Hiroszima: rocznica kłamstwa masowego rażenia
6 sierpnia nad Hiroszimą wybuchła 4-tonowa uranową bomba atomową Little Boy. Zabitych zostało natychmiast 78 100 mieszkańców, a ciężko rannych 37 424. 13 983 osób uznano za zaginione, a dziesiątki tysięcy zostało napromieniowanych lub odniosło inne obrażenia. 9 sierpnia nad Nagasaki wybuchła druga bomba atomową Fat Man, która zabiła 75 tysięcy ludzi oraz zniszczyła blisko połowę miasta.
Według patriotycznego mitu zrzucenie dwóch bomb atomowych na Japonię w sierpniu 1945 r. spowodowało kapitulację tego kraju, skutkiem czego miało zostać oszczędzone życie 500 tys. do miliona żołnierzy amerykańskich, którzy zginęliby, gdyby wojna trwała dalej. Ten mit pozwala amerykanom zachować samozadowolenie pomimo świadomości, że ich rząd zabił setki tysięcy japońskich cywilów (głównie kobiet i dzieci). Nic więc dziwnego, że wierzy w niego od 80 do 90% Amerykanów.
Mit ten jest powielany przy każdej rocznicy i recytowany z nabożeństwem, jak pacierz, także przez media w Polsce. Istnieje jednak wiele dowodów świadczących o tym, że mit ten został wymyślony po fakcie, aby usprawiedliwić straszliwą zbrodnię.
Allan Dulles – człowiek, który stał się znany jako szef CIA – napisał w swojej książce wydanej w 1966 r. pt. „Tajna kapitulacja”, że w lipcu 1945 roku przekazał on Sekretarzowi Wojny USA, Henry’emu Stimpsonowi informacje, które uzyskał w Tokio, że Japończycy chcieli się poddać pod warunkiem, że mogliby zachować Cesarza i własną konstytucję po ogłoszeniu kapitulacji.
Jednak prezydent Truman – podobnie, jak jego poprzednik Roosevelt - nie chciał słyszeć o warunkowej kapitulacji. Jedynym skutkiem takiego podejścia mógł być bezwarunkowy opór Japończyków.
Czy nie jest zatem dziwne, że gdy zrzucono bomby 6 i 9 sierpnia i gdy Japończycy skapitulowali, pozwolono im zachować Cesarza i nie poddano go trybunałowi zbrodni wojennych? Skoro prezydent Truman zaakceptował warunkową kapitulację Japonii w identycznej formie, w jakiej została zaproponowana przez Japończyków przed zrzuceniem bomb, w maju 1945 r., w jakim celu zrzucono bomby?
Wydaje się, że decyzja zrzucenia bomb, o której nie wiedział nawet generał Mac Arthur, dowódcą sił alianckich na obszarze południowo-wschodniego Pacyfiku, nie była podyktowana względami wojskowymi, a politycznymi. Chodziło o pokaz siły wobec rosnącego w siłę ZSRR, oraz o uzasadnienie przed Kongresem USA ogromnych środków wydanych potajemnie za zgodą prezydenta na projekt „Manhattan”. Udowodnienie, że bomby działały, oraz przekonanie opinii publicznej, że dzięki nim zakończono wojnę (choć można to było już zrobić w maju) oszczędziły kłopotliwej sytuacji administracji prezydenta Trumana.
Jednak trzeba jeszcze było stworzyć mit, w który uwierzą Amerykanie, a za nimi reszta świata. W tym celu poproszono Sekretarza Wojny Henry’ego Stimsona o napisanie artykułu, który miał się ukazać w ważnym ogólnokrajowym czasopiśmie. W lutym 1947 r. artykuł ukazał się w „Harper’s Magazine”. Długi artykuł był tematem pierwszej strony w New York Timesie, gdzie napisano: „Nie ulega wątpliwości, że prezydent i pan Stimson mają rację, gdy mówią, że dzięki bombie doprowadzono do kapitulacji Japonii.” Później, w 1959 r. prezydent Truman dodał do tego własną konkluzję, że dzięki bombom uratowano życie miliona amerykańskich żołnierzy.
Od tamtego czasu to kłamstwo jest powtarzane co roku przez wszystkie media.