Barbarzyński wyzysk przyczyną wypadku w Vobro

Kraj | Prawa pracownika | Publicystyka

Dlaczego zginął Krzysztof Pruszewicz? Raport.

Praca, którą wykonywał Krzysztof Prusiewicz wymagała zapewnienia szczególnych warunków i norm w związku ze zmianowym i nocnym jej trybem. Oznacza to, że jeżeli nie były przestrzegane określone normy pracy, to mogło to doprowadzić do jego śmierci.

Szczególność pracy zmianowej i w porze nocnej.
Termin „praca zmianowa” odnosi się do jakiejkolwiek metody organizacji pracy w systemie zmianowym, kiedy to pracownicy zastępują siebie nawzajem na tych samych stanowiskach pracy według pewnego wzoru, łącznie z wzorem rotacyjnym; praca zmianowa może być ciągła lub nie, wiążąca się z potrzebą pracy o różnych porach doby, przez pewną liczbę godzin i dni w tygodniu (tylko pewną liczbę godzin i dni w tygodniu!). Praca nocna natomiast obejmuje 8 godzin między godzinami 21:00 a 07:00. Pracownik, którego rozkład czasu pracy obejmuje w każdej dobie co najmniej 3 godziny pracy w porze nocnej lub którego co najmniej 1/4 czasu pracy przypada na porę nocną, jest pracownikiem pracującym w nocy.

Istnieją liczne dowody naukowe wyjaśniające, że przy takim systemie pracy organizm jest wyjątkowo obciążany. Zmieniony tryb życia jaki z tego wynika (zwłaszcza przy pracy nocnej) przyczynia się do dolegliwości zdrowotnych. Badania na ten temat prowadzili m.in. dr n. med. Krystyna Zużewicz, a także dr n. med. Jadwiga Siedlecka. Zaledwie 10 proc. pracowników w pełni toleruje pracę zmianową, 20 proc. osób rozpoczynających ten rodzaj pracy, rezygnuje w krótkim czasie ze względów zdrowotnych, natomiast pozostałe 70 proc. osób pracujących w tym systemie odczuwa różnego rodzaju dolegliwości.

To bardzo ważne problemy, których istnienie większość pracowników czuje jedynie intuicyjnie, Wynikają one z podejmowania aktywności zawodowej w porach niezgodnych z prawidłową rytmiką dobowego funkcjonowania człowieka. Praca zmianowa jest czynnikiem sprzyjającym, przyspieszającym lub nasilającym występowanie i przebieg wielu schorzeń i stanów patologicznych. Dotyczyć to może przede wszystkim zaburzeń snu, chorób układu pokarmowego, zmian w układzie krążenia - włączając w to chorobę niedokrwienną serca i nadciśnienie tętnicze, zaburzeń metabolicznych, zaburzeń układu immunologicznego oraz zaburzeń o charakterze nerwicowym. Negatywny wpływ na regulację hormonalną organizmu uważany jest przez niektórych autorów za potencjalny czynnik mogący sprzyjać rozwojowi nowotworów hormonozależnych. U kobiet praca w nietypowych zmieniających się porach doby, może powodować zaburzenia procesu reprodukcyjnego - zmiany w cyklu miesiączkowym, w przebiegu ciąży (poronienie samoistne, poród przedwczesny, obniżenie masy ciała noworodków), przyspieszenie wystąpienia menopauzy oraz obniżenie płodności. Poza wymienionymi skutkami zdrowotnymi, należy również zwrócić uwagę na zaburzenia w sferze życia rodzinnego i funkcjonowania społecznego. Poczucie izolacji od codziennego życia rodziny i znajomych, brak warunków do właściwego wypoczynku po pracy i szereg innych czynników niekorzystnie wpływają na psychikę pracownika. Długotrwała praca w systemie zmianowym jest źródłem stresu, mogącego wpływać niekorzystnie na całościowy stan pracownika. U subpopulacji pracowników zmianowych stwierdza się wyższy wskaźnik rozwodów, nadużywania leków, problemy alkoholowe i występowania depresji.

Dlatego trzeba znaczyć, że organizm człowieka nie jest przystosowany do wykonywania tej samej pracy fizycznej czy umysłowej z tą samą efektywnością w dowolnej porze doby. Jednak w Vobro norma do wykonania była jedna - czy to w dzień, czy w nocy. Powyższe fakty mają zasadnicze znaczenie przy próbie wyjaśnienia okoliczności i przyczyn śmierci Krzysztofa Pruszewicza.

