Anarchia to porządek – rząd to chaos

Kraj | Publicystyka | Ruch anarchistyczny | Tacy są politycy

Termin anarchia coraz częściej pojawia się w wypowiedziach polityków będących u władzy. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z renesansem pojęcia, swoista karierą. Anarchia ma opisywać stan obecnego rządu, i zgodnie z tradycją państwowych ojców i dziadów, pojawia się w doborowym towarzystwie takich przymiotników jak niszczycielski, destrukcyjny. Słowa mające definiować stan anarchii. Jest to definicja potoczna, ustalona przez tradycje państwową, legitymizowana przez autorytet nauczycielski.

Jako anarchista nie zgadzam się z taką definicją. Nie ma mowy w Polsce o anarchii rozumianej zgodnie z tradycją antypaństwową, odwołująca się do źródła: anarchii jako braku władzy, przywódcy. Nie chodzi jednak o zwykły głos oburzenia, o akt protestu. Wydaje się, że przywołanie terminu anarchii przez polityków można wykorzystać. Obecna sytuacja w kraju doskonale nadaje się do opisu przez teorię anarchistyczną. W jej perspektywie staje się zrozumiałe to, co dzieje się na scenie politycznej, jak również sama ideologia anarchistyczna: marginalizowana i ośmieszana, od czasów swoich narodzin, przez polityków i ideologów z prawa i lewa.

Mieszkańcy Polski mogą doświadczyć od dłuższego czasu, wydaje mi się, że z różnym natężeniem od około 4 lat (ostatnie lata rządów SLD i od przejęcia władzy przez PiS), walki parlamentarnej pomiędzy ugrupowaniami, gdzie coraz bardziej widać, że są to przepychanki o stołki. Brudna i chaotyczna walka między lewą prawicą, prawą lewica, narodowymi socjalistami (sic!), narodowymi liberałami, proeuropejkimi socjalistami… Ostre partyjne mordobicie. Nagrywanie, przegrywanie, szantaże i koalicje oraz ich rozpady. Walka w której obywatele i obywatelki są widzami i mają jedynie oklaskiwać tych lub tamtych. Kibicować danej drużynie i od czasu do czasu prowokować starcia z kibicami innej drużyny. Niewiele dają takie przepychanki poza rozrywką. Kiepską rozrywką, bo ile może śmieszyć ten sam dowcip. Powtórzony po raz setny staje się żenujący.

Trwa nieustająca kampania wyborcza. Kampania wyborcza to wielkie koszty dla społeczeństwa. Dosłownie i w przenośni; materialnie i duchowo.

Anarchiści nigdy nie łudzili się co do celów władzy państwowej. Władza ta sprawowana jest dla samej władzy. Osoby znajdujące się w rządzie dbają przede wszystkim o interes własny, partii oraz inwestorów-sponsorów, zaś sprawy społeczeństwa są traktowane jedynie jako źródło zysków materialnych pod postacią konkretnych pieniędzy, jak również duchowych pod postacią poparcia, głosów. Społeczeństwo, jeśli chce zmiany swojej sytuacji życiowej, musi wywalczyć je samo poprzez strajki czy protesty: w starciu z władzą państwową.

Rząd to chaos. Państwo to zniszczenie, destrukcja, przemoc i wyzysk. Państwo w ideologii anarchistycznej jest utożsamione z maszyną wyzysku społeczeństwa przez wyalienowaną, uprzywilejowaną mniejszość.

Obecnie coraz wyraźniejsze stają się mechanizmy działania władzy, jednocześnie coraz mniej osób wierzy w lekarstwo proponowane przez polityków – nowe wybory. Nowe wybory nie zmienią obiektywnych mechanizmów.

Ideologia anarchistyczna nie tylko dostarcza narzędzi krytyki obecnego stanu: zmianę środków w cel, dominacja mniejszości, alienacja władzy, rola państwa itd., ale również odpowiada na kryzys państwa w ogóle. Wyznacza inną perspektywę, inny sposób organizacji życia społecznego.

Alternatywnym lekarstwem dla chaosu władzy państwowej może być kontrorganizacja. Odwołanie się do tradycji samoorganizacji społeczeństwa, kolektywnego zarządzania przestrzenią i dobrem publicznym. Anarchia oznaczałaby upodmiotowienie każdego z obywateli i obywatelek; świat, gdzie każdy miałby taki sam głos.

