Erik Gandini: "Cyckami i tyłkami można zniszczyć demokrację"
- Cyckami i tyłkami można zniszczyć demokrację – mówi reżyser filmu "Wideokracja" Erik Gandini, który jest obecnie puszczany w ramach Planete Doc Review w całej Polsce.. Półnagie panienki, wyżelowani młodzieńcy z sześciopakiem, podstarzali prezenterzy z uśmiechami rekinów, wszyscy radośnie celebrujący głupotę własną i cudzą rządzą masową wyobraźnią. Nie tylko we Włoszech.
- To nie pojawiło się od razu. Ludzie adaptowali się latami do pomysłu, że kobiety mają tak wyglądać, a telewizja ma być czystą zabawą, kontrolowaną przez Berlusconiego. Mamy do czynienia z systemem, gdzie wrażenia i emocje są silniejsze niż fakty. To już nie banalność zła, to zło banalności – stwierdził Gandini.
Zdaniem reżysera serwowana przez imperium Berlusconiego papka jest niebezpieczna nie tylko dlatego, że przesunęła granice wstydu, ale stworzyła nowy rodzaj umowy społecznej, w której ludzie akceptują głupotę, wręcz grają głupszych niż są. Ma to też konsekwencje polityczne: mimo serii skandali i podejrzanych interesów, mimo niewyparzonego języka i kompromitujących ekscesów Włosi wybrali Berlusconiego na kolejną kadencję.
- Nie sądzę, żeby to był tylko włoski problem. Cyckami i tyłkami można zniszczyć demokrację - dodał.
Przeczytaj także:
Planete Doc Review 2010: Wideokracja [Kino Warszawa]