ze jedynym powodem tego wszystkiego było upokorzenie mnie, bym stracił cale poczucie szacunku dla samego siebie, i bym ogólnie zdał sobie sprawę ze jestem więźniem i ich rekach i ze nie mam juz żadnych praw. Te sytuacje doprowadziły mnie do myślenia o szpitalu w wiezieniu Korydallos jako raju psychicznego spokoju.
W międzyczasie, gdy czekałem na transport do wiezienia Korydallos, wszyscy widzieliśmy skomponowana przez władze oskarżycielskie próbę wytworzenia oskarzonych z jedyną wskazówka jaka mieli była przynależność do kręgu moich przyjaciół albo sceny anarchistycznej. Jestem teraz pewien ze wybór ludzi do przesłuchania, upublicznianie nazwisk, wydawanie nakazów aresztowania, były przez policje wybierane na podstawie moich osobistych zdjęć, rozmów do i z mojego telefonu komórkowego, lub jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego ze utrzymuje przyjazne kontakty z tymi osobami. Chcę wyrazić swoja z nimi solidarność.
Według policji i scenariuszy dziennikarskich, formułujemy nieznany, przynajmniej dla mnie, ‘gang w czerni ' składający się z dziesięciu- piętnastu osób, anytautorytarystow i anarchistów (co zostawia otwarta furtkę władzom by wplątywać inne osoby) i ze ten gang popełnił inne 6 napadów, jeździ na wczasy do drogich hoteli, ma ścisłe powiązania z Passaris i tak dalej. Co do pieniędzy zebranej przez różnych towarzyszy by pokryć potrzeby sceny anarchistycznej i które trzymałem w depozycie w banku, uznane zostały za pochodzące z rabunków.
Jako wynik tego wszystkiego skończyłem broniąc się przed śledczym w sprawie 7 napadów na bank, usiłowanie zabójstwa, pranie brudnych pieniędzy i podlegam pod prawo
antyterrorystyczne.
To ze państwo i jego psy standardowo od lat stosuje taktykę szargania reputacji, produkowania oskarżonych, organizowania procesów będących parodią sądownictwa i ogólne demonstrowanie nienawiści i mściwości w stosunku do każdego kto stawia opór jest powszechnie znane. Jedno pytanie jakkolwiek formułuje się kiedy weźmie się wszystko powyższe pod uwagę. Jakie traktowanie i jakie metody zaangażuje państwo w przypadku aresztowania albo dobrowolnego ujawnienia się trzech towarzyszy by wydostać z nich zeznania i wysłać na proces, ale tez jak ' sprawiedliwy proces ' będzie zabezpieczany dla każdego kto przechodzić będzie ta procedurę?
Na koniec mam jedno do powiedzenia tym co planują nasze fizyczne, etyczne i polityczne unicestwienie, raz na zawsze: nie ważne jak brudnych i nieetycznych sposobów użyją, nie ważne ile będą na nas polować i więzić, nigdy nas nie zniszczą i nie poskromią. Bo ci co są to ci co się buntują, nie donoszą i nie pochylają głów.
Chce tez bardzo podziękować tym co zdecydowali się, decydują sie lub zdecydują sie w przyszłości dać mi poparcie i solidaryzować się ze mną, każdym sposobem, nawet jeśli moja sprawa jest, jak sadze, bardzo trudna.
Walka trwa

Giannis Dimitrakis
Wiezienie Korydallos
5 czerwca 2006

Giannis zostal niedawno przeniesiony do wiezienia na Krecie i było demo poparcia dla niego i wszystkich więźniów zorganizowane przez miejscowych anarchistów,
Giannis Dimitrakis
dikastikes filakes neapolis kritis
72400
Neapoli Kritis
Greece

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.