W pracy Krzysztofa Pruszewicza, znajdujemy obydwie trudności razem, bo pracował raz w dzień, a raz w nocy i zawsze po 12 godzin. Nie miał szans przyzwyczaić organizmu, czy - inaczej nazywając – „przestawić swojego zegara biologicznego”. Prusiewicz był stale przemęczony, co potwierdza jego rodzina i znajomi. Dlaczego? Bo nie dosyć, że pracował na zmiany i w porze nocnej, to był jeszcze zmuszany do pracy 6 dni w tygodniu po 12 godzin dziennie tak w styczniu, jak i lutym. Właściciel firmy, odpowiedzialny za planowanie czasu pracy, w tym nadgodzin, nie liczył się ze skutkami pracy zmianowej i nocnej zwłaszcza w przypadku ponadnormatywnego czasu pracy! Ofiara wypadku w niecałe 3 miesiące przekroczyła roczny limit nadgodzin (150 godz.). W samym tylko lutym przepracował ponad 120 godzin nadliczbowych. Przekroczono normy dotyczące odpoczynku dobowego i tygodniowego! Przypomnijmy, że tygodniowy czas pracy to 5 dni w tygodniu po 8 godzin – art. 129 par 1 k.p, - a z nadgodzinami, w przypadku uzasadnionej potrzeby, 48 godzin tygodniowo. Dochodzimy to do jeszcze jednej sprawy – łamania przez kierownictwo Vobro prawa do 8-godzinnego dnia pracy poprzez planowanie nadgodzin (patrz art. 151 k.p.) Nadgodziny przepracowane przez Pruszewicza nie były bowiem związane z jakimiś wyjątkowymi okolicznościami, „szczególnymi potrzebami pracodawcy”, one po prostu były czymś w Vobro „codziennym”, a zatem według prawa pracy nielegalnym. Co do tych kwestii istnieją dowody w postaci grafików pracy, oraz odcinków wydawanych przy wypłacie wynagrodzenia z wyszczególnieniem czasu pracy.

W każdym systemie czasu pracy, także wówczas, gdy pracodawca organizuje pracę na zmiany, pracownik ma prawo:

- korzystać z dobowych i tygodniowych okresów odpoczynku;

- mieć zagwarantowany dzień wolny z tytułu wykonywania pracy w niedzielę lub w święto;

- skorzystania z dni wolnych z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy.

Przepisy Kodeksu pracy nie przewidują wyjątków dotyczących ograniczenia dobowego okresu odpoczynku czy też stosowania innej formy odpoczynku dobowego - tylko z tego tytułu, że pracownik wykonuje pracę zmianową. Innymi słowy, praca zmianowa nie może stanowić samoistnej przyczyny pozbawienia pracownika dobowego okresu odpoczynku czy też stosowania jakichkolwiek ograniczeń z tego tytułu. Zgodnie z przepisami kodeksu pracy minimalny odpoczynek tygodniowy przysługujący każdemu pracownikowi powinien obejmować co najmniej 35 nieprzerwanych godzin (w tym co najmniej 11 godzin odpoczynku dobowego) i co do zasady powinien przypadać w niedzielę. Niedziela to 24 kolejne godziny, poczynając od godziny 6.00 w tym dniu, chyba że u danego pracodawcy została ustalona inna godzina. Zatem tygodniowy co najmniej 35-godzinny nieprzerwany odpoczynek to czas wolny od pracy przypadający od godziny 19.00 w sobotę do godziny 6.00 w poniedziałek (11 godzin z doby sobotniej bezpośrednio poprzedzających niedzielę plus 24 godziny stanowiące niedzielę). Tygodniowy okres odpoczynku dla pracowników zatrudnionych przy pracach, których wykonywanie jest dozwolone w niedziele, może obejmować inny dzień niż niedziela. Normy te w przypadku Prusiewicza zostały naruszone.

Istnieje zatem całkowicie logiczny i uzasadniony naukowo związek pomiędzy systemem pracy w Vobro, naruszającym szereg norm prawa pracy, a okolicznościami śmierci Prusiewicza, łącznie z tym że wypadek zdarzył się w godzinach wczesnoporannych, po przepracowanej całej nocy; że przedstawiony powyżej rygor pracy narzucono pracownikowi będącemu na umowie próbnej, a zatem mniej doświadczonemu; że pracodawca powinien się był liczyć, że pracownik zatrudnia się u niego po raz pierwszy w życiu, a zatem wymaga szczególnych sposobów przeszkolenia i uświadomienia w sprawa BHP i prawa pracy oraz zasad obowiązujących na terenie zakładu pracy. Wiąże się to z wymogami choćby art. 15 kodeksu pracy nakazującego pracodawcy zapewnienia pracownikowi bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, czy art. 17 k.p. nakazującego pracodawcy ułatwić pracownikowi zdobywanie potrzebnych kwalifikacji itd.

