W nalocie Amerykanów zginęło 47 cywilów
Czytelnik CIA, Pią, 2008-07-11 15:32
Nalot sił amerykańskich we wschodnim Afganistanie zabił 47 cywilów, z czego 39 osób to były dzieci i kobiety - podały władze w Kabulu.
Władze afgańskie podały wyniki śledztwa powołanej przez prezydenta Hamida Karzaja komisji mającej wyjaśnić okoliczności ataku. Według ustaleń Afgańczyków niedzielnym nalocie sił USA zginęli cywile, uczestnicy uroczystości weselnych, a nie - jak twierdzili Amerykanie - "rebelianci". Przewodniczący prezydenckiej komisji senator Burhanullah Szinwari powiedział w rozmowie z BBC, że dochodzenie wykazało, że ofiar było 47, a nie jak podawano wcześniej, 20. 39 osób to były kobiety i dzieci, osiem ofiar było w wieku 14-18 lat. - Zabici nie mieli nic wspólnego ani z talibami ani z Al-Kaidą - powiedział prezentując raport przewodniczący prezydenckiej komisji Burhanullah Szinwari.
Śmierć cywilów w Afganistanie jest bardzo delikatną kwestią. Wiceprzewodniczący niższej izby afgańskiego parlamentu Mirwais Yasini powiedział w rozmowie z BBC, że za atak ludziom należą się odszkodowania. Wyraził też zaniepokojenie skutkami zabijania cywili przez siły koalicji. - Takie operacje zwiększają przepaść między ludźmi a rządem - powiedział.
Yasini stwierdził ponadto, że przed sądem powinni stanąć "ci, którzy przeprowadzili atak" oraz odpowiedzialni za dostarczenie armii USA informacji wywiadowczych. Dodał, że w przyszłości podobne ataki powinny być przeprowadzane we współpracy z afgańskimi afgańskimi siłami bezpieczeństwa.
Siły koalicji twierdziły, że zabiły "wielu rebeliantów" odpowiedzialnych za wcześniejsze ataki na bazę NATO. Armia USA nie wystosowała jeszcze oświadczenia po ujawnieniu wyników śledztwa.
