Michaił Bakunin: Socjalizm i wolność
W 1953 roku, w Nowym Jorku, ukazała się książka "The political philosophy of Bakunin" pod redakcją, rosyjskiego emigranta-anarchisty G.P Maxsimoffa.
Jest to jeden z najpopularniejszych wyborów prac Bakunina. Książka podzielona tematycznie zawiera wybrane myśli Bakunina na poszczególne tematy. Powyższy tekst jest fragmentem tej książki. Zawiera strony: 269, 288-89, 298-99, 299-300, 300-301. Polskie wydanie fragmentów według tłumaczenia Agnieszki Pluty. Publikacja za www.czsz.prv.pl
Wolność dla wszystkich
Poważne urzeczywistnienie wolności, sprawiedliwości i pokoju pozostanie dotąd niemożliwe, dopóki większość ludności będzie wykluczona z posiadania najbardziej elementarnych dóbr życiowych, dopóki większość ta, nie posiadając wykształcenia, będąc nieważna w sprawach politycznych i społecznych i znajdując się w niewoli, będzie przeklęta -jeżeli nie de jurę, to przecież de facto - a mianowicie musi ona niestrudzenie pracować, nie mając wolnego czasu zarówno z powodu swego ubóstwa, jak i przez konieczność. Ludzie ci produkują wszelkie bogactwa, z których świat jest dzisiaj taki dumny, a jako pensję za swoją pracę otrzymują z tego tak niewielką część, iż wystarcza to robotnikom tylko na codzienny chleb... Jesteśmy przekonani, że wolność bez socjalizmu oznacza gospodarkę przywilejów i niesprawiedliwość, a socjalizm bez wolności niewolnictwo i brutalność.
Polemika między anarchistami i marksistami na temat idei państwa
Oni [zwolennicy Marksa] uważają, że jarzmo państwowe - dyktatura - byłoby konieczne jako środek fazy przejściowej do osiągnięcia uwolnienia narodu. Tym celem byłby anarchizm lub wolność, a państwo czy dyktatura są tylko środkami. Toteż należałoby i chciałoby się uwolnić raz już zniewolone masy pracujące. W tym miejscu nasza polemiki zaostrza się Om uważają, że tylko dyktatura - oczywiście ich - mogłaby doprowadzić do powstania woli ludu, podczas gdy my odpowiadamy na to: Żadna dyktatura nic mi innego celu niż jej własna egzystencja i może ona tylko Spłodzić w narodzie niewolniczego ducha, którego sama ścierpi ; wolność może być stworzona tylko przez wolność, tzn. przez obejmującą wszystko od stóp do głów rebelię ze strony narodu i wolnej organizacji mas pracujących.
Podczas gdy polityczna i społeczna teoria antypaństwowych socjalistów czy anarchistów prowadzi wolność ciągle ku zerwaniu ze wszystkimi rządami, ze wszelkimi formami polityki obywatelskiej i zostawia jej tylko jeszcze otwartą drogę społecznej rewolucji, przeciwstawna jej teoria komunizmu państwowego i naukowego autorytetu prowadzi swych zwolenników (pod pozorem taktycznej politycznej konieczności) na drogę nie kończących się kompromisów z rządami czy partiami politycznymi i wplątuje ją z nimi w kombinacje, tzn. spycha ją na drogę niezaprzeczalnej reakcji.
Głównym punktem polityczno-społecznego programu Lassalla i komunistycznej teorii Marksa jest (urojone) uwolnienie proletariatu przez państwo. Jednakże jest przy tym konieczne, aby państwo zgodziło się wziąć na siebie uwolnienie proletariatu spod jarzma mieszczańskich kapitalistów. Jak można wzbudzić w państwie taką chęć? Są tylko dwa środki, za pomocą, których byłoby to możliwe do osiągnięcia.
Proletariat musiałby odważyć się na rewolucje, dość śmiałe przedsięwzięcie - aby zdobyć państwo. I naszym zdaniem proletariat, skoro tylko zdobyłby już państwo, musiałby zacząć niezwłocznie niszczyć je, a wraz z nim wieczne więzienie mas pracujących. Jednakże wg teorii Marksa naród nie powinien niszczyć państwa, lecz je wzmocnić i rozbudować, i oddać w jego nowej formie w ręce jego dobroczyńców, opiekunów i nauczycieli, przywódców partii komunistycznej - jednym słowem w ręce Marksa i jego przyjaciół, którzy zaczęliby je na swój sposób uwalniać.