Ryzyko zawodowe i inne czynniki
Ryzyko zawodowe, związane z wykonywaną pracą wynika z narażenia pracownika na działanie czynników niebezpiecznych, szkodliwych i uciążliwych występujących na stanowisku pracy.

- Czynnik niebezpieczny to czynnik, którego oddziaływanie może prowadzić do urazu lub innego istotnego natychmiastowego pogorszenia stanu zdrowia człowieka bądź do zejścia śmiertelnego. Do czynników niebezpiecznych powodujących najczęściej urazy, należą przede wszystkim czynniki mechaniczne.

- Czynnik szkodliwy oznacza czynnik, którego oddziaływanie może prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia człowieka.

- Czynnik uciążliwy nie stanowi wprawdzie zagrożenia dla życia lub zdrowia człowieka, lecz utrudnia pracę lub przyczynia się w inny istotny sposób do obniżenia jego zdolności do wykonywania pracy lub innej działalności bądź wpływa na zmniejszenie wydajności. W zależności od poziomu oddziaływania lub innych warunków czynnik uciążliwy może stać się szkodliwym, a szkodliwy - niebezpiecznym. Do czynników uciążliwych, występujących przy pracach można zaliczyć: podnoszenie i przenoszenie ciężarów, wymuszoną pozycję ciała oraz znowu stres.

Praca, w której podnoszenie i przenoszenie ciężarów jest stałą czynnością, może być przyczyną nadmiernego zmęczenia fizycznego, przeciążenia mięśni, stawów, a przede wszystkim kręgosłupa. Skutkami mogą być: wycieńczenie organizmu, zmniejszenie wydolności fizycznej, zwiększenie podatności na wypadki, powstawanie urazów ścięgien i kręgosłupa. Środkiem prowadzącym do zapobiegania niekorzystnym skutkom dźwigania jest przestrzeganie norm dźwigania ciężarów z uwzględnieniem różnic w wydolności indywidualnej lub poszczególnych grup pracowników (młodociani, kobiety). Należy dążyć do ograniczenia i wyeliminowania ręcznego przenoszenia ciężarów, np. przez stosowanie urządzeń transportowych (wózków, podnośników).

Wymuszona pozycja ciała podczas wykonywania pracy powoduje szybkie zmęczenie fizyczne, zmniejszenie wydajności pracy, obniżenie tempa i jakości pracy. Niekorzystnym elementem tej uciążliwości jest możliwość przyzwyczajenia się do złej pozycji przy pracy, co po latach może doprowadzić do utrwalonych zmian organicznych, np. trwałego garbienia się, nierównomiernego rozrostu pewnych grup mięśniowych, skrzywienia kręgosłupa. Zapobieganie skutkom wymuszonej pozycji ciała to przede wszystkim kontrola stanowisk pracy i ich optymalizacja za pomocą środków technicznych i organizacyjnych, prowadzona z aktywnym uczestnictwem samych pracowników.

Wykonywanie prac w fabryce słodyczy automatycznie wiąże się z narażeniem pracownika na oddziaływanie większości powyższych czynników w stopniu znacznym, stwarza wiele potencjalnych możliwości występowania groźnych wypadków przy pracy z maszynami i wymaga zachowywania na co dzień rygorystycznych zasad bezpieczeństwa i higieny pracy wynikających z kodeksu pracy, które powinny być regulowane oraz przestrzegane stosownymi aktami prawnymi.

Krzysztof Pruszewicz zmuszony był dźwigać duże ciężary i pracować w niewygodnej pozycji przez długi okres czasu. Pracując na zmiany i w godzinach nocny był zatem szczególnie narażany na wszelkiego typu ryzyka ulęgnięcia wypadkowi. Choć art. 225 k.p. nakazuje, aby pracodawca zapewnił obsadę 2 osób przy tego typu pracy (zwłaszcza w nocy), to Krzysztof Pruszewicz pracował felernej nocy sam, bez asekuracji. Co więcej Krzysztof Pruszewicz nie posiadał nawet właściwych i koniecznych butów antypoślizgowych. Pracodawca ich nie zagwarantował i pracownik ten mógł w każdej chwili pośliznąć się na wszechobecnym w fabryce tłuszczu. Nie wiadomo również co z Kartą Ryzyka Zawodowego, która powinna być podpisana czytelnie imieniem, nazwiskiem z datą przez Krzysztofa Pruszewicza.

