Orwellowska rzeczywistość w Warszawie
Dziś czytałam ciekawy artykuł o meldunkach.
Absurdalny przepis - możesz zapłacić nawet 500 zł kary
Mieszkasz w Warszawie, ale zameldowany jesteś nadal u rodziców w Radomiu? Wynajmujesz mieszkanie w Łodzi, ale właściciel nie chce cię zameldować i w dowodzie masz wpisany meldunek w Mielcu? Uważaj, w twoich drzwiach może pojawić się nagle policjant i wlepić ci mandat - nawet 500 złotych!
Taka niemiła niespodzianka spotkała Michała (nazwisko do wiadomości redakcji).
- Mieszkam w Warszawie od kilku lat - opowiada Michał. - Na początku wynajmowałem mieszkanie, ale zameldowany byłem cały czas u rodziców poza Warszawą. Od kilku miesięcy mam własne mieszkanie, ale jeszcze nie zdążyłem się zameldować. Niedawno składałem w Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie wniosek o paszport. Ponieważ robiłem to poza miejscem zameldowania, musiałem podać, dlaczego. Wyjaśniłem, że nie mam czasu jechać do Lublina, gdzie jestem zameldowany, bo na stałe mieszkam w Warszawie. Urzędniczka zaśmiała się i powiedziała, że mogę mieć przez to kłopoty. Też się zaśmiałem i zapomniałem o całej sprawie.
Po kilku tygodniach do mieszkania Michała zapukał dzielnicowy. Poinformował go, że Michał nie dopełnił obowiązku meldunkowego i w związku z tym dostanie mandat - 100 złotych.
- Przecież takich osób jak ja są w Warszawie dziesiątki tysięcy! - denerwuje się Michał. - A w całej Polsce zapewne parę milionów. Zresztą kto melduje się za każdym razem, gdy wyjeżdża na kilka dni ze swojego miasta?
Przepis to przepis - trzeba go przestrzegać
Według ustawy z 1974 roku, która nadal obowiązuje, musimy się zameldować na pobyt stały lub czasowy, jeśli przebywamy poza miejscem stałego zameldowania dłużej niż trzy doby. Zgodnie z taryfikatorem za niedopełnienie tego obowiązku można dostać mandat w wysokości od 50 do 500 złotych.
- Ten przepis wprowadzono, by ograniczyć swobodę obywateli - mówi Wojciech Bartelski, burmistrz dzielnicy Warszawa- Śródmieście - W rzeczywistości państwa komunistycznego miało to głęboki sens. Teraz jednak kraj gwarantuje obywatelowi szereg wolności, a ten przepis ją skutecznie ogranicza. Meldunek trzeba złożyć - w przeciwnym wypadku grozi kara.
- Jeśli urzędnik dowie się, np. od sąsiadów, że ktoś przebywa pod konkretnym adresem od dłuższego czasu bez zameldowania, ma obowiązek wszcząć odpowiednią procedurę, czyli powiadomić o tym policję - mówi Anna Broś-Milc, wicedyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta w Krakowie. - Policja sprawdza taki sygnał i poucza osobę o obowiązku zameldowania. Nigdy nie wystawia jednak mandatów!
Często jest tak, że ktoś wynajmuje mieszkanie i czasem właściciel nie chce zameldować najemcy, albo że ktoś już urządza się w mieszkaniu, ale jeszcze nie ma aktu notarialnego.
- Wtedy dobrze jest zgłosić się do urzędu, wytłumaczyć sytuację i rozpocząć procedurę meldunkową - radzi Anna Broś-Milc. - Bowiem według nowych przepisów meldunek jest jedynie potwierdzeniem stanu istniejącego, nie wymaga zgody właściciela lokalu.
Możesz nie przyjąć mandatu
- Wykroczenia przeciwko obowiązkowi meldunkowemu podlegają ustawie z 20 maja 1971 r. - Kodeks wykroczeń (Dz. U. Nr 12, poz. 114, z późn. zm.). W myśl art.147 § 1, osoby, które nie dopełnią obowiązku meldunkowego, powinny się liczyć z możliwością ograniczenia wolności, grzywną lub naganą - informuje nas natomiast Maciej Wewiór, rzecznik Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. - Każda osoba, której policja wypisze mandat, może odmówić jego przyjęcia. Sprawa będzie wówczas rozpatrzona przez Sąd Grodzki. Natomiast podpisanie się pod mandatem i jego przyjęcie sprawia, że staje się on prawomocny. Przepisy Ustawy o ewidencji ludności i dowodach osobistych nie obligują urzędników do powiadamiania policji o niedopełnieniu przez obywatela obowiązku meldunkowego - dodaje rzecznik.
Zdaniem konstytucjonalisty profesora Marka Chmaja to orwellowska rzeczywistość , a sam przepis już dawno powinien być zmieniony.
Jest szansa na zmianę absurdalnych przepisów
- Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy w 2008 roku, w dobie otwartych granic, takie przepisy są nam potrzebne - mówi Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Wszystko wskazuje na to, że potrzebne nie są. Poseł Janusz Palikot z PO rozmawiał w tej sprawie z ministrem spraw wewnętrznych i administracji Grzegorzem Schetyną, a ten z kolei zlecił badanie prawne możliwości zniesienia obowiązku meldunkowego. I jeśli nie będzie zasadniczych przeszkód - a raczej nie będzie - w najbliższych tygodniach powstanie projekt ustawy likwidującej obowiązek meldunkowy. Do tego jednak czasu osoby, które mieszkają poza swoim miejscem zameldowania w każdej chwili mogą się spodziewać wizyty dzielnicowego i mandatu.
Źródło: Alert24.pl