Faszyści i policja jedna koalicja

Publicystyka

Choć policjant jest funkcjonariuszem publicznym , wydaje się być de facto postawiony ponad prawem, które obowiązuje wszystkich innych obywateli. Sam będąc uzbrojony po zęby, jest dodatkowo chroniony przez rozmaite przepisy, które sam często lubi określać lakonicznym terminem „ustawa o policji”. Posługując się tym „paragrafem” próbuje w miarę możliwości niedopuścić do sfilmowania „funkcjonariusza publicznego w trakcie wykonywania czynności”, zwłaszcza, gdy te czynności są ewidentnym „przekroczeniem uprawnień”. Na jego korzyść działa fakt, że wielu obywatelom nie przeszkadza patologiczny charakter tej państwowej instytucji, a nawet są oni skłonni uwierzyć bardziej policyjnemu katowi niż jego ofierze (casus niedawnej sondy na jednym z internetowych portali, gdzie internauci zapytani czy wierzą 29-letniemu Poznaniakowi zwyzywanemu od „pedałów” i pobitemu i 11 listopada w policyjnym radiowozie czy raczej katującym go policjantom, przyznali w połowie swój głos policji). Powyższe stanowisko z reguły reprezentowane jest do momentu, aż samemu nie padnie się ofiarą policyjnej pałki czy pięści. Wtedy nagle okazuje się, że udowodnienie policjantowi „nadużyć” nie jest łatwe, a w sumie na nazwanie funkcjonariusza publicznego „bandytą” też jest odpowiedni paragraf.

11 listopada 2010 „siły porządkowe”, choć trafniejsze wydaje się być określenie „państwowy aparat represji”, miały być postawione w stan najwyższej gotowości. Oto bowiem postawiono przed nimi zadanie „ochrony” ponad 20 demonstracji i marszy, organizowanych przez różne środowiska. Punktem zapalnym był wzbudzający gwałtowne kontrowersje, de facto neofaszystowski Marsz Niepodległości, organizowany przez Obóz Narodowo - Radykalny i Młodzież Wszechpolską. Pochód nacjonalistów oraz skoligaconych z nimi bojówkarzy postanowili zablokować antyfaszyści, zjednoczeniu w ramach Porozumienia 11listopada. Inspiracją była udana blokada marszu neonazistów w niemieckim Dreźnie Wówczas „pochód białej dumy” ograniczył się do pikiety, tak wielki był opór społeczny wobec nazistów.

W Warszawie policja nie zdecydowała się jednak na ograniczenie, a zatem i zmarginalizowanie, marszu nacjonalistów do rozmiaru pikiety, ale dzielnie wspierała wysiłki polskich faszystów w ustalaniu „alternatywnych ścieżek” ich pochodu. Wręcz przeciwnie, do końca ochraniała „Biała Siłę”, a w momencie ataku faszystowskich bojówkarzy i pseudokibiców (którzy na co dzień chwalą się swym „antypolicyjnym” nastawieniem, nie mającym jak widać przełożenia na rzeczywistość) na tzw. blokadę niebieską dołączyli do szturmu na skutecznie się broniących antyfaszystów. Zamiast ochraniać zaatakowanych, potraktowali blokujących pałkami i gazem. Nie był to jedyny pokaz strategii działania i możliwości polskiej policji. Skoncentrowani na otaczaniu kordonem protestujących, nie zajmowali się w ogóle skrajnie prawicowymi bojówkarzami bądź interweniowali w ostatniej chwili, wcześniej zwyczajnie obserwując sytuację. Zupełnie jakby zainteresowani byli odseparowaniem od siebie grup, a potem napuszczeniem ich na siebie. Nieprzypadkowo tez można było odnieść wrażenie, ze dla policji ważniejsze są represje, aresztowania za „naruszenie nietykalności funkcjonariusza” i „czynna napaść na policjanta”, od zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom protestów, jak i postronnym obywatelom.

