Aktywista ATTAC przeciw strajkującym w Budryku
Marek Szolc z ATTAC Katowice od 21 lat działa w Solidarności. Pracuje w Budryku. Jest antyglobalistą i zwolennikiem "społecznej gospodarki rynkowej" (zgodnie z programem ATTAC). Był gościem Ogólnopolskiej Konferencji Pracowniczej.
Szolc napisał na portalu wiadomości.24, że policja powinna złamać strajk w Budryku.
W stylu podobnym do neoliberalnych publicystów z GW, Szolc w grudniu napisał o strajku w Budryku:
Od ponad 2 tygodni trwa strajk na Kopalni Budryk. Sądzę, że jedyną strategią jego organizatorów jest trwanie w nim. Nie wiedzą co mają zrobić, gdyż są uzleznieni od nadziei, którą rozbudzili w górnikach.
Wydarzenia na kopalni Budryk wskazują, że komitet strajkowy był przekonany, że wystarczy kilka dni strajku, aby zmusić zarząd do ustępstw. Pewnie nikt z nich nie przewidział scenariusza, że tych postulatów nie da się osiągnąć. Można więc założyć, że organizatorzy wiedzieli jak rozpocząć strajk, jednak nie mają bladego pojęcia jak go zakończyć, zaspakając przy tym rozbudzone oczekiwania strajkujących.
Obawiam się, że Ci ludzie zatracili całkowicie poczucie rzeczywistości. Dlatego trwają uparcie przy swoich racjach, nie patrząc na to, że kopalnia generuje coraz większe straty. Myślę też, że nie ma co liczyć na to, że organizatorzy sami zakończą ten strajk. Obawiam się, że tego nie zrobią, ponieważ zbyt bardzo rozbudzili nadzieję załogi, która przystąpiła do strajku. Najprawdopodobniej boją się też przyznać, że nie są w stanie nic więcej osiągnąć niż to, co udało się zrobić Solidarności oraz pozostałym związkom zawodowym w porozumieniu z JSW, tyle, że bez strajku! I na tym właśnie polega ta zasadnicza różnica! Przyznając się do porażki musieliby też odpowiedzieć, na jakże ważne, pytanie: po co właściwie był ten strajk?
Co więc można zrobić, aby zakończyć ten beznadziejny stan? Wydaję mi się, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem, w tak patowej sytuacji, pozostaje odcięcie organizatorów od strajkującej załogi. To oczywiście wymaga podjęcia interwencji ze strony państwa. Skoro jednak mamy do czynienia z strajkiem nielegalnym, który przedłuża się w nieskończoność, służby interwencyjne powinny podjąć niezbędne działania prawne, aby na kopalni ludzie mogli normalnie pracować. Uważam, że dla związków zawodowych w takiej sytuacji, sprawą najważniejszą powinna być ochrona stabilnego zatrudnienia.
Chętni mogą napisać do Szolca w tej sprawie: http://www.attac.org.pl/?lg=pl&kat=4&dzial=151&typ=1