Strajk w TVP
Wizja i sześć innych telewizyjnych związków zawodowych przeprowadzi dwugodzinny strajk przeciwko planom restrukturyzacji w spółce. TVP zamierza przenieść większość swoich pracowników twórczych do firmy zewnętrznej.
Związki zorganizowali spotkanie aby mówić o sytuacji w siedzibie SDP. Spotkanie miało się odbyć w gmachu TVP, ale związkowcy nie dostali na nie zgody. Na spotkaniu nie pojawili się ani dyrektor kadr ani prezes telewizji Juliusz Braun.
Wiele kontrowersji wzbudziła też informacja o zaproszeniu do rozmów o przejęciu pracowników spółki firmy Work Service należącej do byłego senatora PO Tomasza Misiaka. Polityk był antybohaterem afery związanej z likwidacją stoczni. Zdobył kontrakt na obsługę zwalnianych stoczniowców, po tym jak sam pracował nad ustawą o likwidacji stoczni. Teraz jego firma była jedną z trzech zaproszonych do rozmów na temat restrukturyzacji w TVP.
TVP planuje płacić zewnętrznej firmie 280 zł miesięcznie "marży" od każdego pracownika.
Związkowcy zapowiedzieli dwugodzinny strajk. Forma i czas strajku powinien zostać dla pracodawcy zaskoczeniem.
Obecnie etaty w telewizji publicznej ma 3480 osób. W tym roku planowano zwolnić 259 z nich. Spółka chce od października przenieść do firmy zewnętrznej 550 pracowników twórczych - dziennikarzy, grafików, montażystów i charakteryzatorek.