Animal Liberation Front - List z podziemia

Publicystyka

Poniższy artykuł jest osobistą historią zaangażowania w ruch Animal Liberation Front. 'No Compromise' otrzymało ten list anonimowo i przedrukowało go, by odsłonić prawdę o charakterze, celach i pomysłowości ALF. List ten jest drukowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie ma na celu zachęcania nikogo do podejmowania sprzecznych z prawem działań.

POCZĄTEK WSPÓŁPRACY

Na wstępie chciałabym zauważyć, że przebywając z aktywistami ruchu praw zwierząt (czego próbowałam unikać) często słyszałam ludzi z podekscytowaniem rozmawiających o artykułach przeczytanych w prasie czy informacjach usłyszanych w radiu lub TV, traktujących o uwalnianych zwierzętach, zniszczonych laboratoriach, spalonych ciężarówkach, zdemolowanych fast-foodach. W trakcie takich konwersacji zawsze zdarzała się przynajmniej jedna osoba, która wyrażała podziw i uznanie dla takich działań, a następnie w różny sposób dawała upust swojemu żalowi, że nie może w nich uczestniczyć osobiście. Przybierało to różną formę, ale zawsze sprowadzało się do pytania; jak mogę w to wejść? Oto jak znalazłam odpowiedź na to pytanie.

Po przeczytaniu historii o włamaniach do laboratoriów i podpaleniach sklepów futrzarskich, również gorączkowo zabiegałam, by dołączyć do takiej grupy. Lecz jak tego dokonać? Naprawdę nie wiedziałam jak zacząć. Wszyscy moi znajomi z ruchu praw zwierząt wyrażali o wiele mniejsze zainteresowanie niż ja nielegalnymi akcjami bezpośrednimi. Ci którzy byli zainteresowani, również nie wiedzieli jak zacząć. Najpierw napisałam do jednej z grup obrony praw zwierząt, dając im znać, że chciałabym im pomoc w rajdzie na laboratorium. List ten pozostał bez odpowiedzi. Wtedy zdałam sobie sprawę z tego co naprawdę robię. Otóż czekałam na kogoś z planem, na kogoś kto sie nagle zjawi i poprosi mnie bym się przyłączyła do skoku na laboratorium. Zastanówmy sie chwile. Czy ktokolwiek kto poświęcił setki godzin na przygotowanie tajnej akcji, nielegalnej akcji bezpośredniej, która może go kosztować lata więzienia, zaryzykowałby wtajemniczając obcą osobę tylko dlatego, że ta osoba jest wegetarianinem i należy do lokalnej grupy ochrony praw zwierząt? NIE - przynajmniej jeśli chce się pozostać na wolności i być aktywnym.

Tak więc jak się przyłączyć do ALF? To proste. Wyjdź z własnym planem. Naprawdę. To nie jest takie trudne jak myślicie. Pozwólcie, że powtórzę tą ważną rzecz, z której każdy musi zdać sobie sprawę: "STWÓRZCIE SWÓJ WŁASNY PLAN". To bardzo ważne. Jednym z powodów, dla których nie ma zbyt wielu nielegalnych akcji bezpośrednich, jest fakt, że tylko niewielu ludzi chce inwestować czas i energię, które są niezbędne do wybrania właściwego celu, analizy faktów, rozpoznania miejsca i wykonania innych czynności koniecznych do przeprowadzenia udanej operacji. Zawsze jest mnóstwo osób, które chcą pomóc we właściwym wykonaniu planu, chociaż niewiele osób chce poświęcić czas, energię i pieniądze w samym procesie planowania. Ludzie zawsze chcą uczestniczyć w euforii, lecz nie mozolnej pracy. Mówiąc inaczej - nikt nie chce pomóc w pieczeniu chleba, lecz każdy chce go jeść.

PRZEZWYCIĘŻANIE WYMÓWEK

Wielu ludzi z łatwością odrzuci planowanie akcji bezpośredniej z wielu powodów. Prawie wszystkie z nich są wymówkami. Jednym z najczęściej używanych powodów jest twierdzenie, że nie zna się nikogo kto pomógłby w wykonaniu planu. Np. nie wiedzą kto mógłby znaleźć dom dla określonej liczby zwierząt, komu zaufać jako strażnikowi, kto mógłby im wynająć samochód. Chcę powiedzieć w tym miejscu z naciskiem, że jeśli borykacie sie z podobnymi problemami - idźcie
dalej. Jest wiele przeszkód, które wydają się być nie do przezwyciężenia. To często zniechęcą ludzi. Jeszcze raz podkreślam; KONTYNUUJCIE. Te problemy albo okażą się łatwiejsze do pokonania albo same się rozwiążą, gdy osiągniesz kolejny punkt planu. Kolejna rada jest taka, że powinieneś liczyć się z tym, że cztery czy pięć planów akcji, w które zainwestowałeś czas i pieniądze, nie powiedzie się. I znowu nie powinno cię to zniechęcać. Chociaż nie jest to konieczne,
zanim podejmie się jakiekolwiek akcje bezpośrednie, powinno się przeczytać jak najwięcej literatury na ten temat. Jest to dziś o wiele łatwiejsze dzięki ożywieniu sie ruchu obrońców praw zwierząt. Jeśli to możliwe podobna literatura powinna być wysyłana pod fałszywe nazwisko do skrzynki w urzędzie pocztowym. Jeśli nie jest to możliwe, być może zaufany kolega (który dałby sobie radę z szykanami policji i nie jest zamieszany w bezpośrednie działania) zgodziłby się, żeby wysłać literaturę do niego. Inną możliwością jest ściągnięcie wiadomości z internetu. Chociaż niektóre ze środków ostrożności mogą wydać sie śmieszne i niepotrzebne, docenisz to, że je stosowałeś, jeśli zwiększysz częstotliwość, efektywność swoich działań, wywołując przez to coraz większą intensywność policyjnych działań.