Aby przekroczyć nie tylko mentalnie, ale i praktycznie perspektywę państwową, należałoby rozwijać niehierarchiczne związki zawodowe oraz zebrania sąsiedzkie, na których ludzie staraliby się radzić sobie bez państwa i przywódców, dbać o interes własny i wspólny. Miejsca w których ludzie mogliby się spotykać i dyskutować. Marginalizować państwo i polityków aż do ich całkowitego zniesienia.

Państwo i rząd się kompromitują. Ich miejsce powinna zastąpić horyzontalna struktura społeczna, egalitarna, oparta na demokracji bezpośredniej i sprawiedliwości społecznej. Krótko mówiąc samorząd na wszelkich szczeblach. Samorząd rozumiany, jako instytucja, gdzie ludzie sami zajmują się gnębiącymi ich problemami i szukają wspólnie rozwiązań.

Przede wszystkim demokracja

Przede wszystkim demokracja uczestnicząca, racjonalne autorytety( a nie obcy ludzie wykreowani przez specjalistów od public relation), decentralizacja państwa, zmiana mentalności i charakteru społecznego(i to jest największy wysiłek). Przerażające jest to, że anarchiści którzy odrzucają władzę, odrzucają tylko władzę państwową, a nie zmieniają swojego charakteru nastawionego na zagarnianie, posiadanie, władzę, prestiżowe ambicje itp(co jest charakterystyczne dla społeczeństw "kapitalistycznych"). Co z tego, że zniknie państwo jeśli nie będziemy dla siebie ludźmi, tylko konkurentami? Jeśli nie zmienimy charakteru, żadnech wspólnych rozwiązań nie znajdziemy.

Tak, tak. Anarchia to

Tak, tak. Anarchia to porządek, rząd to chaos. Pieprzycie takie same propagandowe hasła jak wasi przeciwnicy.
Egalitaryzm, równość, samorządność, czy anarchiści piszący te słowa wychodzą czasem z domu? Widzą jacy ludzie są? Nie zrzucajcie winy na państwo.

No jacy są? Może mnie

No jacy są? Może mnie oświecisz?

Aktualnie są tacy, że

Aktualnie są tacy, że trzeba ich pilnować, każdy każdemu wilkiem. Nie wiadomo co strzeli takim do łba kiedy nie będzie policji i rządu.
Albo najpierw rewolucja moralna, albo zapomnijcie o swoich ideałach.

Nawet przyjmując twoje

Nawet przyjmując twoje założenie, że ludzie są źli itd. to tym bardziej nie widzę powodu dlaczego tym złym ludziom dawać do ręki aparat represji.

Po drugie rewolucja "moralna" i rewolucja "materialna" że tak to ujmę, odbywa się jednocześnie, bo warunki w jakich żyje człowiek mają na niego wpływ. Np. przestępczość jest większa tam gdzie jest więcej biedy. Likwidując biedę zmiejszamy przestępczość, podobnie w hierarchicznym systemie panują hierarchiczne zasady współżycia i do tego ograniczona jest świadomość większości ludzi. Dokonując rewolucji burzymy te ograniczające mury. Czyli dokonujemy jednocześnie zmiany "świadomości" i "bytu". Nie da się zmienić najpierw świadomości (bo tym się zajmuje z marnym powodzeniem religia moralizując, że nie wolno kraść, zabijać, a ludzie "powinni się kochać wzajem" itd.), przynajmniej nie jest to możliwe na masową skalę.

nie stosował bym

nie stosował bym metafizycznej kategorii natury ludzkiej ludzie sa różni uzaleznieni od okoliczności

XaViER, posługujesz się

XaViER, posługujesz się błędną marksistowską teorią. Było już tak, że zmiana własności miała doprowadzić do warunków w których nastąpiła by zmiana świadomości i moralności. No i nastąpiła, tylko odwrotnie co do zamierzeń autora "Manifestu". Każdy jest inny panie behawiorysto. To samo środowisko może ukształtować zupełnie innych i obcych sobie ludzi ponieważ istnieje jeszcze coś takiego jak predyspozycja psychiczna którą się dziedziczy, a która i tak jest modyfikacją odziedziczonej cechy.
Teorie społeczne to jedno ale jest jeszcze psychologia.

Akumulacja kapitału w Rosji

Akumulacja kapitału w Rosji sowieckiej nie różniła się zbytnio od podobnych procesów zachodzących 100-200 lat wcześniej na Zachodzie. Tak jak na Zachodzie zmieniły się warunki życia chłopów zmuszonych przez okoliczności do zostania robotnikami w fabrykach i umierających masowo z głodu w trakcie tego procesu. Historia Rosji bolszewickiej potwierdza teorie Marksa wbrew Leninowi (i samemu Marksowi). Ale to temat na długi artykuł.

