Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że zabójstwo Carlo Giulianiego było "uzasadnione"

Świat | Represje

Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wydał w czwartek decyzję w sprawie, którą wytoczyli państwu włoskiemu bliscy zamordowanego przez policję w 2001 r., w czasie protestów przeciw G8 w Genui, Carla Giulianiego. Większość sędziów tej izby uznała, że oddanie strzałów do demonstranta przez 22-letniego wówczas karabiniera Mario Placanica było „uzasadnione” i że policjant "działał w dobrej wierze”, sądząc, że jego życie i życie jego kolegów były zagrożone". Trybunał zwolnił tym samym włoskie władze z obowiązku wypłacenia rodzinie Carla odszkodowania i zwolnił Włochy z jakiejkolwiek odpowiedzialności za jego śmierć .

Ze skargą do Trybunału, po bezskutecznym poszukiwaniu sprawiedliwości we włoskich sądach, wystąpili rodzice Carla Giulianiego oraz jego siostra. Carla zastrzelono w czasie starć między demonstrantami a policją przy Piazza Alimonda w Genui. Karabinierzy dostali wówczas rozkaz zaatakowania protestujących, którym udało się ten atak odeprzeć. Zaparkowane wówczas przy ulicy 2 policyjne jeepy zaczęły się wycofywać gonione przez grupy demonstrantów w jednej z nich był Carlo Giuliani. Gdy podbiegł do jeepa, jeden z karabinierów z wozu strzelił mu w twarz, a gdy ten upadł, został dwukrotnie przejechany przez ten wóz , którego kierowca rzekomo usiłował wycofać się z placu.

Włoska policja mimo braku podstaw utrzymywała, ze Giuliani zginął od rykoszetu. Biegli kilkakrotnie wydawali rażąco sprzeczne opinie w sprawie okoliczności tej śmierci - raz twierdzono, że oddano do niego strzał z góry, innym razem, że z dołu, a ostatecznego rozstrzygnięcia nie udało się osiągnąć, gdyż w międzyczasie zwłoki zamordowanego pośpiesznie skremowano. Rodzinie nie dano szansy przeprowadzenia niezależnej autopsji, ani też wskazania własnego eksperta.

W maju 2003 r. włoskie władze zamknęły dochodzenie w tej sprawie. Uznano, że kierowca jeepa nie może być uznanym za winnego śmierci Carla, gdyż nie widział jego ciała z powodu zamieszania wokół wozu. Sąd uniewinnił też policjanta, który strzelał do Giulianiego, przyjmując że strzelał w powietrze, bez zamiary zabicia kogokolwiek i działał w samoobronie, chroniąc siebie i kolegów przed atakiem demonstrantów.

Za: http://pl.indymedia.org/pl/2011/03/53419.shtml

Treść wyroku udostępniona przez organizację Statewatch (w jęz. ang.): http://www.statewatch.org/news/2011/mar/echr-carlo-giuliani-judgment-mar...

CARLO GIULIANI PAMIĘTAMY

CARLO GIULIANI PAMIĘTAMY

strzelał w powietrze ???

Podczas szczytu w Genui

Podczas szczytu w Genui było widać, jak wielu faszystowskich skurwysynów funkcjonuje w strukturach tamtejszej policji.

http://www.youtube.com/watch?v=CQF06M78TGk

Bo to jest Europejski

Bo to jest Europejski Trybunał Praw Białego Człowieka,(wszelkiego rodzaju"lewacy",są zdrajcami białej rasy,więc do Białych się nie zaliczają),podobnie są też czarni Biali(jak w filmie "Mały Wielki Człowiek"),lub azjatyccy Biali ..oni są honorowymi Białymi jak np.prezydent U$A.I co się dziwicie,ktoś tu wierzył ze chociaż oni są sprawiedliwi,przynajmniej nie będą mogli się tym chełpić. 1:0 dla nas!A Giuliani pozostanie zawsze w naszej pamięci,jest męczennikiem naszej sprawy,jego śmierć nie poszła na marne,otworzyła oczy wielu ludziom,kiedyś jego imieniem będziemy nazywać ulice,a faszystowskich zbrodniarzy będziemy rozstrzeliwać!