JEDNOOSOBOWA ARMIA

Lecz ciągle nie wiesz czy jest ktoś komu mógłbyś zaufać. Nie znaczy to, że nie powinieneś kontynuować działań. Kiedy się zorientowałam, że nikt nie ma zamiaru zaprosić mnie do współpracy w wykonaniu jego planu, doszłam do wniosku, że to ja jestem ALF. Zdecydowałam się uderzyć na restauracje fast-food, sądziłam, że będzie to łatwy cel. Moim pierwszym krokiem było zdanie sobie sprawy, że to ode mnie zależy powodzenie akcji. Postanowiłam się jej przyjrzeć w ciągu kilku nocy i ciągle miałam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto mógłby mi pomóc. Pomiędzy 2-3 w nocy ostrożnie obserwowałam miejsce przyszłego ataku. Ubrana na sportowo biegałam w górę i w dół starając sie zwrócić uwagę na ewentualny ruch w środku restauracji, sprawdzałam czy samochody pracowników są na parkingu, szacowałam rozmiary ruchu ulicznego, obecność policji, szukałam kamer telewizyjnych itd., itp. Innym razem spacerowałam z psem zwracając uwagę na te same rzeczy. W krótkim czasie zdobyłam dobrą orientację w okolicy, a także znalazłam dwie rezerwowe drogi ucieczki na wypadek niepowodzenia. Słowem - dobrze poznałam miejsce akcji. Niestety ciągle nie znałam nikogo komu mogłabym zaufać, aby odkryć swoje plany. Wiedziałam już dokładnie co chciałam zrobić. Dzień przed zaplanowaną akcją w różnych sklepach kupiłam klej, farbę w spraju i rękawiczki. Tego wieczora wybrałam sie na spacer, którego plonem były dwa duże kamienie i połowa cegły odpowiedniej wielkości, by zbić cienką szybę restauracji.

PIERWSZA AKCJA

Byłam już zmęczona oczekiwaniem na znalezienie odpowiednich współpracowników, chodź czułabym się lepiej z ochraniającym mnie partnerem. Tej nocy, ubrana całkowicie na czarno, poszłam biegać. W pobliżu restauracji zwolniłam. Widząc, że w budynku niema nikogo,
zbliżyłam sie na odpowiednią odległość. Naciągnęłam na twarz maskę. Na tyłach budynku zdjęłam plecak i wyjęłam potrzebne przedmioty. Szybko wypełniłam zamki dwóch tylnych drzwi szybkoschnącym klejem i kawałkami papieru. Następnie zaczęłam malować hasła na tylnej i
przedniej ścianie budynku. Wtedy rozejrzałam się wokół budynku. Z daleka nadjeżdżał samochód, zamarłam w bezruchu. Żołądek podniósł mi się, gdyż zobaczyłam, że był to radiowóz. Policjanci przejechali obok nie zwalniając i nie patrząc w moja stronę. Zadowolona przeszłam na front budynku i wybiłam trzy osobne szyby. Te cześć akcji wykonałam na końcu ze względu na duży hałas, jaki to powoduje. Tak więc równocześnie z hukiem roztrzaskiwanego szkła szybko pobiegłam jedną z wcześniej przygotowanych dróg ucieczki. Zdjęłam maskę, wyrzuciłam ją do pojemnika na śmieci i spokojnie poszłam do domu.

Tak wiec uważam, ze odpowiednie zaplanowanie, determinacja i zaufanie do siebie to wystarczające warunki, aby jedna osoba dokonała akcji bezpośredniej i to zwieńczonej sukcesem. Oczywiście w przypadku większych akcji lepiej mieć kogoś do pomocy, na czatach. Niemniej jednak nikt nie powinien czuć sie bezsilnym, tylko dlatego, że nie zna się innych ludzi gotowych pomóc w akcjach bezpośrednich. Poza tym podjęcie akcji samodzielnie jest pierwszym krokiem ku znalezieniu potencjalnych towarzyszy.

tł. TRUE LEADER

Przedruk z RUCH OPORU #3

Ani autorzy, ani

Ani autorzy, ani właściciel strony, ani dostawca usług internetowych nie ponoszą odpowiedzialności za treści artykułów na tej stronie umieszczonych. Wszystkie teksty zostały zamieszczone jedynie w celach informacyjnych. Zdajemy sobie sprawę z nielegalności niektórych czynów opisywanych na elementach tej strony, dlatego stanowczo odradzamy wykorzystywanie ich w celach przestępczych. Nie zachęcamy nikogo do naprawy tego świata, polepszenia sytuacji ludzi i zwierząt, ani do łamania prawa w celu wyzwolenia Ziemi z rąk oprawców. Mamy nadzieję, że po przeczytaniu dokładnie wszystkich treści zamieszczonych na tej stronie nie będziesz chciał ich wykorzystywać, a jedynie usiądziesz przed telewizorem, zjesz hamburgera, wypijesz Coca Colę i dalej będziesz konsumował wyczerpujące się zasoby umierającej planety Ziemi.

Była sobie kiedyś stronka Noc Ziemi a pod nią taki właśnie disclaimer

Powyższy wpis - mistrzostwo

Powyższy wpis - mistrzostwo świata :) !!!

Dobry art. więcej takich...

Dobry art. więcej takich...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.