W-wa: "Showinizm", filmy + spotkanie wokół Przeglądu Anarchistycznego
Hitler z piekła rodem? Na ile wojskowe parady spalonych afrykańskim słońcem liberalnych Imperatorów – którzy równie śmiało zdobywali europejskie uniwersytety, zakładając tam katedry eugeniki – inspirowały młodego wówczas Adolfa? W końcu, w jakim stopniu przedwojenna tendencja kategoryzowania i hierarchizowania ludzi towarzyszy zdarzeniom, które dziś mają miejsce? Czy w dzisiejszych demokracjach możemy dopatrzyć się cech apartheidu?
kolektyw filmowy Globale, polska edycja Le Monde Diplomatique i Przegląd Anarchistyczny zapraszają na cykl dyskusji i filmów SHOWINIZM.
Debaty i projekcje odbędą się 13-14.05 (piątek-sobota) o godz. 18:00, w nowej przestrzeni autonomicznej Syrena – ul. Wilcza 30.
PIĄTEK 13
18:00 Film: Hitler w Namibii [europejski imperializm]
19:00 Debata: „Faszyzm w czasach demokracji” - spotkanie z redakcją Przeglądu Anarchistycznego wokół strategii antyfaszyzmu w Polsce i Europie.
20:30 Filmy: Calais, ostatnia granica [imigracja] + Spotyka góra swój cień [miasto-firma]
Teksty warte przeczytania przed dyskusją:
Grażyna Kubarczyk, „Polityczny antyfaszyzm?”
Jean Barrot „Faszyzm, antyfaszyzm"
SOBOTA 14
18:00 Film: Biały król [europejski imperializm]
19:30 Debata: „Europejskie korzenie hitleryzmu” - spotkanie z redakcją Le Monde Diplomatique wokół nowej książki Enzo Traverso, „Europejskie korzenie przemocy nazistowskiej”,
20:30 Film: Budrus [Palestyna]
teksty:
Traverso: „Europejskie korzenie nazizmu”
OPISY FILMÓW:
- Calais, ostatnia granica
Dystans nie jest pojęciem ściśle geograficznym – zależy też od miejsca, które zajmujemy na drabinie społecznej. „Dla milionów wykluczonych i wyzyskiwanych, żaden dystans nie jest większy niż te kilka kroków przez granicę”.
Dla Brytyjczyków, francuskie Calais leżące tuż przy granicy, to miejsce gdzie mogą zrobić tańsze zakupy i zjeść smaczne frytki z cebulą. Tysiącom imigrantów z Afganistanu aż po Jamajkę, Calais jawi się zaś jako ostatni mur. Film stanowi unikalny zapis okresu, kiedy także Polacy dzielili los imigrantów z całego świata, zanim, po wstąpieniu do Unii, stali się gorliwymi strażnikami jej granic.
Integralną cechą Apartheidu były masowe eksmisje czarnej biedoty z wartościowych terenów miejskich. Dwadzieścia lat po zmianie reżimu, tuż przed mistrzostwami świata, odłączanie wody, podwyżki czynszów i eksmisje stały się w RPA codziennością. Aktywiści zaangażowani wcześniej w opór wobec apartheidu, założyli „kampanię przeciwko eksmisjom” - podłączając z powrotem podstawowe media, wspierając wykluczonych w walce z deweloperami, jednocześnie wskazują na szereg analogii pomiędzy nowym, dzikim kapitalizmem, a dawnymi czasami apartheidu.
