Artyści na usługach propagandy

Blog

Lata 80. na pewno nie były czasem łatwym dla kreowania alternatywnej kultury, w tym grania muzyki punk-rockowej. Zmiana systemowa, która nadeszła wkrótce stała się nieodłącznym, traumatycznym elementem pamięci zbiorowej wszystkich mieszkańców Polski. Dla punkowych zespołów miało to jeszcze jeden ważny aspekt. Ci którzy grali w tym czasie: końcówki PRL i początku kapitalizmu zyskiwali specjalny status. Wykreowany został mit, wokół niego wybudowany etos. Zespoły takie jak Post Regiment, Dezerter, Brygada Kryzys, Apatia, Kryzys czy nawet Alians stały się lokalnymi punkowymi gwiazdami, a słowa wypowiadane ze sceny niejednokrotnie odczytywane były jako głos niemałej części młodego pokolenia lat 80. i początku lat 90.

Czemu o tym wspominam? Bo wprowadzany w Polsce kapitalizm i pseudo-demokracja wymagały legitymizacji i wymagają jej nadal. Pomimo upływu 20 lat problemy te nadal są aktualne, a niemała część tych zespołów nadal działa na scenie. Wszyscy musieli odnaleźć się w nowej rzeczywistości, ale poszczególne dawne „tuzy” punka wybrały skrajnie odmienne ścieżki. Nie będę skupiał się na chwaleniu tych, którzy nadal robią swoje, tu nikt medali nie oczekuje, więc byłoby to bezcelowe. Nie chcę również skupiać się na rozważaniach kto punka gra nadal, a kto już przestał, bo start wielu był podobny. Chodzi mi raczej o obecną sytuację „wyjściową”. Ubolewam nad tą częścią mglistego tworu zwanego „sceną”, który wykorzystał swoją pozycję do wykreowania łatwiejszego startu i szybkiego zyskaniu kapitału, władzy i wpływów za cenę dania dupy systemowi o walce, z którym niegdyś tak głośno krzyczał.

Pewnie dla takich zespołów jak Dezerter czy Brygada Kryzys czynnikiem skłaniającym do podjęcia niektórych decyzji były pieniądze. Wiadomo, zarobić niełatwo, a mieć dobrze. Przyjemnie jest kasować za koncert 30$ od wejściówki, szczególnie w czasach w których normalny odbiorca (czyli dysponujący odpowiednim zasobem finansowym) chętnie zapłaci za rozrywkę, która nie szarga jego imieniem jako kapitalisty, urzędnika czy ostatnio nawet nacjonalisty.

Ale prawdę powiedziawszy nie chcę za głęboko wnikać w motywy dinozaurów punka, wolę skupić się na skutkach. Jak wyglądają postawy tych, którzy żyjąc z tego, że grają/grali punk, a deklarowali się dawniej jako anarchiści (lub przynajmniej osoby deklarujący swoje poglądy jako „antysystemowe”), świetnie odnaleźli się w gospodarce wolnorynkowej? Skrajnym przykładem niewątpliwie jest Tomek Lipiński grający w Brygadzie Kryzys, który jest zwolennikiem i aktywnym propagatorem antyspołecznej polityki Platformy Obywatelskiej do tego stopnia, że gra do kotleta na kongresach tejże partii. Negatywnie wsławił się m.in. na fali ostatnich wystąpień antyrządowych, gdy o protestujących robotnikach wypowiadał się w ten sposób: Czy górnik lub kolejarz jest w gorszej sytuacji niż setki tysięcy innych Polaków? Najłatwiej jest wyjść na ulice, zrobić demolkę i wywalczyć swoje nie patrząc na innych. By po chwili dodać: To nie jest tak, że uciśniony lud walczy o wolność. To są grupy interesów, które walczą ze sobą tylko dla celów politycznych. Całość błyskotliwej refleksji kończy następująco: Może ich wysłać na lotnisko na Bemowie? Wypowiedź ta zasadnicza nie różni się od poglądów i głosów innych dobrze ustawionych liberałów żyjących w naszym kraju, którzy korzystając z możliwości systemu dającej wolność ekonomiczną niewielu kosztem ogółu, stają się jego gorliwymi obrońcami. Politykierstwo takie ma również swoje formy również karykaturalne. Przykładem tego był, na szczęście nieudany, start jednego z członków zespołu Alians w wyborach do sejmu.