Oprócz wskazanych potencjalnych zagrożeń związanych z obsługą różnych niebezpiecznych maszyn i innych urządzeń, niekorzystne warunki pracy są w firmie związane z uciążliwymi warunkami mikroklimatycznymi - temperatura na stanowisku pracy okresowo mogła znacznie przekraczać normę 28 °C (dla prac ciężkich 26 °C). Przekroczenie tych norm powinno skutkować przerwaniem produkcji, zwłaszcza jeżeli zakład nie był do tego typu sytuacji odpowiednio przygotowany. Czy np. Krzysztof Pruszewicz i inni pracownicy otrzymywali posiłki i napoje profilaktyczne zagwarantowane prawnie w związku z powyższymi warunkami pracy (Dz.U. nr 60, poz. 279 z późn. zm.)? Powstają też liczne zapytania dotyczące przekroczeń norm związanych z zapyleniem czy hałasem.

Instytucje (Okręgowa Inspekcja Pracy, prokurator) badające okoliczności wypadku Krzysztofa Pruszewicza nie wzięły pod uwagę, że nałożenie się kilku negatywnych czynników związanych z przekroczeniem norm (dot. np. hałasu, zapylenia, temperatury, noszenia ciężarów, niewygodnej pozycji) w powiązaniu z niedostatecznym zabezpieczeniem warunków pracy (np. w zimne napoje, częstsze przerwy w pracy, obniżenie tempa pracy, odpowiednie wyposażenie pracowników w odzież i obuwie robocze) mogły stać się przyczyną śmiertelnego wypadku. Zwłaszcza przy pracy bez asekuracji. Stwierdzone okoliczności wypadku dowodzą, że Krzysztof Pruszewicz nie uzyskał natychmiastowej pomocy, w tym medycznej, co w przypadku asekuracji nie mogło się wydarzyć i być może pozwoliłoby na uratowanie mu życia. Dodatkowo jeżeli spełnione są przesłanki definicji pracy nocnej, to przepisy Kodeksu pracy zakazują wykonywania pracy przez czas dłuższy niż 8 godzin w przypadku prac szczególnie niebezpiecznych albo związanych z dużym wysiłkiem fizycznym lub umysłowym. Pruszewicz pracował 12 godzin.

Wszechobecny stres
Stres związany z systemu pracy zmianowej i nocnej oraz wykluczeniem z normalnego życia. Stres wynikający z niebezpiecznych warunków pracy przy maszynach i odpowiedzialności świeżo upieczonego brygadzisty. Stres z koniecznością wykonania normy pracy (swojej i całej brygady, bo premia była zależna także od wyniku współpracowników). Stres z przemęczenia i regularnych planowanych nadgodzin (takiego pojęcia nie ma w kodeksie pracy, a Krzysztof miał planowane nadgodziny w grafiku) narzucanych przez pracodawcę. Stres z obawy przed nie przedłużeniem umowy o pracę i utraty pracy.

Stres może powodować dodatkowe zmęczenie i zmniejszenie wydolności umysłowej i psychicznej, zmniejszenie odporności na choroby, zmniejszenie sprawności wzroku, słuchu oraz precyzji czynności manualnych. W konsekwencji prowadzi do zwiększenia ilości błędów popełnianych w pracy, mylnych decyzji, złej oceny stanu bezpieczeństwa oraz braku motywacji do pracy. Przyczyny powstawania stresu to: zła organizacja pracy, zbyt szybkie i wymuszone tempo pracy, zwłaszcza monotonnej, zbyt duża ilość pracy oraz złe stosunki międzyludzkie. To wszystko zaobserwujemy w firmie Vobro i niewątpliwie mamy tu związek przyczynowo skutkowy z zaistniałym wypadkiem śmiertelnym.

