Babcie blokują centrum rekrutacji
Amerykańscy aktywiści zaczęli znowu aktywnie działać z związku z apelem George’a Busha o wysłaniu większej liczby żołnierzy do Iraku. 10 stycznia Bush zapowiedział, że chce wysłać dodatkowo 21,5 tys. wojsk do Iraku. Jednak nie ma wielkiego poparcia w kongresie.
W różnych miastach USA odbyły się już demonstracje i akcje bezpośrednie. W dniach 11–15 stycznia odbyło się ponad 2000 demonstracji przeciwko wysyłaniu wojsk do Iraku. Tylko 11 stycznia, dzień po wypowiedzi Busha, odbyło się ponad 1000 akcji zorganizowanych w sposób zdecentralizowany. W dużych miastach odbyło się jednocześnie kilka demonstracji – np. w Los Angeles miało miejsce ponad dwadzieścia. Do dziś prawie 5 mln. Amerykanów aktywnie brało udział w jakiejś formie protestu. Koalicja Move.on liczy obecnie 3,3 mln. członków.
W Portland w stanie Oregon grupa „Surge Protection Brigade” pikietowała przed wejściem do centrum rekrutacji. Grupa babć weszła do środka, aby pogadać. W rezultacie, armia musiała zamknąć centrum tego dnia.
Aktywność starszego pokolenia w akcji antywojennych jest bardzo wysoka. Na wielu akcjach policja musiała aresztować osoby w przedziale wiekowym 60-90 lat.
W Massachussets, gdy policja aresztowała kobiety blokujące drogę, najmłodsza miała 58 lat. Niektóre grupy są nawet niszowe – tylko dla babć, tak jak „Granny Peace Brigade”. Ta grupa blokowała centrum rekrutacji w Nowym Jorku już kilka razy. W jednej akcji dwa lata temu, policja zatrzymała 18 babć.
Grupy antywojenne planują masowe protesty w Waszyngtonie 16-17 marca.