Unia forsowała Via Baltica?
Dziś "Dziennik" opublikował wywiad z Zbigniewem Kotlarkiem, generalnym dyrektorem Dróg Krajowych i Autostrad. Kotlarek twierdzi, że Polska nie ma wyboru z trasą Via Baltica ponieważ podpisała umowę z Unią.
Przepisy unijne mówią wyraźnie, że musi być prowadzone badania ekologiczne i ekonomiczne. Ale drugiej strony jest faktem, że Unia nie tylko lansowała drogę przez Dolinę Rospudy, ale także finsowała ją przez PHARE, IPSA i tzw. Cohesion Funds. Pro-unijne grupy, partie i NGOsy nie piszą o tym.
Nie wiem czy Kotlarek mówi prawdę kiedy twierdzi, że "tylko w takim wariancie możemy dostać dofinansowanie z Unii" ale chce dowiedzieć się dokładnie co jest napisane w umowach z Unią. Wątpię, czy to prawda bo rząd nie mówił o tym wcześniej. Ale fakt jest, że Unia także jest odpowiedzialna za drogę przez Dolinę Rospudy.
http://ec.europa.eu/ten/transport/maps/doc/schema/road/2002_accession_ro...
http://ec.europa.eu/ten/transport/external_dimension/hlg/2005_03_31_tent...
http://ec.europa.eu/transport/white_paper/documents/doc/lb_texte_complet...
IZABELA MARCZAK, DZIENNIK: Dlaczego GDDKiA upiera się przy poprowadzeniu Via Baltica przez Białystok?
ZBIGNIEW KOTLAREK: Bo taki korytarz transportowy, przez Budzisko, Suwałki, Augustów, Białystok, Wyszków i Warszawę, został zapisany na spotkaniu ministrów transportu krajów UE na Krecie i tylko w takim wariancie możemy dostać dofinansowanie z Unii.
DZIENNIK: Zapytana przez nas Dyrekcja Generalna ds. Energii i Transportu Komisji Europejskiej, czy przebieg trasy jest obligatoryjny, odpowiedziała, że nie.
KOTLAREK: A odpowiedziano wam, od kiedy możemy ewentualnie dokonać jakichś zmian? Wszelkie korekty do wytyczonych korytarzy transportowych państwa UE mogą zgłaszać dopiero po 2010 r. Jeśli coś zmienimy teraz, UE nie da nam na to pieniędzy z funduszy spójności, a to oznacza, że budowę nowo wytyczonego korytarza musielibyśmy finansować sami, z pieniędzy budżetowych. Jak pani widzi, nie mamy alternatywy.
DZIENNIK: To dziwne, bo nam w Komisji Europejskiej wyraźnie powiedziano, że jeśli jest cel wyższy, to można dyskutować o zmianach.
KOTLAREK: Mówię pani, że wszystko jest możliwe, ale po 2010 r. Oczywiście, możemy wówczas wytyczyć nową trasę korytarza transportowego przez Polskę, ale trzeba się liczyć z tym, że przesunie to rozpoczęcie prac o kilkanaście lat.