Jednakże główny grzech dawnych antysystemowych muzyków nie leży ani w "sprzedaniu się", ani w osobistej przemianie w liberałów, choć jest on efektem obu tych wyborów. Głównym grzechem jest to, że za pomocą swojej muzyki zaczęli legitymizować to, co stanowi zagrożenie wobec dużo szerszych grup niż tylko swoje najbliższe otoczenie. Coraz częściej docierają do nas wieści o włączaniu się ich do kolejnych państwowych szopek wspierających zakrojoną na szeroką skalę narodowo-historyczną politykę rządu. Polityka ta ma poprzez granie na zbiorowych złych wspomnieniach o poprzednim ustroju kreować zadowolenie z obecnego ustroju inwigilacji i systemu wyzysku oraz stale pogłębiających się różnic społecznych. W dodatku część tych wydarzeń staje się okazją do fetowania przez ruchy nacjonalistyczne o poglądach rasistowskich i antysemickich, co umożliwia zyskiwanie przez nie popularności, jak również ich konsolidację.

Kolejną tego typu sytuacją będzie, sponsorowany przez Instytut Pamięci Narodowej, koncert zespołu Kryzysu, który odbędzie się 17 stycznia w Krakowie. Ma on upamiętniać tzw. „żołnierzy wyklętych”, nacjonalistyczną partyzantkę antykomunistyczną. Polscy nacjonaliści już cieszą się, że obecność Kryzysu da im swoisty immunitet od interwencji grup antyfaszystowskich i swobodnie będą mogli prezentować swoją propagandę. Dalsi od prawdy być nie mogą, choć pozostaje mieć nadzieje, że dawni punkowi muzycy, choć przestali stanowić jakąkolwiek alternatywę przynajmniej zachowali resztki przyzwoitości w zakresie wyboru koncertów, które wspierają.

/KL/

za rozbrat.org

Nic dodać, nic ująć...

Nic dodać, nic ująć...

Problem w tym że takie kapele jak Dezerter,Brygada Kryzys

nigdy nie były anarchistyczne,był to poprostu bunt,alternatywa,subkultura.Gdy patrzy się na radykalnie lewicowe kapele z Europy zach. to widać że miały one jasne przesłanie,często działali w ruchu związkowym,w grupach lewackich.Polskie kapele to punk i grunt to "bunt".Zabrakło poza "alternatywnością" i pseudo"anarchią" streszczoną w haśle No Future przesłania.Większośc za "anarchistów" miała Sex Pistols no może jaszcze Exploited.
Mnie to nie dziwi były to kapele pokoleniowe,subkulturowe bez jakichś większych,składnych poglądów.Stąd dzisiejsze poparcie dla PO,PIS czy UPR,stąd poparcie dla kościoła katolickiego lub wygłupy w TVN.

Tak na marginesie jedyną osobą zwiazaną przez jakiś czas z lewicą była Anja Ortodox która była radną z ramienia PPS, potem wspierała Nową Lewice i Piotra Ikonowicza w czasie wyborów

dobry, prawdziwy tekst

dobry, prawdziwy tekst

Dezerter robi to co umie

Dezerter robi to co umie najbardziej, gra muze i ich przeslanie trafia do ludzi jeszcze. Nie wiem czmu oburzenie,że 30 zl bilet, skoro czesto padają glosy, że jak artysta chce zarobic na zycie, to niech gra koncerty zamiast żerowac na procentach ze sprzedazy plyt itp

