Ciekawy tekst o bojkocie konsumenckim w oficjalnej prasie
Ciekawy tekst o bojkocie konsumenckim znalazłem dziś w internetowym wydaniu Życia Warszawy.
Świadome kupowanie oraz bojkot konsumencki zdobywają w Polsce nowych zwolenników. – Kupując ubrania, zawsze sprawdzam metki. Rzeczy wyprodukowanych w Chinach czy Tajlandii po prostu nie kupuję – opowiada warszawianka Dorota Gadzinowska. – To nie jest tak, że wszystko jest tam produkowane z łamaniem praw człowieka. Po prostu, nie mam czasu sprawdzać każdej fabryki.
Generalnie zasada jest jednak prosta: nie należy kupować produktów, które powstają wbrew zasadom etyki. Producent zatrudnia do szycia butów dzieci – nie kupuj jego towarów, drugi sprzedaje spodnie po 300 zł, ale szyjącym je szwaczkom płaci w centach za godzinę – wybierz konkurencyjną firmę. Jeszcze inny podpisał umowę z azjatyckim rządem i jego produkty składają więźniowie w obozach pracy – wypnij się na niego...
– Mieszkańcy hitlerowskich Niemiec tłumaczyli, że nie wiedzieli skąd pochodziły wszystkie tanie futra, meble i inne przedmioty, które dostawali ze Wschodu. Nie zachowujmy się jak oni. Zainteresujmy się pochodzeniem towarów, żeby potem nie okazało się, że kupiliśmy coś, co powstało za cenę ludzkiego życia lub zdrowia – mówią działacze ruchu świadomych konsumentów.
Tekst napisał Maciej Miłosz.
Więcej tu:
http://www.zw.com.pl/zw2/index.jsp?place=Lead25&news_cat_id=351&news_id=...