Autowiktymizacja

Hmm... Jakże przydatny wydaje się teraz na CIA martwy Giuliani. Co innego gdyby to on rozbił gaśnicą głowę tamtemu gliniarzowi. Wówczas mógłby zostać zaklasyfikowany przez was jako członek znacznie mniejszej "grupy osób określających się jako anarchiści (niepowiązani z żadną konkretną organizacją anarchistyczną, zbiorowo w mediach określani jako "czarny blok")"

Cóż za ciekawa wolta w mówieniu o tym samym, zależnie od tego czy anarchiści są ofiarami czy też napastnikami.Rodzi się chyba swoista nowa świecka tradycja reformistów z CIA, której podstawą jest autowiktymizacja (kreowanie się na wieczne ofiary państwa, czekamy aż oberwiemy pałką a potem pokazujemy siniaki) i polityczny masochizm (piszemy tylko o zabitych anarchistach, nie piszemy zaś o tym gdy anarchiści stosują przemoc.)
Tak trzymać! "Związkowiec" Durruti byłby z was dumny.

Leninista będzie nas uczył

Leninista będzie nas uczył o taktyce anarchizmu :-) To jakaś nowość. Nie oceniamy tutaj tego czy rzucanie gaśnicą w policjanta miało sens czy nie (dla mnie nie miało). Oceniamy fakt zamordowania go i obrony tego morderstwa przez aparat sądowniczy.

Ale i tak myślę, że to co robimy w praktyce jest bardziej rewolucyjne, niż nawet najbardziej wypasione blogi historyczne w internecie których nadprodukcją się zajmujesz. Pozdrawiamy i życzymy powodzenia w rewolucyjnej działalności internetowej! Dziękuję za uwagę.

Smierć taka jak ta ,jak

Smierć taka jak ta ,jak wiele innych zbrodni dokonanych bezpośrednio przez funkcjonariuszy kapitalistycznego reżimu,czy też pośrednio,za pomocą broni np.ekonomicznej,przez którą ginie,idzie w zatracenie tysiące,miliony istnień,nie wywołuje we mnie pragnienia "sprawiedliwości",czyli ukarania przez ten sam reżim w cyniczny,pokazowy sposób jakichś jednostek,co tylko legitymizuje ten system,a raczej pragnienie odwetu,i dalszej walki by ta ofiara nie poszla na marne,to nie byl niewinny koleś zakatowany przez psiarnię na komendzie,to był człowiek który podjął walkę i chyba wiedział że może zginać,(choć taki rodzaj walki też jest dla mnie dziwny,bo ani to pokojowo ani też zbrojnie-a jednak kulkę można zarobić)sile należy przeciwstawiać siłę a agresji-jeszcze większą agresję,hitlerowcy za każdego zabitego ,rozstrzeliwali dziesięciu Polaków,a mimo to partyzanci ,pomimo oporów moralnych nadal do nich strzelali,nie bali się rozkręcać "spirali przemocy",-taka pacyfistyczna idea ,wybaczać może jedynie zwycięzca,a niektórzy mylą wybaczanie z kapitulacją przed "silniejszym" Może to brzmi strasznie ,ale to jest po prostu taktyka,ważne aby wg. niej walczyć w dobrej sprawie.

