(O)lśnienie psychologii umysłu
Zawsze sądziłem, że jestem bardzo spostrzegawczy. Moja pewność została poddana próbie, po obejrzeniu filmu “Lśnienie” z Jackiem Nicholsonem. Nie mogłem zrozumieć do końca puenty filmu, jego psychologicznego przesłania, szczegółowości i całej tajemniczości. Postanowiłem więc, że obejrzę go ponownie. Ku mojemu zdziwieniu “kod” filmu nadal nie został przeze mnie do końca złamany. Pomyślałem sobie, że w życiu nie dojdę do całkowicie wyjaśniającej konkluzji jego przesłania. Postanowiłem, więc pójść na skróty i przeczytać co inni widzowie w nim zauważyli szczegółowego. Uwagę moją przykuła dziewczyna, która swoją wnikliwością, utwierdziła mnie w moim przekonaniu. Poniżej przedstawiam jej wnikliwą relację:
“W pierwszej scenie kiedy państwo Torrence jadą do hotelu, podczas ich rozmowy w tle słyszymy delikatny dźwięk poruszającego się rowerku Danny’ego, którego używać będzie w hotelu do zabawy. Dźwięk ten ma przywołać skojarzenie z labiryntem. Jest wiele elementów w filmie gdzie Kubrick porównuje życie jako jeden wielki labirynt, jak właśnie ten labirynt korytarzy hotelu Overlook gdzie Danny porusza się swoim rowerkiem, jak wielki zatrważający labirynt z żywopłotu na zewnątrz hotelu gdzie Jack traci zmysły i ostatecznie ginie. Labirynt życia, który ma wiele korytarzy, zakrętów i przejść. Labirynt w którym tak jak Jack zgubisz się, nie znajdziesz wyjścia jeśli nie będziesz wiedział jak do niego wszedłeś. Jeśli nie będziesz znał swoich korzeni i kierunku.
Dlaczego Jack właśnie ginie w labiryncie na końcu filmu, dlaczego widzimy Jacka kiedy w pewnym momencie wpatrującego się w wielce sugestywnym wyrazem twarzy na matę labiryntu gdzie dostrzega swoją żonę i Danny’ego. Niby scena wyrwana z kontekstu ale jakże realna. Jack nie uchronił rodziny przed integracją. Przegrał z życiem. Został uwikłany w drogi labiryntu. Na końcu Kubrick pokazuje bezradnego Jacka który upada na kolana, powalony ciężarem życia i skrajnym szaleństwem i kontrastuje go z małym Dannym, który pomimo swojego wieku w sprytny sposób ucieka przed ojcem, zacierając przed nim swoje ślady jak i wracając po nich z powrotem do wyjścia labiryntu. Danny porusza się w labiryncie w sposób idealny. Jest przeciwieństwem ojca, ale Kubrick serwuje nam kolejną metaforę polegająca na porównanie nieskażonej psychiki dziecka z psychiką osoby dorosłej uwikłanej w koleje życia, która łatwo może ulec degradacji. Jeśli nie pamiętasz wejścia nie znajdziesz wyjścia.
Kubrick zdaje się mówić jeśli nie znasz korzeni – zaginiesz. To odnosi się również to drażliwej kwestii zasiedlenia ówczesnej Ameryki przez białych Europejczyków. Dlaczego Kubrick w filmie w bardzo subtelny wręcz niedostrzegalny sposób umieszcza elementy nawiązujące do kultury Indian na ścianach holu znajdują się indiańskie dekoracyjne draperie. Kiedy Jack w jednej ze scen znudzony pracą nad własną książką, wstaje z krzesła i zaczyna nieświadomie odbijać piłeczkę tenisową o draperie budząc tym samym magię tego miejsca i naruszając spokój dusz. Dlaczego na pólkach w schowku w jednej ze scen kiedy Wendy zamyka Jacka widzimy umiejętnie umieszczone na półce kilka skrzyń z kalumetem, na którym znajduje się indiańskie logo. Czyżby indiańska fajka pokoju znalazła się celowo na akurat tej półce przeznaczonej na „pożarcie”? Skrzynie te oznaczają fałszywe przymierza zawartymi z Indianami. Oznaczają masakrę Indian.
