Oświadczenie okupujących Szkołę Teatralną w Salonikach
Żadne powstanie w historii nie mogło być kontrolowane, manipulowane lub podległe ideologii bądź partii politycznej i mechanizmom - nie było polityczne w treści. Każde zamieszki, każde powstanie zawsze jest społecznym wystąpieniem i przez to jest głęboko upolitycznione w szerszym sensie. Po zamordowaniu z zimną krwią 15-letniego Alxsandrosa krzyk gniewu i niezadowolenia wypłynął na powierzchnię. Wykluczeni, zawiedzeni, represjonowani, zdesperowani ludzie wylali się na ulice - różni pod względem tła kulturowego, wykształcenia, doświadczenia i klasy społecznej – zjednoczyli się w spontanicznym proteście uciskanego, pozbawionego przyszłości społeczeństwa, które patrzyło jak jego marzenia były miażdżone.
To pokolenie było systematycznie wykluczane z jakiejkolwiek możliwości wyrażania siebie, pozbawione jakiejkolwiek możliwości decydowania o sobie w szkole, na uczelni i w pracy, ogarniane poprzez rosnącą alienację. To pokolenie zdecydowało się poprzez destrukcję wyrazić gniew i kreatywność. Gniew to nie tylko uczucie, To walka o społeczną sprawiedliwość. Tak długo jak nie będzie sprawiedliwości, nie będzie społecznego pokoju. Jesteśmy na ulicach jako część tego społeczeństwa, ale także jako część społecznego gniewu. Nie zamierzamy być liderami fali niezadowolenia, nie jesteśmy ekspertami w sprawach przemocy. Wyszliśmy na ulice, ponieważ jesteśmy po stronie Alexandrosa.
Każdy z nas mógł być na jego miejscu. Dobrze wiemy, z naszego codziennego doświadczenia - walk społecznych i pracowniczych, o godność imigrantów, o dostrzeżenie marginalizowanych oraz więźniów - że państwo i instytucje sprawowania władzy zawsze stawały naprzeciwko nas z palcem na spuście. Nie czujemy jedynie bólu, gniewu i potrzeby przeciwstawienia się wobec śmierci młodej osoby. Jesteśmy także pełni obaw, że dla naszych przyjaciół, rodziców i krewnych, dla każdego z nas i każdej kochanej przez nas osoby jest przygotowana policyjna kula czekająca na śmiertelny sygnał. Winne jest państwo i jego umundurowani mordercy. To oni są prawdziwymi specjalistami i aktualnymi reżyserami przemocy. Oni to wszystko zaczęli.
To oni są odpowiedzialni za tą falę przemocy i powstanie które rozpoczęło się po śmierci Alexandrosa. Nigdy nie było sprawiedliwości dla morderców Koumisa, Kanellopoulousa, Kaltezasa, Tembonerasa, Boulatovica i bardzo wielu imigrantów… Społeczny gniew rośnie wraz z państwową przemocą, wojna chemiczna na ulicy (pojemniki z gazem wystrzeliwane wprost w demonstrantów), gumowe kule, pobicia i zamaskowani tajniacy aresztujący protestujących. Wybuchowa sytuacja społeczna może – i powinna – wytworzyć warunki i sumienia które zapewnią lepszą przyszłość. Mogą jednakże wytworzyć również warunki akceptacji i legitymizacji używania broni palnej przez policję.
Jak inaczej możemy zinterpretować zachowanie policjanta mierzącego z rewolweru w stronę ludzi w czasie niedzielnej manifestacji. Jak inaczej możemy zinterpretować liczne strzały w powietrze oddane prze policyjne siły specjalne tuż po pogrzebie Alexandrosa? Jak inaczej możemy zinterpretować dźgających nożami faszystów pomagających policji w czasie ataku na demonstrujących w Patras we wtorkowy wieczór? Pomimo, że ukryte przed większością, wszystkie wymienione incydenty są prawdziwe.
WYSTARCZY JUŻ HIPOKRYZJI – TO NIE SĄ „ODOSOBNIONE PRZYPADKI”, TO RZECZYWISTOŚĆ PAŃSTWOWEJ PRZEMOCY, POLICJA STRZELA BY ZABIĆ – JESTEŚMY W STANIE WOJNY
Ktokolwiek uważa, że nic takiego się nie dzieje już dokonał wyboru po której jest stronie
Saloniki, 9 grudnia 2008, Okupowana Szkoła Teatralna