Balcerowicz chce szokowej terapii w reformie emerytalnej

Jesteś jak najdalszy od anarchizmu.

Co to za walka o wolność skoro chcesz odebrać ją innym? Kim się wtedy staniesz jeśli nie władzą, czyli naturalnym wrogiem tych, których zniewolisz? Należy zmieniać świadomość, a nie zastępować jeden system represji innym systemem represji. Oczywiste jest, że po świecie chodzi mnóstwo kurew, jednak jeśli anarchizm ma polegać na zsyłaniu politycznych przeciwników do kopalni to niewiele różnił by się od stalinizmu.
Nie będę się z Tobą licytował kto jest bliżej anarchizmu, a kto dalej. Mi po prostu przymuszanie kogoś do pracy nie pasuje i widzę w tym raczej urzeczywistnienie najgorszych cech systemu kapitalistyczno-państwowego, niż realizację idei powszechnej wolności i równości...

Być może poniosły mnie emocje, ale przyznasz, że gość się stara.

Na obecnym etapie tytuł bardzo dobry. Nie ma się co obruszać.

Na obecnym jak najbardziej.

Twoim zdaniem anarchizm może ma tolerować takie kurwy, co? Zresztą tolerować je ostatecznie można, jaka jednak pewność, że nie wykorzystają tej tolerancji przeciwko człowiekowi, humanizmowi, wolności? Z typami pokroju balcerka jest jak z jakimiś dzikimi zwierzętami, jakimś ja wiem - jadowitym gadem, którego po prostu nie da się udomowić. Nawet trzymany w terrarium gad zawsze jest groźny i w każdej chwilo gotowy śmiertelnie ukąsić.

Masz jakieś propozycje co robić z takimi skurwielami? Chętnie bym je poznał.

Nie mówiłem o żadnej tolerancji dla takich jak on! Jest wrogiem - to jasne. Jednak propozycje zsyłania kogoś do kopalni na przymusowe roboty to autorytaryzm, a nie anarchia. Chciałbyś żyć z cudzej pracy, i to jeszcze przymusowej? To największe kurewstwo. W pracy człowiek powinien się realizować, uzewnętrzniać samego siebie. Praca przymusowa to szczyt alienacji. Nie mówiąc już o tym, że wymaga stworzenia aparatu represji...

Jak napisałem, to było emocjonalne stwierdzenie - nie ma sensu tego analizować w kategoriach racjonalnych. Pod względem merytorycznym masz rację.

Niestety nie widzę żadnych możliwości resocjalizacji takich szmat.

praca w kapitalizmie nie ma nic wspolnego z praca tak naprawde. po pierwsze jest to wyzysk, gdzie 90% wypracowanych prezz nas zysskow idzie do burzuja, po drugie pracownik nie ma zadnej motywacji wykonujac bezsensowne rzeczy (caly sztab uslug bankowo-marketingowych), po trezcie atmosfera w pracy jest taka, ze mysli sie jedynie o tym, by wytrzymac kolejny dzien i znalezc sie wreszcie w domu.

najlepiej niech by zapierdalal 12h dziennie na czarno na budowie bez ubezpieczenia za glodowa stawke moze by mu sie temu pasozytowi odechcialo tego pierdolenia.

Na czarno i tak by na ZUS nie odkładał więc mało by go obchodził wiek emerytalny...

jesteśmy cywilizowani.... będziemy wieszać na latarniach... :)

Tak naprawdę upolitycznieni kibice to nawet nie 10% stadionu.

wczoraj rano tytuł artykułu wyglądał inaczej i brzmiał mniej więcej: "Balcerowicz pracuje na drugi wyrok dożywocia w kamieniołomach". To nie kwestia poczucia humoru, tylko tego, że pisząc w taki sposób dajemy do ręki argument wszystkim myślącym anarchizm=lewactwo=komuna=stalinizm. A chyba chodzi o to, żeby pokazywać, że są ludzie chcący budować wolne i równe społeczeństwo bez represji i aparatu przymusu. Yak zrozumiał o co mi chodzi i zmienił tytuł, ale widzę, że wielu innych "anarchistów" (nie mówię o Twoim komentarzu, ale o kilku pozostałych) prezentuje autorytarne zapędy i chęć zmuszania kogoś do pracy za karę...