co znaczy

przesłanie, jeśli za słowami nie idą czyny. Jeśli postawa zaprzecza słowom to te słowa są niewiele warte. Czytaj ze zrozumieniem, sprawa ile kto każe sobie płacić za koncert (chodziło o 30 dolarów za bilet a nie 30 zł) to tutaj kwestia wtórna. Ważniejsze jest bezrefleksyjne zdaje się wspieranie nacjonalizmu "sponsorowanego przez państwo" typu pogrywanie na imprezach ku czci powstańcom itp. przez osoby które jeszcze nie tak dawno krytykowały nacjonalizm. Brak krytycyzmu wobec ślepego patriotyzmu, neoliberalnej papki, jest zarówno śmieszny, jak i straszny w wykonaniu osób które swoją "karierę" oparły na rzekomym buncie i kontestacji - gdzie dziś są te postawy?

"Ważniejsze jest

"Ważniejsze jest bezrefleksyjne zdaje się wspieranie nacjonalizmu "sponsorowanego przez państwo" typu pogrywanie na imprezach ku czci powstańcom itp. przez osoby które jeszcze nie tak dawno krytykowały nacjonalizm."

Pytanie do redakcji, kto takie bzdurne wypowiedzi publikuje, granie dla powstancow to cos zlego? Wez sie czlowieku ogarnij. Dezerter 30 dolcow bierze za gig? To chyba od poloni, bo nie w Polsce :], powiedz jeszcze ze mają baseny i korty tenisowe, dorabiając sie na pustej ideologii

jak rozumiem

dla coraz mniej licznych żyjących kombatantów zespół DEZERTER to zespół kultowy, a muzyka którą wykonuje to lekarstwo dla ich uszu. Jest różnica między graniem dla "kombatantów", a graniem dla "oficjeli" na imprezie sponsorowanej z podatków nas wszystkich, a służącej głownie umacnianiu propagandy IV RP, a nie oddawaniu czci bohaterom. Polityka historyczna ma prowadzić właśnie do takiego jak twoje nie kwestionowania pewnych wydarzeń w historii i nie poddawania ich krytyce. Polityka historyczna ma też umacniać obecny nacjonalizm, stawiać takie sprawy jak np. wydatki na zbrojenia, instalacje tarczy antyrakietowej, zgoda na stacjonowanie wojsk USA, obecność w Afganistanie itp. itd. po za debatą publiczną. Wojsko i wszystko co z nim związane ma się stać - m.in poprzez mitologizowanie powstań - sprawą wyłącznie odpowiednią dla zawodowych polityków i ekspertów. Udział w państwowych szopkach to zwyczajne wspieranie państwa, przez dawnych buntowników stosujących w swojej twórczości symbolikę i retorykę także anarchistyczną. Nadal czytasz bez zrozumienia i nadal marginalna kwestia finansów jest dla ciebie istotą problemu.

do tego jeszcze

kolejny zespół miał zagrać, na imprezie szeroko reklamowanej na nacjonalistycznych forach. No, ale rozumiem, że to też nie kłopot. Przecież fajnie, by osobnicy którzy na co dzień zatłukli by najchętniej każdego nie pasującego do ich obrazu Polaka, posłuchali sobie Kryzysu. Zapewne to też tylko koncert dla "kombatantów". Impreza nie odbędzie się, choć podobno nie została, odwołana, a jedynie "przesunięty został termin koncertu" - może do składu grających zespołów dołączy jeszcze DEZERTER? Zdaje się, że brakuje niektórym spokojnej analizy problemu, a bardziej boli ich, że "ich idol" został zaatakowany. No cóż zawsze myślałem, że w tym całym punk-rocku nie chodzi o IDOLI

Nie chodzi o idoli tylko o

Nie chodzi o idoli tylko o ciagle narzekanie, że ktoś nie robi tego co mu tru anarchistyczna gawiedz każe

żadna gawiedź

nikomu tu nic nie każe, co najwyżej poddaje refleksji pewne zachowania osób które w swojej twórczości mają całą masę przepełnionych "buntem" utworów. Jeśli nie odpowiada ci krytycyzm anarchistów to po co tracisz czas na odwiedzanie anarchistycznych stron www?

