Akcje przeciw sklepom z dopalaczami

Ciekawe, czy amfetamina pod nazwą Ritalin albo Prozac też zostanie wpisana na listę narkotyków.

To oczywiście retoryczne pytanie.

Czekam na zakaz sprzedazy yerby mate i kawy, a najbardziej czekam na zakaz sprzedazy red bulla.

ritalin to zupelnie inna substancja niz amfetamina.to typowy lek dla neuroleptykow (chroniczne zasypianie).nie ma wlasciwosci euforycznych

współczesną władzę przesiąknął duch purytanizmu - rządzący boją się, że komuś mogłoby być kiedyś, gdzieś dobrze.

co do rzeczy a'la amfa to popieram, po co komu doping lub pobudzenie do stopnia checi zatluczenia kogos...?

po to, ze to jego zycie, jego zdrowie, jego cialo i jego sprawa.
same pobicia to co innego. poslugujac sie Twoja logika trzeba by tez zakazac sprzedazy nozy, bo mozna nimi okaleczyc albo zabic

a Prozac to antydepresant baranie i nei ma nic wspolnego z amfa.

To co oni sprzedają w tych sklepach to największy syf!
Chemia której normalny człowiek by nie wziął gdyby wiedział co to jest a oni to ludziom sprzedają.

Ale pamiętajcie, że na etykietkach jest napisane, że to "produkt kolekcjonerski". TRZEBA coś z tym zrobić. Przynajmniej zmienić etykietkę, przynajmniej na podobną na tą, co jest na szlugach.

To kolejna kryptoreklama dopalaczy.com. Najpierw sfingowali włamanie na serwer by był supernews, a teraz piszą o jakichś obławach skarbówek. Za chwilę podadzą kolejny supernews, że skarbówka nic nie znalazła i działają OK.

Ok, niech sobie istnieją te sklepy. Ale niech potem ich właściciele płacą za leczenie uzależnionych. Człowiek rozum i wolna wolę posiada, i jeśli sam pakuje się w jakieś g...o, to niech potem sam z niego wychodzi.

Po pierwsze nikt nikogo nie edukuje o środkach odurzających więc jak durne dzieciaki mogą same wybierać? Po drugie od kiedy anarchista broni interesów jakichś dupków, którzy chcą się szybko dorobić kosztem nieświadomych ludzi?
Jak sprzedajesz gówno dzieciakowi to go potem lecz. Gadanie o tym ze to jego ciało i jego wybór to bzdura i zbywanie wszelkich argumentów prostym hasełkiem, bo albo tworzymy społeczeństwo solidarne i w związku z tym mamy cele aby utrzymać je w zdrowiu i normalnej kondycji umysłowej albo przyzwalamy na ciąg społecznych destrukcji za pomocą tanich haseł.
Bo jak chce się wolnościowego socjalizmu to się dba o innych w sposób realny. Bo jak nie to przyjdzie później leczyć durni, albo zbierać ich zwłoki z ulicy. A kto to będzie robił? Ilu jest świadomie biorących takie środki? Garstka. Reszta ucieka przed rzeczywistością niestety. A jej się oszukać nie da za pomocą chemii. Samokontrola i kontrola społeczna jest niestety potrzebna. Inaczej nic się stworzy, prócz głupoty.

TRZEŹWOŚĆ UMYSŁU, MOI KOCHANI, PRZEDE WSZYSTKIM TRZEŹWOŚĆ UMYSŁU!!!

Metylofenidat kryje się pod nazwą handlową Ritalin, a amfetamina to amfetamina, nazywasz jak chcesz, metylfenidat, ani fluoxetyna to nie jest :) I nigdzie w aptece nie kupisz żadnej amfetaminy, chociaż nie wiem jaką nazwę byś dla niej wymyślił.

Co wy udzie macie za problem? Nie rozumiem tego. Nie jestem zwolennikiem dopalaczy ale też nie jestem zwolennikiem naszych komunistycznych wladz. Chcesz? PAL! Chcesz? BIERZ! Pod warunkiem ze SAM zaplacisz za ewentualne leczenie. W przypadku kiedy nie bedzie szkody, a TY wydasz swoje ciezko zarobione pieniadze na narkotyki to DAJ CI BOZE JAK NAJWIEKSZE DAWKI.

...problem niebawem osiagnie kolosalne rozmiary, a za lat naście szlag Cie trafi jak nie daj Boze Twoje dziecko na oddziale wyląduje, bo chciało zobaczyć, co to jest ten dopalacz...
Co do Prozaca, i innych LEKÓW - to wlasnie są leki, które nawet osoby z zaburzeniami depresyjnymi przyjmują w najgorszych wypadkach (wiem, bo akurat o tym pisze prace), są to LEKi - z ulotką, którą człowiek zanim to weźmie, to powinien przeczytać, wiec nawet jeśli to znajdzie w szafce z lekami u kolegi, to w internecie, na ulotce "dołączonej do opakowania" ( o ironio trąbią o tym nawet w reklamie Apap'u ;]) może sobie przeczytać czym mu szkodzi zażycie nawet 1 tabletki. Mi te sklepy byly obojetne... ale polecam programy a'la UWAGA, ostatnio mowili co te sklepy robia z opakowaniami - po ang. jest napisane ze jest to towar spozywczy, a naklejaja nalepki w j.pol. ze jest to towar do kolekcjonowania. Koleś dobrze tam powiedzial: Gdybym wysłał karabin do któregoś(nie pamiętam niestety) z krajów Afryki i nakleił na to nalepke ze to pamiątka z Warszawy, to też by to było ok?
no broń bronią ktoś powie.
ale wiesz co kupujesz? dzisiaj juz jest problem z kupieniem pomidora ktory jest samym pomidorem, a co dopiero jakies "dopalacze"?
wierzysz w to co napisze na naklejce koles ktory chce jak najwiecej na tym zarobic?
a trutke dla szczorów tez bys wziął człowieku, gdybym ci na niej napisala "ZIÓŁKO ŚWIATA" ? ;]
...

Tak jak z mcdonaldem - niby nikt nikomu zrec nia kaze, a jakos ludzie protestuja... Dopalacze to nie dosc, ze gowno, to jeszcze kupujac je nie dostajesz ZADNYCH informacji o mozliwych skutkach ubocznych, postepowaniu w wypadku przedawkowania itp.