Komu więc służy policja? Pozornie apolityczna, jest wyalienowana od społeczeństwa i obdarzona specjalnymi przywilejami oraz prawną ochroną. W rezultacie policja zajęta jest raczej sobą i swoja „nietykalnością” (choćby jej naruszeniem było utrudnianie „pałowania”) niż realnymi interesami społeczeństwa. Nic dziwnego. Podobnie postępuje przecież jej pracodawca – państwo.

Co jakiś czas wypływają przykłady sojuszu skrajnej prawicy z policją. A to okazuje się, ze policjanci są nacjonalistami, a to nie interweniują, gdy widzą szturm faszystowskich bojówek. Przejawiają za to ogromne zainteresowanie represyjnymi funkcjami tej instytucji, szukając tylko okazji do pokazu swych sadystycznych skłonności i faszyzujących, często homofobicznych poglądów. Kult siły, tak charakterystyczny dla skrajnej prawicy, jest tez bardzo bliski policji, trzymanej pod kloszem specjalnych paragrafów i celowo alienowaną. Atak na policjanta jest atakiem na świętość, podobnie jak niesławne, wielokrotnie wykorzystywane do prześladowań „naruszenie nietykalności”. Co ciekawe, skrajna prawica chce raczej rozbudowywać kompetencje policji i wzmacniać jej funkcje represyjne. Czy zatem może nas dziwić, że policja chroni faszystów?

http://www.rozbrat.org/publicystyka/kontrola-spoeczna/1480-faszysci-i-po...

Byłem na blokadzie i

Byłem na blokadzie i widziałem że policja reagowała tak na jedna i drugą stronę gdy dochodziło do bezpośrednich starć. Jestem Anarchosyndykalista ale sorry trudno mi sobie wyobrazić sytuacje jakby tam w danych sytuacjach nie było policji. Wiem ze zaraz dostane ripostę w twarz ale moje odczucie w tamtej chwili i teraz jest jedno. B.

byłeś a nie wiesz

nawet że były 3 blokady:-) więc na której byłeś

Są filmy na których widać

Są filmy na których widać jak kordon dosłownie rozstępuje się, przepuszczając naziolskich kiboli, a kiedy ci zostają odparci, sam rusza do ataku na blokadę. I warto podkreślić, że nie atakuje tych, którzy wykazywali jakąkolwiek agresję, ale tych stosujących jedynie bierny opór - bo tych łatwiej spałować i zatrzymać, a w końcu trzeba kogoś zatrzymać kiedy jest dym na mieście, żeby powiedzieć mediom o schwytaniu "najbardziej agresywnych uczestników". Osobiście zostałem zatrzymany, dostałem poważne zarzuty, a do bycia agresywnym wobec kogokolwiek tego dnia się nie poczuwam. Oczywiście nazioli też policja zatrzymała, jednak tamci pomimo znacznie większej agresji jak i śladów udziału w bijatykach i zadymach dostali (prócz chyba czterech) zaledwie mandaty i wypuszczono ich po niespełna godzinie. Gadanie, że policja zachowywała się tak samo wobec obu stron jest bzdurą.

Moja refleksja po tym dniu jest taka - od dawna jasne dla mnie było, że z pewnymi wartościami typu wolność, równość itp. mamy więcej wspólnego od systemu. Tego dnia okazało się jednak, że mamy także więcej od nich wspólnego z PRAWEM - ich kurwa prawem, które podobno mają egzekwować, a łamali je w stosunku do nas na naprawdę wiele sposobów.

A.C.A.B. !!!