http://www.youtube.com/watch?v=7yl57yk_YBQ
- Biały król
Cieszą Pana dotacje unijne na nadrobienie zaległości komunizmu? No to mnie cieszy misja cywilizacyjna białego człowieka, głosi w jednym z wywiadów etatowy ekspert od „społeczeństw egzotycznych”, Wojciech Cejrowski. Rzadko wspomina się jednak, że stolica Unii Europejskiej pozbawiona byłaby Łuku Triumfalnego i innych symboli swej potęgi, gdyby nie obfite „dotacje” od swej kolonii w Afryce. Film Petera Bate'a to fascynująca podróż do Conradowskiego „Jądra Ciemności”, a zarazem jedna z nielicznych filmowych prób ukazania efektów, jakie przyniosła w Kongu, i w Afryce w ogóle, koncepcja „brzemienia białego człowieka”. Przedzierając się przez tony pamiętników kolonialnych i archiwalnych obrazów, reżyser rekonstruuje ambiwalentną sylwetkę panującego w owym czasie belgijskiego króla, Leopolda II, który, jako uznany filantrop, zagarnął w podziale Afryki kąsek 76-krotnie większy od Belgii, obwoławszy ów obóz pracy przymusowej „Wolnym Państwem Kongo”.
Autor filmu bezpretensjonalnie oddaje atmosferę panującą w okresie europejskiego imperializmu, zwracając słuszną rolę zdobiącym do dziś Brukselę pomnikom dawnego króla-humanisty, którego rządy przyniosły więcej ofiar niż wszystkie obozy nazistowskie razem wzięte. Film jest jednocześnie hołdem dla ówczesnych działaczy aktywnie walczących z imperialnym uciskiem, w tym dla polskiego pisarza, dziennikarza i aktywisty, Józefa Konrada Korzeniowskiego.
Budrus, mała palestyńska wioska, w 2003 roku znalazła się w centrum uwagi całego świata za sprawą decyzji rządu izraelskiego, w myśl której wkrótce miała się rozpocząć budowa muru, anektującego połowę wioski. Pomysłowi sprzeciwili się mieszkańcy miejscowości. Mur, który ma zostać wzniesiony na ziemi, polach i plantacjach, może ich pozbawić środków do życia.
Wydarzenia te śledzi od ponad pięciu lat Julia Bacha. W swoim filmie skupia się na postaciach lokalnego działacza Ayeda Morrara i jego 15-letniej córki, Iltezam. To ich oczami oglądamy wszystkie sytuacje. Udało im się zaangażować w protest nie tylko rywalizujące ze sobą organizacje palestyńskie Hamas i Fatah, ale także namówić do udziału w pokojowych akcjach protestacyjnych setki obywateli izraelskich, Anarchistów Przeciwko Murowi oraz członków międzynarodowego ruchu na rzecz pokoju. Na te pokojowe manifestacje izraelscy żołnierze reagują jednak kulami.
http://www.justvision.org/budrus
http://www.youtube.com/watch?v=YQQ8F2W5eB0
- Hitler w Namibii
Film jest jedną z nielicznych relacji ciemnej i zapomnianej karty historii kontynentu, kiedy to idea „supremacji białej rasy” kształtowała politykę zachodnich imperiów kolonialnych – to na jej tle powstawała terminologia nazizmu, w tym teoria Lebensraum, „przestrzeni do życia”. Ponad 30 lat przed wprowadzeniem owych idei w praktykę na gruncie europejskim, 75 proc. ludu Herero, rdzennych mieszkańców Namibii – najcenniejszej z kolonii niemieckiego imperium – padło ich ofiarą.
Namibia, ludobójstwo a II Rzesza jest zatem brakującym ogniwem ewolucji imperializmu: śledzi losy Herero, stanowiących – jak cała wówczas ludność Afryki, a później również „niechciane” społeczności Europy – przedmiot eksploatacji, a równocześnie badań, które miały na celu wskazać ich niższość wobec „rasy wybranej”. W końcu, film kreśli sylwetki wiernych prototypów architektów nazizmu, jak Eugen Fischer – idol i nauczyciel Josefa Mengele. Nie dziwi więc, że ujęcia ilustrujące tragiczną historię Namibii poprzedzone są kadrami z niemieckich obozów koncentracyjnych w Oświęcimiu.