To że hotel nazywa się „Overlook” to też nie jest zwykły przypadek. Słowo „overlook” tłumaczone z angielskiego oznacza nie tylko „wznosić się lub górować”, ale przede wszystkim oznacza ono „pominąć coś, przymknąć oko na coś” . Czyż nazwa hotelu nie jest sugestywna? Czy kwestia ludobójstwa Indian została kiedykolwiek rozstrzygnięta? Kubrick wydaje się mówić że nie; została ona właśnie pominięta w ogólnym rozrachunku historii. Jakby celowo Kubrick wkłada swoje przemyślenia w usta Jacka, przy jednej ze scen w Złotej Sali rozmawiając z barmanem, słyszymy słowa: „ Brzemię białego człowieka Lloyd, brzemię białego człowieka”.
Kolejnym ważnym elementem filmu jest koncept dualizmu. Najlepiej widoczne jest to na przykładzie Jacka i jego syna. Danny to jakby dwie osobowości. Danny musi znosić swoje drugie ja objawiające się pod postacią chłopca obecnego w jego psychice o imieniu Tony. Już na samym początku filmu widzimy lustrzane odbicie gdzie Donny rozmawia z Tonym; posiada zdolność lśnienia które umożliwia mu dostrzeganie tego co będzie. Zresztą właśnie lustra i lustrzane odbicia mają kolosalna rolę w filmie. Podkreślają jakby koncept dualizmu. Kiedykolwiek Jack rozmawia z żoną, Danym czy chociażby z Lloydem, tak naprawdę nie rozmawia z nimi, lecz ze samym sobą! Kieruje swój wzrok na lustra. Lustra są wszędzie gdzie Jack prowadzi dialog.
W samotności i odosobnieniu Jack traci zmysły doprowadzając się do szaleństwa. Staje się jakby częścią hotelu, jego historią. Nawet sam hotel, jakkolwiek jest to możliwe, dostarcza Jackowi świeżego papieru do maszyny, dzięki której Jack wypisuje ciągle jedno to samo zdanie „Tylko praca bez zabawy, uschnie z nudów Jack”. Na końcu chciałbym napisać jeszcze o jednej tajemnicy filmu. To numerologia. Precyzyjniej mam na myśli numery 21 i 12. W lustrzanym odbiciu 21 widzimy 12. Pełne imiona Grady’ego i Jacka składają się z 12 liter. Są oni bowiem „własnością” hotelu w przeciwieństwie do Danny’ego i Wendy. Rok 1921 jest datą na zdjęciu Jacka. Piosenka, którą słyszymy podczas balu to „Midnight” czyli północ czyli 12. Dwie ostatnie sceny zatytułowane są 8 rano i 4 popołudniu. Dodajmy te dwie liczb a otrzymamy 12. A tajemniczy pokój 237? Kto by pomyślał, ale dodając wszystkie cyfry 2+3+7 otrzymamy 12.”
Czy kiedykolwiek zdarzyło się Wam, aż tak szczegółowo rozpracować jakikolwiek film ? Mi nigdy i zapewne takiego poziomu precyzji zmysłu nie osiągnę. Film jak najbardziej pokazał swoją klasę oraz kunszt gatunku psychologicznego. Ode mnie wielki szacunek dla kobiety, która tak szczegółowo i ambitnie rozpracowała film. Oglądanie “Lśnienia” jest po prostu samą przyjemnością, która wciąga bardzo głęboko i nie daje się nam ani na moment nudzić. Długa wycieczka po psychologicznych przejściach bohaterów oraz zaskakująca końcówka, daje wiele intrygujących przemyśleń nie tylko na moment, ale i na całe życie. Szczerze polecam film. Moja ocena: 6+.