Nowy rodzaj represji dla internautów
Przepisy są niejasne. W jednej części Polski uznaje się czasem, że wypowiedzi internautów komentujących artykuły publikowane w internecie, bądź wątki dyskusyjne nie stanowią materiału prasowego ani listu do redakcji, portale nie mają wpływu na ich opublikowanie i jedynie mogą je usunąć w razie złamania przez internautę prawa. W innych częściach Polski prokuratorzy kierują akty oskrażenia do sądu za złamanie przepisów o rejestracji prasy. Taki akt oskarżenia trafił do sądu w kwietniu 2006 r. przeciwko prowadzącemu serwis GazetaBytowska.pl.
Prokuratura zarzuciła Leszkowi Szymczakowi, że prowadzony przez niego portal nie jest wpisany do rejestru dzienników i czasopism. Drugi zarzut był związany z komentarzami na portalu.
Było mniej więcej tak: rok temu stacja TVN w programie UWAGA wyemitowała materiał o komorniku Wojciechu D. i internauci skomentowali go w internecie. Były tam takie komentarze jak "Wywieźć komornika do lasu i powiesić go za jaja". Do Leszka Szymczaka zgłoszono się po dane komentatorów, ale on nie wskazał autorów wpisów.
Na dziś wyznaczono termin pierwszej rozprawy. Proces toczy się w Słupsku. Reportaż na temat temat ma zostać opublikowany w Faktach TVN o 19:00.