Stas Markiełow - Prawnik antyfaszysta, prawnik antyfaszystów
Jak wiele osób w ruchu anarchistycznym i antyfaszystowskim wie, Stanisław Markiełow był nie tylko prawnikiem Czeczenów i ofiar z Dubrowki, ale także prawnikiem antyfaszystów.
Stas często o tym wspominał, nawet na ostatnim wiecu, na którym wystąpił, w Moskwie: Wideo
Stas sam był przekonanym antyfaszystą.
Pamiętam kilka awantur ze Stasiem i faszystami. Jeden drobny incydent miał miejsce w Warszawie.
W latach 90'tych jechałam ze Stasiem i innymi kolegami przez Polskę. Już w Terespolu mieliśmy nieprzyjemne spotkanie z policją o nastawieniu antyrosyjskim, która wlepiała mandaty ludziom, którzy palili na peronie. To było nieprzyjemne ponieważ rzucali w naszą stronę wiele antyrosyjskich słów.
W Warszawie mieliśmy spotkać m.in. kolegów Z. i Michała, których znałam tylko z internetu. Pytałam jak możemy ich poznać i mówili mi, że będą z flagą anarchistyczną czekać na peronie.
W tych czasach na Dworcu Centralnym kręcili się naziole. Jak dojechaliśmy do dworca, grupa nazioli podeszła i przyczpiła sie do kolegów, próbowali odebrać flagę. Nagle z pociągu wyleciało ok. 20-25 z nas... i goniliśmy za faszystami.
Ludzie teraz wspominają swoje ulubione historie o Stasiu. Mój kolega pisał o niedawnej historii, która miała miejsce w Szwecji podczas ESF.
Stas stał się znanym prawnikiem, więc często był proszony na imprezy liberałów. W Malmo, był zaproszony do biura burmistrza, gdzie był bankiet dla znanych liberałów z ESF. On poszedł tam w garniturze i postanowił wypić darmowy alkohol. W pewnym momencie, obok biura burmistrza przeszła demonstracja. Stas zobaczył przez okno przyjaciół, machnął ręką i postanowił opuścić burżujów i dołączyć do demonstracji. Był w garniturze, ale zupełnie pijany. Wtedy zaatakowała policja i Stas próbował uciec. Został pobity.
Więc taki był wybór dla aktywistów - zostać pod opieką burżujów, albo zostać pobitym.
Stasia zabito w niedemokratycznej Rosji, a pobito w "demokratycznej" Szwecji.