Dziwka anarchistów

Prawa kobiet/Feminizm | Publicystyka

"Prawo to dziwka, która służy bogatym i politykom" napisała Federacja Anarchistyczna na transparencie w obronie poznańskiego squatu Rozbrat.

Podczas wczorajszej demonstracji w obronie Rozbratu spalono kukły prezydenta miasta i dewelopera, który zamierza budować architektoniczne perły na terenie squatu. Aż dziw, że nie było trzeciej: dziwki o imieniu "prawo". Chłopcy z demonstracji - a i pewnie co bardziej wierne Federacji Anarchistycznej dziewczyny - mogliby sobie poużywać. Na przykład rytualnie kukłę zgwałcić. O pardon, przecież dziwki zgwałcić się nie da, bo dziwka lubi być wykorzystywana. Dziwka to zła kobieta na usługach zbrodniczego systemu, jak zawiadomił nas transparent.

Zaangażowanym w obronę praw pracowniczych anarchistom spieszę donieść, że "dziwka" to potoczne określenie prostytutki. Osoby - najczęściej kobiety - która pracuje świadcząc usługi seksualne. Jest to typ pracy ukrytej, często nielegalnej, nie podlegającej żadnym regulacjom, a zatem skazującej pracownice na brak ochrony prawnej, co skutkuje bezkarnością ich pracodawców oraz klientów. Bezkarność ta objawia się w przemocy psychicznej, fizycznej i seksualnej, niewypłacaniu wynagrodzenia lub zabieraniu jego znacznej części, zmuszaniu do pracy, więzieniu i handlu ludźmi.

Ludzie wykonujący tę pracę często dorabiają w ten sposób do innej pensji, bo jedna nie pozwala im związać końca z końcem. Za zarobione na prostytucji pieniądze nierzadko ludzie ci utrzymują całe rodziny. Zwłaszcza, gdy mąż jest bezrobotny lub nie może korzystać z darmowych świadczeń.

Prostytucja to jeden z bardziej widocznych znaków feminizacji ubóstwa oraz ukrytej pracy kobiet. Oba zjawiska można dostrzec, gdy próbując zrozumieć i opisać, czym jest wyzysk odłoży się na bok maczystowskie okulary, przez które widać jedynie, że dzielni, silni i pracowici mężczyźni ciężko pracują, a kobiety się bawią.

Bo w słowie "dziwka" chodzi właśnie o zabawę. "Dziwka" to ta fantazja, która umożliwia mężczyznom dowolne rozporządzanie ciałem innego człowieka dla każdej własnej przyjemności. Prostytutka pracuje, dziwka to lubi. Prostytutkę zmusiły do tej okoliczności, dziwka tak wybrała. Mogła zostać porządną kobietą, ale wolała puszczalstwo, bo jest zepsuta i zła. Bo taka się urodziła. Bo tkwi w niej coś, co każe jej się łajdaczyć.

Dzięki zamianie prostytutki w dziwkę nabywca nie zobaczy w kobiecie, którą wynajmuje i z której korzysta, osoby podobnej do jego matki, dziewczyny, koleżanki czy córki. Zobaczy tylko ciało, na które wyprojektuje dowolną fantazję. Zamówił sobie dostawę ciała do domu albo poszedł po ciało do burdelu tak, jak idzie się do sklepu po czekoladę. Trudniej byłoby mieć fun, gdyby towar okazał się zmęczoną, przepracowaną kobietą walczącą z niedostatkiem. Zwłaszcza trudniej autorom hasła, bo przecież oni są tacy wrażliwi na ludzką krzywdę.

Tylko czy ludzka krzywda jest dla nich krzywdą kobiecą? Sądząc po transparencie ta eureka jeszcze daleko przed nimi. Chyba, że chodziłoby o ich dziewczyny. Te z pewnością znajdują się po dobrej stronie mocy. To nie prostytucja jest najstarszym zawodem świata. Jeszcze starszy jest podział, dzięki któremu prostytucja zaistniała. "Dziwka" jest najlepszym tego podziału wyrazem. To jakże użyteczne pojęcie oddziela ziarno od plew. Dobre, porządne kobiety od lubieżnych, zepsutych dziewuch. Po jednej stronie są nasze dziewczyny. Szanujemy je, traktujemy po dżentelmeńsku, wstydzimy się przy nich swoich fantazji, zabilibyśmy każdego, kto śmiałby o nich pomyśleć coś brzydkiego. Tu jest dzień, jasność, lampa, światło, biel, czystość, niewinność. Miłość! Po drugiej są ladacznice. Z nimi realizuje się ten siebie kawałek, który zamieszkuje w kanałach, w ściekowym odpływie, w rynsztoku. Tam jest seks. Tam mieszkają dziwki. Człekopodobne, ale chyba zwierzęta, bo gnane instynktami, nie panujące nad swoim popędem. Oddają się wszystkim. Czerpią rozkosz ze swojego procederu bez względu na to, czy do rynsztoka zstąpi anarchista, czy bogaty lub polityk.

