Będziemy więźniami w pracy i na zakupach

Kraj

Wczoraj odbyło się posiedzenie Rady Ministrów, w czasie którego Rząd przyjął projekt ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego. W praktyce wyglądać ma to tak, że skazany ma na ręku (lub na nodze) nadajnik, w domu jest urządzenie odbiorcze, które przekazuje sygnał do centrali. W centrali zaś informacje o skazanym monitorują odpowiednie służby. Jeśli sygnał się przerywa - służby starają się nawiązać kontakt ze skazanym. Jeśli kontaktu nie ma – "służby wyjeżdżają do niego".

Premier Kaczyński stwierdził na konferencji prasowej, że "unikamy w ten sposób dalszego przeciążenia zakładów karnych. Będzie można zrezygnować z budowy dalszych zakładów. Wiąże się to z ograniczeniem kosztów dla państwa".
Projekt przewiduje możliwość opuszczania miejsca odbywania kary w takich przypadkach jak świadczenie pracy, praktyki religijne, opieka nad małoletnim, komunikowanie się z obrońcą, opieka medyczna, konieczne zakupy...

Przemysł więzienny w

Przemysł więzienny w Polsce wchłania jeden z większych odsetków obywateli w Europie: 210 więźniów na 10 tys. mieszkańców - w Europie wyższe wskaźniki mają tylko Łotwa (339), Estonia (339), Ukraina(416) i Rosja: 584 więźniów na 10 tys. mieszkańców, podczas gdy np. Francja: 49, Niemcy: 96.

Premier Kaczyński zrozumiał, że gospodarka więzienna nie może funkcjonować w oderwaniu od reszty życia gospodarczego kraju. Ktoś musi w końcu kupować w supermarketach i dawać na tacę w kościołach. Czy może być lepszy pomysł, niż outsourcing więzienia do domu każdego z nas? Dzięki temu wskaźniki osób uwięzionych na 10 tys. mieszkańców będą mogły dalej rosnąć bez konieczności budowania dodatkowych więzień. Być może w ten sposób dokonamy "Wielkiego Skoku" i dogonimy światową potęgę USA, z absolutnym rekordem 718 więźniów na 10 tys. mieszkańców.

Mao Tse Tung chciał, żeby na każdym podwórku była kuźnia dzięki czemu produkcja stali miała przegonić państwa uprzemysłowione. Kaczyński chce, by w każdym domu było więzienie i żebyśmy sami byli swoimi strażnikami w domu, w pracy i na zakupach.

powyzszy komentarz to

powyzszy komentarz to nonsens. wedlug mnie jest to bardzo dobre rozwiązanie. wiezniowe nie beda musieli gnic w celach, a i nie bedzie tracic sie na nich pieniedzy. nie zdegeneruja sie jeszcze bardziej, nie beda narazeni na agresje wspolwiezniow. a zreszta co to za bandzior, ktory siedzi za nieplacenie alimentow czy jazde po pijaku na rowerze?? zaden. a kar nie trzeba znosic. wystarczy odpowiedni sposob owego karania.

To prawda, że lepiej nie

To prawda, że lepiej nie degradować ludzi w więzieniach, ale podejście zmierzające do ograniczania wolności - nawet jeśli jest względnie łagodne - i tak demoralizuje przestępców jeszcze bardziej. Polecam książkę o sprawiedliwości naprawczej, o której pisaliśmy tu: https://cia.media.pl/sprawiedliwosc_naprawcza

ja wiem wiem, ale co wobec

ja wiem wiem, ale co wobec tego??? co robic z przestepcami??? domyslam sie, ze anarchisci maja inny punkt widzenia na te tematyke, ale jak na razie zyjemy w panstwie z okreslonym prawem i co najwazniejsze z ludzimi, ktorzy (o zgrozo!) domagaja sie surowszych kar!!! A bransoletki nie ograniczaja jakos bardzo wolnosci. moze zabrzmi to zbyt kolokwialnie, ale... przestepcy jednak musza byc jakos nadzorowani. To moje zdanie. czlowieka, ktory jednak troche sie obawia o swoje bezpieczenstwo.

Właśnie z obawy o własne

Właśnie z obawy o własne bezpieczeństwo nie powinniśmy wspierać przemysłu więziennego i represyjnego podejścia do edukacji i wymiaru sprawiedliwości. Anarchiści uważają, że nie tędy droga. Może się to wydać dziwne, ale dużo lepiej to rozwiązały plemiona Maorysów, które zamiast surowo karać dążą do zawstydzenia sprawcy i zadośćuczynienia dla ofiary. To jest oczywiście możliwe dzięki rozbudowanym więziom plemiennym, które jeszcze nie zanikły na Nowej Zelandii. W warunkach polskich trzebaby najpierw odbudować więzi społeczne, wspólnoty sąsiedzkie, itp. I to właśnie postulują anarchiści.

troche dziwnie i trudno jest

troche dziwnie i trudno jest przekonywać osobe pokrzywdzona lub rodzine osoby do ukarania sprawcy poprzez zawstydzenie... takze do odbudowywania wiezow spol. na przykladzie dzikich plemion. alez ja nie wspieram represyjnego podejscia do edukacji , w zadnym razie!! a bransoletki uwazam wrecz za lagodzenie systemu karania! za mniejsze zlo...

Oczywiście, że to wydaje

Oczywiście, że to wydaje się dziwne, bo zostaliśmy nauczeni myśleć inaczej. Ale faktem jest, że ta metoda działa, w przeciwieństwie do metody opartej na represjach i ograniczaniu wolności.

A ja nie chce aby

A ja nie chce aby np.gwalciciel czy morderca, zabijajacy z premedytacja, dla zysku, mial byc zawstydzony. Chcialbym aby obcieto im jaja i kazano zjesc. Tak, to prymitywna zemsta, ale jako ofiara czy bliski ofiary chcialbym wiedziec, ze przestepca bedzie zalowal, ze cokolwiek takiego zrobil, i to zalowal dla tego, ze cierpi gorzej od ofiary. Niech pozna bol i strach. A nie wstyd, ktory po 2-3 dniach na ogol mija. Chyba ze mowimy o wypalaniu na czole pietna.

Aha, oczywiscie jestem za

Aha, oczywiscie jestem za tym aby forme kary jak i wykonanie powierzyc ofierze, z mozliwoscia "zrzucenia" jej na innego chetnego, za zgoda ofiary. Np. ktos gwalci moja zone, a ona jest za dobra by wyrzadzic mu krzywde ( w koncu nie jest przestepca ). Wtedy oddaje mi prawo "zemsty" a ja juz wiem co robic.
Dlaczego mam sie liczyc z kims, kto nie dbal o moj bol, cierpienie, czy moich bliskich ??

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.