Insurekcja a syndykalizm

Leninistą jeszcze nie byłem ale ok;) Na przyszłość jakbyś chciał być trafniej złośliwy to podpowiem, że RAF bliżej było do maoizmu niż czystego leninizmu. Lenin nie zajmował się podziemną partyzantką miejską, obliczoną na sojusz z ruchami rewolucyjnymi w Trzecim Świecie, z zepchnięciem na drugi plan roli proletariatu w Metropoliach.(koncepcja: "globalnej wsi otaczającej globalne Miasto")
Poza tym w pełni się z Tobą zgadzam. Moja strona nie jest działalnością rewolucyjną, lecz stroną informacyjno-historyczną, na temat tych którzy zajmują się działalnością wywrotową. Nigdzie nie nawołujemy i nie nawoływalismy kogokolwiek by naśladował grupy,których teksty publikujemy. Poza tym, mimo wszystkich dotychczasowych złośliwości i krytyki, nie twierdzę, że wasza działalność jest bezwartościowa.(pytanie brzmi: na ile ma to związek z perspektywą rewolucyjną a na ile jest zwykłą działalnością związkową z której nie wynika nic więcej?) Absurdalne - i sprzeczne z tradycją historyczną - jest jednak izolowanie się i budowanie sztucznych ideologicznych barier między prądem anarchosyndykalistycznym a grupami nastawionymi na działalnośc zbrojną. (Przykład pierwszy z brzegu: Gdy CNT organizowało robotników, Durruti wraz z kompanami rabował pieniądze) Co więcej HANIEBNE jest WASZE milczenie na temat insurekcyjnych więźniów politycznych. Wy jednak ostatnio pusuneliście się jeszcze dalej - milczycie o strajku głodowym anarchistów w Chile, których WRABIA SIĘ w działalnośc zbrojną. To zwykłe asekuranctwo i oportunizm, ze strachu przed represjami.( Bo jakis policjant w cywilu przysiadł się do kogoś od was w knajpie i postraszył gliniarskim pierdoleniem) Wy nie tyle boicie się poprzeć taką działalność, co nawet informować o niej, zasłaniając się twierdzeniem jakoby był to jakiś odmienny nurt anarchizmu z którym nic was nie łączy. Otóż jest to totalna bzdura - anarchizm zawsze był bojowy, maksymalistyczny, stawiający na przemoc polityczną. To komuniści i socjaliści reprezntowali względem anarchizmu ten punkt widzenia który wy uznajecie dziś za własny. Oskarżali ich o awanturnictwo i prowokację na której korzysta władza. Punkt widzenia, zgodnie z którym anarchistów oskarzano o to samo, o co wy dziś oskarzacie insurekcjonistów, tak jakby to byli jacyś renegaci ruchu, a nie współistotny element tożsamości anarchizmu. Uważam, że takie konstytutywne elementy to ruch społeczny oparty na klasie pracującej, indywidualizm równoważący niebezpieczeństwa jakie niesie prymat kolektywu oraz jako nieodłaczny element radykalne grupy świadomych politycznie bojowników, stosujące przemoc przeciw instytucją władzy i kapitału, demaskujący opresywny charakter państwa, popychający masy na drogę pełnej negacji systemu oraz moblizujący do ataku bardziej umiarkowane elementy.W tym przypadku rola więźniów politycznych i solidarności jest nie do przecenienia, stanowiąc silny bodziec dalszego zaangażowania dla innych. Ruch masowy i mniejszościowe grupy zbrojne przenikają się nawzajem, komplementranie współuzupełniając. I żeby nie było nieporozumień: to nie jest z mojej strony postulatywny punkt widzenia, lecz opisowy, na podstawie historii ruchu.Dlatego sądzę, że swoją polityka informacyjną zwyczajnie zakłamujecie realny obraz tego czym jest i był zawsze anarchizm. Usiłujecie go zredukować do poziomu działalności związkowej (podczas gdy insurekcjoniści nigdy nie odcinają się od waszego nurtu, uznają bowiem wielotorowość walki). Jest to o tyle zdradliwa ścieżka, ponieważ podtrzymujecie iluzję jakoby masy skłonne były pod wpływem waszej agitacji i cierpliwej pracy u podstaw, radykalizować się i tworzyć rewolucyjny ruch społeczny. Tymczasem nic takiego nie ma miejsca - poszkodowani brutalnością kapitalizmu, być może i korzystają z waszej pomocy, ale bynajmniej nie wkraczają na scieżkę poszukiwania alternatyw dla systemu kapitalistycznego. Tym czego chcą masy jest ocalenie modelu państwa opiekuńczego, niczego więcej. Odkąd powstał ten bufor klasowy, robotnicy pragną już tylko własnego samochodu, pralki, telewizora i wakacji w Tunezji. Jeśli dojdzie do większych starć z systemem to tylko pod wpływem jego nagłego tąpnięcia, które zagrozi poważnie stabilizacji materialnej mas. Ale podkreślam bedą one - przynajmniej w Europie i USA - walczyć w obronie państwa socjalnego, które z powodzeniem zintegrowało świat pracy z kapitałem, czyniąc życie robotnika znośnym.

Na koniec polecę Ci Xavierze pewien tekst:

http://www.baader-meinhof.la.org.pl/antyimperializm-dzi/greccy-anarchici...

z podrowieniami
mimo wszystko

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.