To tak, jakby mówić o górnikach, że lubią ryzyko związane z metanem, o budowlańcach pracujących na wysokościach, że są uzależnieni od adrenaliny, o kasjerkach, że lubią pracę, przy której można siedzieć, a o sprzątaczkach, że realizują w ten sposób kobiece umiłowanie porządku.

Hasło z transparentu Federacji Anarchistycznej i Anarchistycznego Czarnego Krzyża uderza w godność ludzi, którzy wykonują straszną pracę. Straszną, bo obarczoną ogromnym ryzykiem, niechronioną, dla niektórych na pewno upokarzającą. Straszną, bo przez moralne odium, które na niej ciąży, prostytutka staje się figurą, dzięki której każdy może poczuć się przez chwilę lepiej. Każdy może z niej skorzystać - jeśli nie seksualnie, to mentalnie. Wczoraj jej kosztem zrobili sobie dobrze anarchiści.

Moralne odium, o którym mowa, jest szczytem hipokryzji. Wszak, szanowni chłopcy w kominiarkach, którzy trzymaliście ten pełen moralnej wyższości transparent, ktoś z usług prostytutek korzysta. Może nie wiecie kto, bo klienci prostytutek też mają swoje kominiarki. Jedną z nich jest manifestowanie oburzenia wobec kobiet tak pracujących. Drugą - pogarda wobec "dziwek".

Uprzedzając komentarze: jestem pewna, że na demonstracji było wiele osób, które nie zrobiłyby takiego transparentu, nie podpisałyby się pod nim i nie chciały legitymować go swoją obecnością. Cel demonstracji, którym było uratowanie squatu przed likwidacją, również nie jest przedmiotem mojej krytyki, przeciwnie. Nie uważam jednak, by dało się pokonać represję państwa wzmacniając inną, z której zresztą państwo także korzysta.

Anna Zawadzka
Tekst przedrukowany z lewica.pl

No np. określenie "głupia

No np. określenie "głupia pipa" w sensie "nalewaka do piwa" może oznaczać to samo co nazwanie kogoś np. "parapetem"

I seksizmu (dyskryminacji ze względu na płeć) w tym ani troche nie ma bo obraźliwe jest zarówno nazwanie kogoś "cipą" jak i "chujem". Zarówno "pizdą" jak i "kutasem". Obraźliwe sa wszelkie porównania do narządów płciowych bez względu na płeć.

Może bierze się to z konserwatywnego podejścia do seksualności czy czegoś tam innego ale seksizm to nie jest. A niestety tak bardzo rozciągasz pojęcie "seksizm" że przestaje ono mieć jakikolwiek sens, przez to kompromitujesz samą ideę walki z seksizmem