Jeśliby Policja broniła

Jeśliby Policja broniła prawa, a niezależne sądy orzekały o winie to wasze bojówki, spadkobiercy KPP (zdrajcy Polski, bratanie się z wrogiem i mordowanie Polskich Bohaterów z AK,WiN i NSZ)powinniście otrzymać ciężkie wyroki w obozach pracy. "endecy" nie bratali się z wrogami, walczyli o wolność i niepodległość narodu z obu okupantami w przeciwieństwie do "komuchów". Marsz powinien być legalny i odbywać się pod patronatem Prezydenta RP, chyba że sam prezyden wywodzi się z PPS czy KPP. A pedały,geye lesbijki oraz wszelkiej maści lewactwo powinno się w ten dzień chować po piwnicach, lub ich pałowanie powinno zostać zalegalizowane. Porównywać polski ruch narodowy do faszyzmu lub co gorsza nazizmu trzeba być lewakiem lub co gorsza niespełna rozumu. A pan Kalisz jeśli chce praworządności to niech się zajmie ustaleniem miejsc pochówku gen. "Nila", kpt. "Uskoka" i innych, oraz ustaleniem sprawców mordów wykonanych bezprawnie na bohaterach wsród swoich "protoplastów" partyjnych. Zajmowanie się pierdołami takimi jak Biedroń, świadczyć może o braku szcunku do Polaków. Gdyby Policja "spałowała" pedała, nie mógłby siedzieć przez conajmiej tydzień, a gey chodzi jak ofiara od studia do studia.

Czy po przeczytaniu takiego

Czy po przeczytaniu takiego komentarza można mieć jeszcze wątpliwość, że napisał go zwolennik faszyzmu?

ciekawe

Ciekawe jest to że faszyści każdego swojego wroga, każdego kto się im sprzeciwia mają za komuchów lub pedałów. Smutne jest to że są ludzie którzy operują w tak wąski ramach myślowych. Nie mogą zrozumieć że wśród protestujących przeciwko ich marszowi byli jakby to powiedzieć "zwyczajni" ludzie którzy nie są anarchistami, niespędzają całych dni na planowaniu wprowadzenia anarchizmu w Polsce bo zwyczajnie nie mają na to czasu bo pracują. A mimo tego znaleźli czas aby wyrazić swój obywatelski sprzeciw wobec faszyzmu.
Odpowiadając na ewentualne zarzuty: nie, nie jestem anarchistą, ani zwolennikiem wybiórczej (wystarczy że gówno śmierdzi, nie trzeba się na patrzeć)

Byłem na blokadzie na

Byłem na blokadzie na której była akcja z kontenerami, nas był garstka a kiboli naprawdę sporo. Podczas gdy masa ludzi dmuchała w gwizdki gdzieś na jakimś placu my laliśmy się z przeważająca siła łysych ale to inna sprawa. Nie uważam że policja to aniołki w mundurach sam wiele razy poznałem na własnej skórze co to znaczy policyjna przemoc. Ja akurat brałem udział w dwóch potyczkach z łysymi i stwierdzam że gdyby w tym momencie nie było pał to trup by się słał gęsto i po jednej i po drugiej stronie. K..... co ma tu pisać! Takie są moje odczucia i nie podpisuje się pod jednoznacznym stwierdzeniem hwdp. Wiem ze morze wydać się to dziwne ze jako anarchista pisze takie rzeczy ale siły porządkowe są potrzebne w każdym systemie nawet anarchistycznym a ze te siły które mamy są głęboko niedoskonałe to oczywista sprawa. Ale gdyby Ci porwali dziecko to pewnie współpracowałbyś z policja i koszulkę acab schował do szafy.
Wiem ze zaraz posypia się komentarz "ale jak to!" itp. Ale świat nie jest biało czarny. B.

Nie posypią się bo piszesz

Nie posypią się bo piszesz nie na temat. Masz konkretny przykład: marsz nacjonalistów ochraniany przez policję tak, że nie szło się do niego zbliżyć na 100 metrów, oraz pikiety antyfaszystowskie jak sam widziałeś atakowane dosyć swobodnie, a podczas ataku policja reagowała a jakże, rozbijając pikiety antyfaszystów. Więc o czym ty piszesz?

Pisze o moich odczuciach

Pisze o moich odczuciach które różnią się od Twoich!

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.