PABLOPAVO we wrocławskim klubie Łykend
W piątkowy wieczór swój pokaz wokalny zaprezentował wokalista Vavamuffin, w solowym projekcie: PABLOPAVO. Klub Łykend nie pękał w szwach, ale też nie świeciło pustkami. W zasadzie było sporo osób jak na statystyczną średnią przy wydarzeniach kulturalnych w tym klubie, co miło zaskoczyło.
Pablopavo nawija do publiczności… (fot. Tomasso)
Występ Pablopavo był dla mnie w zasadzie zagadką. Zanim dotarłem na koncert, wiedziałem jedynie, że wydał w tym roku debiutancki singiel pt. “Zykamu / Dola Selektora”, a w najbliższym czasie planowane jest wydanie albumu, który bardziej wypromuje nowy projekt wokalisty.
Na początku koncertu można było odczuć dość drętwy klimat, które stwarzało tak zwane “środowisko studenckie”. Niemrawo (wręcz sztywno) popijało piwo, wsłuchując się w świeże dźwięki i obczajając ostrożnie klimat. Pablopavo w tym czasie mieszał rytmikę, od dynamicznych utworów, po bardziej spokojniejsze. Na koncercie dominował jednak klimat taneczny, co w końcu zostało zauważone przez kobiecą część publiczności, która postanowiła rozruszać parkiet. I chwała im za to. Bo na początku miało się wręcz wrażenie, że zespół marnuje energię na tak kiepską publiczność.
Electronic supersonic… (fot. Tomasso)
Publiczność się w końcu giba… (fot. Tomasso)
Parkiet poszedł w rytm. Publiczność zaczęła się bawić, a Pablopavo zaczął śpiewać bardziej żywiołowo. Liczba utworów nie powalała, czemu nie można się za bardzo dziwić z uwagi na dość skromny dorobek artystyczny projektu. Słychać było takie kawałki jak “Zykamu”, czy “Dola Selektor”.
Jedno po dzisiejszym koncercie jest pewne: sukces Pablopavo jest kwestią czasu. Odczuła to także wrocławska publiczność, która dała się dość szybko wkręcić w klimat i wyraziła ogólny entuzjazm. Ja także ciepło odebrałem dzisiejszy koncert, mimo że byl dość krótki. Czas pokaże, że tezy które stawiam, sprawdzą się
[foto] Zdjęcia z koncertu PABLOPAVO we Wrocławu
[singiel] Pablopavo - Zykamu / Dola Selektora (2008)