Hipermarket Real: Podgląd i kontrola
Pracujące w znajdującym się w północnej Polsce jednym ze sklepów sieci 'Real' kasjerki były systematycznie podglądane przy pomocy kamer przemysłowych o wysokiej rozdzielczości i na tej podstawie rozliczane z "uchybień".
"Dopuściła się pani dwóch uchybień: żucie gumy i brak uśmiechu dla klienta. Na pewno pani go pamięta" - usłyszała jedna z nich po zakończonym dniu pracy.
Kasjerki zmuszane są również do wykonywania "testów wózkowych". Polegają one na sprawdzaniu czujności innych kasjerek, poprzez próbę ich oszukania. "Na przykład do pudełka od suszarki za 22,90 zł wkłada się suszarkę o 100 zł droższą. Kasjerka ma obowiązek zajrzenia do środka i oszustwo wykryć".
Pracownicy, którzy "obleją" taki test, mogą zostać ukarani - na przykład obcięciem premii. Do niedawna ich przeprowadzaniem zajmowali się tylko ochroniarze, od niedawna jednak to kasjerki muszą w ten sposób inwigilować swoje koleżanki. Rezultatem jest panująca w firmie psychoza strachu.
"U nas każdy każdego się już się boi. Asystenci donoszą na nas do kierowników, inne kasjerki donoszą nawzajem na siebie do asystentów. Nie można nikomu ufać. Nawet najlepsza koleżanka na polecenie służbowe może ci wbić nóż w plecy" - powiedziała "Gazecie Wyborczej" jedna z pracownic Reala.