ja proponuje odzyskać

ja proponuje odzyskać słowo "dziwka" bez tej obraźliwej konotacji brzmi całkiem sympatycznie:)
W języku polskim jest wiele wyrazów utworzonych na podstawie prasłowiańskiego rdzenia *děv-, który w polszczyźnie na skutek fonetycznego rozwoju przekształcił się w dziew-. U Prasłowian wyraz *děva miał związek z czasownikiem *dojiti ‘karmić piersią, ssać’ i jego znaczenie było czynnościowe – ‘ssąca’, ale mógł też oznaczać ‘mająca cechy typowo kobiece, mogąca karmić piersią’ (F. Sławski, Słownik etymologiczny języka polskiego). Świadectwem dawnego pochodzenia tego wyrazu jest jego obecność w wielu językach słowiańskich: djewa, djewka (serbski, chorwacki), divka (czeski) itp. W języku staropolskim słowo to występowało w postaci dziewa oraz jako zdrobnienie z przyrostkiem -ka: dziewka lub też inne, dziedziczone z prasłowiańszczyzny zdrobnienie z przyrostkiem -ica: dziewica. Ten ostatni wyraz pierwotnie znaczył ‘miła, młoda dziewka’, z czasem zaczął oznaczać kobietę niezamężną, a później także kobietę niewinną, nieskalaną. Natomiast słowo dziewka w staropolszczyźnie używane było w trzech znaczeniach: 1) ‘dziewczyna, panna, kobieta niezamężna’; 2) ‘córka’; 3) ‘dziewczyna służebna, służąca’. Z czasem przeważać zaczęło znaczenie trzecie, ponieważ pierwotną funkcję semantyczną tego wyrazu przejęła w języku polskim oparta na tym samym rdzeniu forma dziewczę. Słowo to, należące do semantycznej kategorii istot młodych, było pod względem gramatycznym rodzaju nijakiego: miłe dziewczę, podobnie jak miłe dziecię, chłopię, pacholę, szczenię, źrebię itp. Około XVII-XVIII w. do popularnego w polszczyźnie rdzenia dziewcz- dodano przyrostek -yna i nowo powstały wyraz dziewczyna wyparł starsze formy, takie jak dziewka i dziewczę. Wyraz dziewka już w XVIII w. nabrał negatywnego znaczenia – zaczął oznaczać służącą, kobietę do różnych posług, a z czasem także kobietę lekkich obyczajów. Dziewka w znaczeniu ‘nierządnica’ występuje dopiero w pierwszej połowie XIX stulecia, podobnie jak słowo dziwka, które według gwarowej wymowy – dziéwka – spopularyzował chyba Tadeusz Boy-Żeleński. Zatem leksem dziewka już od XIX wieku jest w skrajnej opozycji do synonimicznego kiedyś dziewica. Wyraz dziewczę natomiast zachował się jako archaizm w języku literackim, a także w wielu gwarach, w których oprócz tego występują takie słowa, jak dziewucha, dziołcha itp. Rzeczownik dziewczyna w wieku XIX oznaczał także niezamężną, przeważnie młodą pomocnicę domową, służącą (por. Słownik języka polskiego PAN pod red. W. Doroszewskiego, S.B. Linde, Słownik języka polskiego).
jak widać początki to okreslnie miało całkiem fajne, przez tego lewaka Boya wszystkie te kłopoty:))

Jeszcze dwie uwagi co do

Jeszcze dwie uwagi co do tekstu Pani Zawadzkiej:

Prostytucja jest legalna. Coraz częściej prostytutki przyjmują u siebie w domu (ogłaszając się w internecie) nie płacąc z dochodów żadnych podatków.

Po drugie sama pani powiela i utrwala seksistowski stereotyp prostytutki jako słabej pokrzywdzonej przez los dziewczyny wykorzystywanej przez mężczyzn.

Gdy Rzym płonął...

Gdy Rzym płonął, Neron grał na lirze.

Feministki miewają

Feministki miewają pomysły, z którymi nie zawsze się zgadzam, ale akurat tutaj popieram Annę Zawadzką w 100%
jestem przeciwnikiem politpopru i zwolennikiem wolności słowa. Jestem przeciwko złym kontekstom. Jeśli nazwiemy Murzyna "czarnuchem", nie musi to być rasizm. Czarni nie raz tak się do siebie zwracają, nie mając nic złego na myśli. Tak samo z dziwką.
Na tym transparencie słowo "dziwka" zostało użyte jako synonim osoby, którą należy pogardzać, bo służy bogatym i politykom. Czyli dziwka, prostytutka, jak by jej nie nazwać, to sprzedajna szmata :/

A przeciez dziwki, to poniżana i odrzucana przez ogół grupa społeczna, z którą ruch anarchistyczny powinien się utożsamiać, a nie nią pogardzać ! Podział na "kobiety porządne" i "nierządnice", to spadek po ideologii burżuazyjnej, która wciąż oddziaływuje na wielu z nas.

Równie dobrze można napisać transparent: "Prawo to tępy robol, służący bogatym i politykom".

A wszystkim, którzy interesują się tematem dziwek, polecam książkę Nickie Roberts "Dziwki w historii"

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.