Predyspozycje wrodzone oczywiście są, choć u ludzi odgrywają znikomą rolę w porównaniu z procesem socjalizacji.

To iluzja prawicy, że można znaleźć/stworzyć ludzi o "dobrych charakterach", którzy zmienią skorumpowane instytucje. Niestety to instytucje zmieniają jednostki, a nie odwrotnie. Należy stworzyć takie instytucje - zdecentralizowane i uspołecznione - w których ludziom będzie się opłacało działać dla wspólnego dobra i dzięki którym od razu byłoby widać pozytywne skutki.

Tu chodzi nie o tworzenie

Tu chodzi nie o tworzenie klonów jak sugerujesz, ale na to że przemiany w sferze materialnej wpływają na zmiany w sferze świadomości I ODWROTNIE. Nie da się siłą swojej woli wyobrazić sawanny jeśli się całe życie mieszkało w lesie.

Dużo prawdy jest w tym co

Dużo prawdy jest w tym co mówicie, tylko zapominacie ze instytucje to nie jakieś wyobcowane twory z kosmosu dalekie od ludzi tylko to właśnie ludzie je tworzą i organizują, więc raczej oddziaływanie jest wzajemne. Natomiast co do siły socjalizacji nie mam wątpliwości że jest silniejsza niż predyspozycyjność psychiczna, ale też ogromnie ważna. No wiadomo że eskimos siłą woli nie wyobrazi sobie szympansa tak jak on rzeczywiście wygląda, no chyba że wyjątkowo mu się uda:-), ale wyobrazi sobie coś tam na hasło szympans, tak jak anarchista wyobraża sobie wolność na hasło wolność. Ktoś widział wolność?

Tak, instytucje tworzą

Tak, instytucje tworzą ludzie, więc dlatego trzeba z ludźmi rozmawiać i ich przekonywać do swoich koncepcji. To staramy się robić.

Oczywiście, że ktoś kto nie doświadczył wolności nie jest w stanie jej sobie wyobrazić. Wystarczy jednak doświadczyć nawet odrobiny wolności, żeby wiedzieć że to jest to czego się pragnie. Tworzenie wolnościowego społeczeństwa nie polega na stworzeniu "projektu wolności" i zrealizowaniu go. Nie jest to możliwe, gdyż projektanci takiego społeczeństwa, nie żyjąc w społeczeństwie wolnym, nie byliby w stanie go sobie wyobrazić. Zamiast tego, wolnościowe społeczeństwo musi powstawać metodą prób i błędów w miarę jak ludzie starają się usuwać to, co ich zniewala i odkrywają cząstki wolności. W trakcie tego powstaje zarys pewnych instytucji społecznych, które takiej wolności sprzyjają. Anarchiści odwołują się do takiego dorobku wypracowanego przez pokolenia ludzi, którzy starali się zbudować takie fragmenty wolnego społeczeństwa (czasem całkiem udane).

Zamiast siedziec przed tym

Zamiast siedziec przed tym komputerem
I czytac o Anarchii chwalic się tym co wiecie
Bo wiecie bardzo duzo
Moze bysci się zbuntowali państwu i systemowi
Czemu nie chcecie ? He heh he
Bo się boicie
A Anarchia to tylko wasze hobby i jakby tylko wieczna bezssensowna rozmowa
Jestescie Drugim zespołem WŁOCHATY
Niby wielcy Anarchisci a DUPA
Paulus wielki AnarchoPunk
Który wpierdala hamburgery
Oddaje pokłon zespołowi GUERNICA Y LUNO
ZBUNTUJCIE SIĘ I STWÓRZCIE REBELIE PUNKOWE
ALBO ZGASCIE KOMPA

Jabol Punk z Rebeli Punkowej K.B - punk 2008

tYLKO SIEDZICIE PRZED TYM

tYLKO SIEDZICIE PRZED TYM KOMPUTEREM I PIEPRZYCIE O ANARCHII CAŁYMI DNAMI
MACIE RACJE O ANARCHIZMIE
ALE WYJDZICIE NA ULICE
I TAM MANIFESTUJCE
DLACZEGO NIE CHCECIE BO SIĘ BOICIE POLICJI WŁADZY
SZKODA WAM CZASU NA BOJKOTY
JA DUZO WIEM I DUZO NAD TYM PRACUJE ORAZ WALCZE

JABOL PUNK Z KB. PUNK 2008

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.