Skoncentrują oni wszelką władzę w swych mocnych rękach, ponieważ tylko fakt, iż masy pozostaną nieuświadomione czyni niezbędnym opiekuńcze kierownictwo rządu. Założą oni jeden jedyny bank państwowy, w którym będą się koncentrowały wszystkie komercjalne, przemysłowe, agrarne, a nawet naukowe produkcje i podzielą masy narodu na dwie armie - przemysłową i agrarną, będące pod bezpośrednim kierownictwem państwowych technokratów, którzy utworzą nową uprzywilejowaną naukowo-polityczną klasę. Teraz widać, jaki pełen blasku cel stawia przed oczyma narodu Niemiecka Szkoła Komunistyczna.
Ograniczona rola jednostki w rewolucji
W rewolucji społecznej, która diametralnie przeciwstawiana jest we wszystkim rewolucji politycznej, działania pojedynczych osób są prawie bez znaczenia, podczas gdy spontaniczna masowa akcja jest wszystkim. To, co są w stanie uczynić jednostki, ogranicza się do wyjaśnienia, propagowania i opracowania ich wyobrażeń, które odpowiadają instynktowi masowemu i co więcej, ich niekończące się starania poświęcone są rewolucyjnej organizacji naturalnej siły mas, ale nie jest to niczym więcej; reszta może i musi być samodzielnie czyniona przez naród. Każda inna metoda prowadziłaby do dyktatury politycznej, do ponownego powstania państwa, do przywilejów i nierówności, w ogóle do wszystkich związanych z istnieniem państwa represji - tzn. metoda ta prowadziłaby okrężną drogą, ale w pełni zaplanowaną, do ponownego politycznego, społecznego i ekonomicznego zniewolenia narodu.
Varlin i wszyscy jego przyjaciele, tak jak i wszyscy szczerzy socjaliści i całkiem zwyczajni ludzie - robotnicy, którzy wśród narodu się urodzili i tam też wzrastali, podzielili do wysokiego stopnia tą pełną legalności antypatię na inicjatywę, która wychodzi od odosobnionych indywiduów, na władzę, która jest sprawowana przez górujących pojedynczych ludzi, a ponieważ byli oni konsekwentni, rozciągnęli te uprzedzenia i nieufność także na swych własnych ludzi.
Zarządzone przez państwo rewolucje muszą ponieść klęskę
W przeciwieństwie do tych, moim zdaniem, w najwyższym stopniu kłamliwych przedstawień autorytarnych komunistów, wg których rewolucja społeczna może zostać zarządzona i zorganizowana przez dyktaturę lub zgromadzenie wyborców - nasi przyjaciele, socjaliści paryscy, byli zdania, że rewolucja może zostać przeprowadzona i doprowadzona do pełnego rozwoju tylko przez spontaniczną i nieprzerwaną masową akcję grup i stowarzyszeń ludowych.
Nasi paryscy przyjaciele mieli po tysiąckroć rację. Ponieważ nie jest to rzeczywiście żaden duch, może on być jeszcze obdarzony zaletami geniusza - lub jeżeli mówimy o zbiorowej dyktaturze, która powstaje z wielu setek nadzwyczaj uzdolnionych jednostek: nie jest to kombinacja mądrych głów, które byłyby tak potężne, aby objąć całą tą nieskończoną różnorodność i rozmaitość realnych interesów, tęsknot, objawów woli i potrzeb, które ustanawiają w swej totalności zbiorową wolę narodu; nie jest to żaden rozum będący w stanie wynaleźć społeczną organizację, która umożliwiłaby uczynienie wszystkich ludzi zadowolonymi.
Taka organizacja byłaby zawsze łożem Prokrusta [prawdopodobnie chodzi o łoże madejowe - przyp.tłum.], do którego niezadowolone społeczeństwo z mniej lub bardziej usankcjonowaną przez państwo przemocą byłoby przymuszone. Ten stary system bazującej na przemocy organizacji jest właśnie tym, z czym społeczna rewolucja powinna skończyć przez to, że zostanie zachowana wolność masom, grupom, komunom, stowarzyszeniom, a nawet pojedynczym osobom, tak jak i przez to, że zniszczy ona raz na zawsze historyczne przyczyny wszelkiej przemocy, którą można odnaleźć tylko w fakcie istnienia państwa. Upadek państwa pociągnąłby za sobą zniszczenie niesprawiedliwości sadowego prawa i wszelkiej obłudy różnorodnych kultów. To prawo i kulty służyły zawsze przemocy, która była reprezentowana, gwarantowana i autoryzowana przez państwa jako przyjemne, idealne i rzeczywiste poświęcenie.
Wiadomo, że dopiero wtedy, kiedy państwo zakończy swe powstawanie, ludzkość osiągnie wolność, a prawdziwe interesy społeczeństwa i wszystkich grup, wszystkich lokalnych organizacji, i wszystkich pojedynczych osób, które tworzą te organizacje, zostaną dopiero wtedy w pełni zaspokojone.