Wniosek
Wyjaśnienie jakoby jedyną czy podstawową przyczyną śmierci, był fakt, że Krzysztof Prusiewicz zablokował czujnik maszyn, przez co w momencie wypadku nie wyłączyła się ona samoczynnie, trudne jest do przyjęcia. Po pierwsze dlatego, że nie zabezpieczono dowodu rzeczowego, materiału zakrywającego czujnik. Po drugie dlatego, że zeznający świadkowie, którzy utrzymują, że czujnik był zasłonięty kawałkiem materiału, są uzależnieni od pracodawcy i dodatkowo chronią sami siebie. Po trzecie, nie jest wykluczone, że wyłączanie czujnika była standardowym sposobem podnoszenia wydajności pracy w Vobro. Po czwarte, nawet jeżeli tak było, że czujnik był zablokowany przez Prusiewicza, to istnieją przesłanki, aby stwierdzić, iż w wyniku przemęczenia i stresu, pracownik ten nie działał w sposób racjonalny, więcej, warunki obsługi maszyny (praca w pojedynkę) zmuszały pracowników do tego typu działań. Po piąte, nawet jeżeli czujnik został zasłonięty, to przepis nakazujący, aby przy maszynie pracowało dwóch pracowników zabezpiecza przed takimi okolicznościami. Ale przepis ten nie został spełniony. Ważne jest to zwłaszcza, że – po szóste – nie można wykluczyć, iż zablokowanie czujnika było przypadkowe lub/i wcale nie dokonał tego Krzysztof Pruszewicz (czy ktoś widział, że robi to Pruszewicz?). Siedem: przy maszynie działał tylko jeden z dwóch czujników. Wreszcie po ósme, gdyby w pobliżu był inny pracownik, ofiara wypadku mogłaby liczyć na szybką pomoc.

Dodatkowe ważne jest nie tylko to dlaczego maszyna się nie wyłączyła, ale dlaczego pracownik do niej wpadł. Mamy dwie przyczyny wypadku: po pierwsze pracownik znalazł się w maszynie, po drugie nie zadziałał system ją w takich okolicznościach wyłączający. Jeżeli mówimy o pierwszej przyczynie wypadku, to zasadniczego znaczenia nabierają kwestia o których tu pisaliśmy: szczególne warunki pracy i nie przestrzeganie norm prawa pracy, zwłaszcza co do czasu pracy, odpoczynku pracownika, zabezpieczeń BHP, przeszkolenia, wymuszania wydajności pracy itd. To, że Krzysztof Prusiewicz znalazł się w niebezpieczeństwie związane jest z warunkami pracy w Vobro i łamaniem norm prawa pracy przez pracodawcę. Nie można zatem stuprocentową winą za wypadek obarczyć pracownika, Krzysztofa Prusiewicza. Prokurator badający sprawę kwestie te całkowicie pominął, traktując ofiarę niemal jak samobójcę. Pominął zarówno to, że Prusiewicz wpadł do maszyn pracując już w ponadnormatywnym, „nielegalnym” czasie pracy (ponad 8 godzinę w nocy), kiedy go na terenie zakładu już nie powinno być, oraz w warunkach nie spełniających norm BHP, przede wszystkim stojąc sam przy maszynie, nie będąc wyposażonym w odpowiednią odzież ochroną (buty antypoślizgowe) itd.

Dodatkowo pracodawca ukrywa niektóre okoliczności związane ze śmiercią pracownika. Kiedy doszło do takich przypadków jak ten, że Inspektor Pracy badający sprawę wypadku w firmie Vobro był bratem osoby odpowiedzialnej w firmie za przestrzeganie przepisów BHP; jeżeli dochodzenie dziennikarskie wykazuje wiele nieprawidłowości (Gazeta Wyborcza z d. 8 września 2008 roku); jeżeli właściciel firmy jest zaprzyjaźniony z przedstawicielami brodnickiej policji – to pod znakiem zapytania staje obiektywność całego dochodzenia w tej sprawie. Zginął człowiek i celem wyjaśnienia wszystkich przyczyn śmierci trzeba przesłuchać wszystkich pracujących i już nie pracujących pracowników Vobro. Trzeba wysłuchać specjalistów z prawa pracy i medycyny pracy, którzy określą, na ile warunki pracy w Vobro mogły być przyczyną śmierci Krzysztofa Prusiewicza. Należy to do obowiązku odpowiednich instytucji, a nie rodzinny zmarłego, która wynajmując prawnika za własne pieniądze, musi wyręczać prokuraturę.

Dochodzenie trzeba przeprowadzić i musi je prowadzić osoba spoza brodnickich układów.

Ogólnopolski Związek Zawodowy
Inicjatywa Pracownicza

Relacja z Polsatu dotycząca

Relacja z Polsatu dotycząca Vobro. Prokurator ukazał swoje dukające oblicze.

http://interwencja.interia.pl/news?inf=1183789

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.