Zbuntowane życie - Penny Rimbaud
Jako outsiderzy mamy niewiele praw, z pomocą których moglibyśmy stawić im opór, jednak na własną rękę, razem, możemy znaleźć jakiś sposób. Oni mają swoje prawo i tych, którzy je ustanawiają. My mamy siebie nawzajem. Łatwo jest nas odrzucić jako marzycieli, którzy szukają zmian, jednak, czy nasza kultura nie jest zbudowana na marzeniach z przeszłości?
Czy to dziwne, że masy siedzą przyklejone do telewizorów i upajają się tym jedynym poczuciem kontroli, jaką mają nad swoim życiem? Włączony, wyłączony? Czy włącznik telewizora jest jedyną przyszłością, jedynym wyrazem przyrodzonego ale odrzuconego prawa do bycia sobą? Tak, nie, włączony, wyłączony? Czy to takie dziwne, że zmysł wzroku i możliwości został utracony? Jakie mamy szanse, skoro światło na końcu tunelu jest niewyraźną plamą promieni katodowych?
Dlaczego ludzie mają umierać z powodu umysłowej choroby ich przywódców? Dlaczego ludzie mają cierpieć przez ich złośliwą chciwość? Nie możemy dać się zastraszyć przez władzę, którą wydaje im się, że mają. Musimy odpowiedzieć na atak wiedząc, że jeśli tego nie zrobimy, poniesiemy porażkę, zróbmy to w odpowiedzialności za samo życie. Bo przecież ono jest sprawą najważniejszą. Od każdego z nas z osobna zależy, czy zrobimy, co w naszej mocy. Musimy nauczyć się pokonywać własny strach. Musimy zdać sobie sprawę, że jedyną siłę, jaką mają nad nami ci u władzy, mają od nas.
To ty, bierny obserwator, dajesz im ich władzę. Ty, tylko ty możesz im ją odebrać. Jesteś wykorzystywany i maltretowany i zostaniesz usunięty jak tylko wyciągną od ciebie, to co chcą. Musisz nauczyć się żyć ze swoją własną świadomością, moralnością, ze swoimi własnymi decyzjami i swoim własnym „ja”. Tylko ty możesz tego dokonać. Władza nie istnieje poza tobą samym.
Fragmenty tekstów są oczywiście z książki:
Zbuntowane życie - Penny Rimbaud.
Polecam. Więcej informacji o niej tutaj.