Wolność i równość
Jestem oddanym zwolennikiem ekonomicznej i społecznej równości, ponieważ wiem, że poza tą równością wartość wolności, sprawiedliwości, honoru ludzkiego, moralności i dobra pojedynczych osób tak jak i rozkwitu narodów ma przeciwny sens. Ale ponieważ jestem równocześnie zwolennikiem wolności, tego głównego założenia ludzkiego bytu, wierzę, iż równość powinna zostać utworzona przez spontaniczną organizację pracy i zbiorowego majątku, przez wolną organizację Związków Producentów w komunach i wolną federację komun - ale nie przez ochronną rękę, pełniącego rolę opiekuna, państwa.
Równość celu i różnice metod autorytatywnych i wolnościowych rewolucjonistów
Dokładnie w tym punkcie socjaliści czy rewolucyjni kolektywiści odcinają się od autorytatywnych komunistów, zwolenników absolutnej inicjatywy państwa. Celem obu jest to samo: obie partie życzą sobie stworzenia nowego społecznego porządku, który powinien być założony wyłącznie zbiorową pracą i na skutek odpowiednich warunków ekonomicznych, które będą dla wszystkich równe - tzn. pod warunkiem zbiorowego posiadania środków produkcji.
Komuniści wierzą, że osiągną to dzięki rozwojowi i organizacji władzy politycznej klasy robotniczej, tj. zwłaszcza proletariatu miast, którego wspierają mieszczańscy radykałowie - podczas gdy rewolucyjni socjaliści, nieprzyjaciele wszystkich dwuznacznych sojuszów, wierzą, że ten wspólny cel byłby możliwy do osiągnięcia nie przez polityczną, lecz przez społeczną (a więc anty-polityczną) organizację i władzę pracujących miast i wsi, łącznie dzięki wszystkim tym, którzy chociaż poprzez swoje urodzenie należą do klasy wyższej, a którzy z wolnej woli zerwali z przeszłością i przyłączyli się otwarcie do proletariatu i zaakceptowali jego program.
Stąd też dadzą się zrozumieć te zróżnicowane metody obu grup. Komuniści wierzą, że byłoby konieczne zorganizowanie sił robotniczych, aby przejąć polityczną władzę w państwie. Rewolucyjni socjaliści organizują się w celu zniszczenia lub - łagodniej mówiąc - likwidacji państw. Komuniści są zwolennikami zasady i praktyki autorytetu, podczas gdy rewolucyjni socjaliści pokładają swe zaufanie tylko w wolności. Obie grupy są w równej mierze zwolennikami nauki, która powinna zniszczyć zabobony i powinna zająć miejsce wiary; komuniści życzą, sobie jednak narzucenia narodowi nauki, podczas gdy rewolucyjni kolektywiści próbują rozszerzyć wiedzę i ducha nauki w narodzie tak, aby różne grupy społeczności ludzkiej, po tym jak zostały one przekonane przez propagandę, chciały się same organizować i całkiem spontanicznie łączyć w federacje. Grupy te pozostają w zgodzie ze swoimi naturalnymi tendencjami i prawdziwymi interesami i nie potrzebują się poddawać żadnemu planowi, który z góry został ułożony i narzucony nieuświadomionym masom przez kilka zarozumiałych głów.
Rewolucyjni socjaliści wierzą, że wiele więcej praktycznego rozsądku i inteligencji istnieje w instynktownych tęsknotach i rzeczywistych potrzebach mas narodu niż w głębokim duchu wszystkich tych uczonych: doktorów i samozwańczych wychowawców ludzkości, którzy mając ciągle jeszcze przed oczyma smutne przykłady nieudanej próby uszczęśliwienia ludzkości pracują nadal w tym kierunku. Rewolucyjni socjaliści wierzą jednak, że - wprost przeciwnie - ludzkość dała długo, o wiele za długo nad sobą panować i że źródło ich nieszczęścia nie leży w tej czy innej formie rządów, lecz w samej zasadzie i czystej egzystencji rządu, jak to zazwyczaj bywa.
Ta historyczna różnorodność zdań istnieje do dzisiaj między naukowym komunizmem - który został rozwinięty przez szkołę niemiecką i częściowo przejęty przez amerykańskich i angielskich socjalistów - i proudhonizmem - który został rozwinięty do ostatnich wniosków, a dzisiaj zaakceptowany jest przez proletariat krajów romańskich. Socjalizm rewolucyjny wystąpił pierwszy raz świetny i praktyczny w Komunie Paryskiej.
https://cia.media.pl/anarchokomunizm_kapitalizm_i_akcja_bezposrednia
https://cia.media.pl/michal_bakunin_panstwo_i_marksizm