Tanie państwo
Według raportu "samofinansującej" się Platformy Obywatelskiej wydatki rządu na rozmowy telefoniczne, sprzęt biurowy, kserokopiarki, samochody, inwestycje oraz remonty od początku roku wzrosły o 2 mld zł. Do tego trzeba dodać jeszcze koszt nowych urzędników.
Rząd tłumaczy, że programu oszczędności nie zarzucił i intensywnie "przygotowuje się" do jego rozpoczęcia.
Liderzy folwarku obiecali cięcia w administracji i zwolnienie 150 tys. urzędników, ale zatrudnili 3 tys. dodatkowych (głównie wsród "swoich"). Obiecali także zmniejszyć liczbę służbowych aut z 50 tys. do 30 tys ale od początku roku przybyło ponad sto nowych. Także ciągłe gadają - koszty rozmów telefonicznych miały spaść o 20-40% ale wzrosły, bo urzędnicy dostali kilkadziesiąt nowych komórek.