Represje w Oaxaca
Vincente Fox podjął decyzję o wysłaniu sił federalnych do Oaxaca. Setki uzbrojonych policjantów walczyły z demonstrantami. Nie wiadomo ilu zostało zatrzymanych, ale nie mniej niż 50 osób. Podczas niedzielnych walk między demonstrantami a policją federalną zginął jeden z protestujących, może więcej. Wiele osób zostało rannych. Pracownik organizacji zajmującej się prawami człowieka powiedział, że zabity to 15-letni chłopak, który został uderzony pojemnikiem z gazem łzawiącym.
Dzień wcześniej w strzelaninie podczas antyrządowych rozruchów zginęło w Oaxaca pięć osób, w tym Brad Will z IMC.
W niedzielę wieczorem niemal zupełnie opustoszał centralny plac Zocalo, na którym zbierali się demonstranci. Protesty tlą się jednak w innych częściach miasta. Policja przeczesuje domy w poszukiwaniu przywódców demonstrantów.
Wcześniej do Oaxaca z kilku stron wkroczyły uzbrojone oddziały policji, wspierane przez śmigłowce, wozy pancerne i pojazdy wyposażone w armatki wodne. Po dotarciu sił rządowych do metalowej barykady blokującej dojście do centrum miasta wywiązała się walka z protestującymi. W powietrzu unosił się gaz łzawiący i czarny dym. Spłonęło kilka samochodów i autobus, w stronę sił porządkowych poleciały koktajle Mołotowa i kamienie.
Centrum miasta Oaxaca było okupowane od 22 maja. Strajk początkowo zorganizowali nauczyciele domagający się wzrostu płac i poprawy warunków pracy. Po brutalnej próbie pacyfikacji protestu w czerwcu do nauczycieli dołączyli lewicowi aktywiści i inne radykalne grupy. Demonstranci żądali rezygnacji gubernatora stanu Ulisesa Ruiza, który jest oskarżany o sfałszowanie wyników wyborów w 2004 r. i uzyskanie dzięki temu stanowiska oraz o prześladowania swoich przeciwników.
W poniedziałek strajkujący nauczyciele mają wrócić do pracy, co oznacza, że w stanie Oaxaca z dwumiesięcznym opóźnieniem rozpocznie się rok szkolny. Z powodu strajku lekcji w szkołach nie miało ok. 1,3 mln dzieci.