Dość brutalności policji !!!
28-letni Daniel P. trafił do lubelskiego szpitala ze złamanym nosem, pękniętym bębenkiem, podbitym okiem i krwiakami na całym ciele. Przeleżał w szpitalu dziewięć dni. W niedzielę miną dwa tygodnie, jak Daniel świętował z kolegami swoje urodziny.
Wracając do domu, wstąpili do baru i zachowywali się głośno. Pojawiła się policja.
- W komendzie pchnęli na podłogę, aż spadły mi buty. Prosiłem, żeby mnie rozkuli, ale kazali się zamknąć, a jeden nich zaczął okładać mnie pałą po głowie i gdzie popadnie. Drugi policjant tłukł mnie po plecach - mówi Daniel.
Z tomaszowskiej komendy trafił do izby wytrzeźwień w Zamościu. - Czułem, że cały puchnę, nie słyszałem na lewe ucho, ale pielęgniarz nie chciał wezwać lekarza - opowiada.
Na drugi dzień znalazł się w szpitalu, gdzie zoperowano mu pogruchotany nos. Lekarze stwierdzili też uraz twarzoczaszki, pęknięcie błony bębenkowej i pourazowe zapalenie ucha.