Czy Wierzejski i Giertych nie mają o niczym pojęcia?
SLD czy LSD? Jak Wierzejski i Giertych mogą myśleć, że SLD i SDPL zorganizowały demonstracje w Warszawie skoro na 2 z 3 głównych demonstracji, ich nawet nie było.
Chyba mają objawy halucynacji, albo lubią teorie spiskowe.
To prawda, że lewica eseldowska, (która sama wprowadziła religię do szkół) była obecna na demonstracji studentów. Ale także prawdą jest, że nikt nie wie, kto stoi za anonimową akcją internetowej petycji przeciw Giertychowi. I prawdą jest, że pewne grupy lewicowe (np. Pracownicza Demokracja) przychodzą na różne demonstracje i rozdają swoje plansze propagandowe, żeby zaistnieć w materiałach fotograficznych. Ale demonstracje w różnych miastach zorganizowała Inicjatywa Uczniowska – a jej uczestnicy są, mimo twierdzenia Wierzejskiego, uczniami i nie są związani ani z pedofilskim spiskiem, ani z SLD, SDPL, czy żadną inną partią polityczną.
Na sugestię, że za IU stoją anarchiści, Wierzejski mówił: "Nie ma tylu anarchistów, żeby wyprowadzić takie tłumy na ulice". "Homo skrzykują się na czatach, forach. Podpisują pod wszelkimi możliwymi apelami przeciwko Romanowi Giertychowi".
Jest to bardzo ciekawe. Pare lat temu, władza myślała, że anarchiści zorganizują demolkę Warszawy w czasie szczytu w 2004 roku, ale teraz nawet nie byliby w stanie zmobilizować kilkuset osób.
Wierzejski napisał: "Powszechnie wiadome jest, że środowiska homoseksualne programowo zainteresowane są upowszechnianiem postaw dewiacyjnych wśród młodzieży, oraz - co gorsza - powiązane są ze światem quasi-przestępczym o charakterze m.in. pedofilskim".
"Każdy policjant poświadczy, że homoseksualiści to krąg niemal w 100 proc. pokrywający się z środowiskiem pedofilskim" - mówił Wierzejski dla GW.
Roman Giertych uważa, że przeciwko sprawowaniu przez niego funkcji ministra edukacji protestują nie uczniowie i studenci, a ugrupowania lewicowe i środowiska homoseksualne.
Giertych przyznaje, że był przygotowany na ataki lewicy na niego, jako ministra edukacji. "To, że SLD i partie stowarzyszone z SLD będą protestować, to nie jest chyba żadnym zaskoczeniem, ja tylko apeluję (...) o uczciwość w relacjach" - zaznaczył.
Zauważył, że wśród protestujących przeciw niemu byli "niby uczniowie i studenci", ale jak się spojrzało na transparenty w Warszawie podczas manifestacji, "to był na nich Sojusz Lewicy Demokratycznej, SdPl, Partia Demokratyczna założona przez pana premiera Belkę, poprzedniego szefa rządu. To nie był żaden protest uczniowski, żaden studencki, żaden spontaniczny, tylko protest przeciwników politycznych, którzy przegrali wybory i teraz denerwują się faktem, że powstał stabilny układ, który teraz w Polsce, co najmniej przez trzy lata, będzie wprowadzał konieczne zmiany" - powiedział Giertych.
Faktem jest, że to jest dla nich gra. Jeśli uda im się przekonać ludzi, że uczniowie nie mają nic przeciwko Giertychowi, a demonstranci to pedofile, mogą ludzi odstraszyć. Dlatego kłamią. Ale niestety wielu studentów i uczniów jest zbyt biernych, by coś zrobić - Warszawa to nie Paryż. A szkoda, bo lepszy bunt niż Giertych Jugend.