Mam pytanie,bez złośliwośći

jakie te kapele wartości anarchistyczne głosiły,może anarchosyndykalizm lub komunizm wolnościowy, a jakie symbole poza słynnym autobusem.Czy grały na koncertach z których pieniądze szły na wsparcie wywalonych z pracy kiedyś i obecnie pracowników,albo może na wsparcie strajkujących i ich rodzin.Czy angażował się w akcje antymilitarystyczne.

Pusta kontrkulturowość nic nie znaczy.Popatrzmy na kapele z Europy które wspierają akcje CNT czy CGT.

Trzy akordy i darcie mordy nie wystarczą.Może tym tzw.autobusom,kinderanarcholom,jabolpunkom którym anarchizm myli się z anarchią,a hasłem jest No Future i Punk Not Dead

Bo piszesz że granie na

Bo piszesz że granie na rzecz kombatantow to wpsieranie nacjonalizmu, bzdura jak dla mnie

Załóż kapele, w której

Załóż kapele, w której będziesz pogrywał miedzy cięzka praca w fabryce, zamaist odpoczywac w wolne dni, to dawaj koncerty w całej Polsce za jedzenie i piwo, nagrania publikuj w sieci za darmo...jak starczy ci na to wszystko sil, pieniedzy z malej fabrycznej wyplaty to pokazesz ruchowi ze móc to chciec. pozdro

no ok, tylko gdzie są

no ok, tylko gdzie są nowe,radykalne kapele,które potrafią i chcą wysciubić nos z garażu? albo jest tak ściśnięta scena,albo takich kapel nie ma.

Polski punk lat

W latach osiemdziesiatych nikt nie nosil czerwonych gwiazd, bo kojarzyly sie ze znienawidzonym rezimem, tak samo jak slowa socjalizm czy komunizm, anarchisci i punx pojawiali sie razem na demach i krzyczeli precz z komuna;) lewicowosc zachodnich punkow byla odbierana z duzym zdziwieniem, a sztandar byl czarny...

Polski punk w swoim powstaniu zostal skazony antykomunizmem, co nikogo pamietajacego tamte czasy nie powinno dziwic, lewicowo-radykalne kapele to oznaka lat dziwiedziesiatych i potomstwo ery kapitału.

jednakze nie-komunistyczny, nie oznacza nacjonalistyczny...

koncert odwolany, moze poszli jednak po rozum do glowy??

a jednak koncert nie jest odwołany

ma się odbyć 5 lutego

Żałosny text

Załosny text. Nie ma nic złego w graniu koncertów upamiętniających walczących z czerwonym faszyzmem.

prawacki prowoku

żałosne jest granie ku czci NSZ,wychodzi taki anarchofaszyzm, polska specjalnośc jak patrotyczna antifa

lewacki ośle

żałosna to jest twoja ignorancja...
poczytaj książki dotyczące tamtego okresu to szybko przekonasz się
że "żołnierze wyklęci" to nie tylko członkowie/członkinie NSZ

prawacki ośle

Twoje brednie rodem z IPN wstawiaj na nacjonalista.pl

punk to ktoś kto nie

punk to ktoś kto nie należy do nikogo ani do niczego
punk to podejście sceptyczne i krytyka wszystkiego co jawi się pustym hasłem

punk nawet nie jest anarchistą, ponieważ ta idea też zniewala jednostkę
punk jest niczym dlatego może myśleć niezależnie

jebię tych sprzedawczyków dla liberałków jak i jebię tych co wam liżą dupy
do śmierci frajerzy

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.