Już się zaczęło!

nie, nie wszyscy. np. pracownicy którzy organizują się w związki dbają o swoje interesy, ci którzy chcą likwidacji państwa i kapitalizmu dbają o swoje interesy. natomiast tak, ci którzy mają zyski to burżuje tudzież spekulanci giełdowi. ale na pewno nie są mądrzy ci, którzy są pracownikami i z jednej strony nie mają nic przeciwko temu, żeby być wyzyskiwani a z drugiej ewentualnie próbują to sobie rekompensować drobnymi spekulacjami na giełdzie.
co do zostawania w kieszeni to podatki pewnie zostaną zwiększone jak znam życie bo za każdym razem jak ktoś ogłasza z pompą obniżkę podatków
to oznacza to co najwyżej obniżkę podatków dla bogatszych i zwiększenie
podatków (pośrednich) i wzrost kosztów utrzymania dla całej reszty

więc pracowałem ok. 10 lat w różnych firmach, firemkach a nawet w molochach, od ok. roku przestałem pracować i zacząłem zarabiać jako freelancer, czasami coś policzę, coś uzupełnię itd. nie jest lekko, raz jest gorzej, raz bardzo dobrze.

Odkąd zacząłem grać na giełdzie mam więcej o ok. 450zł miesięcznie.
więc stąd moje pytanie kto jest burżujem, bo chyba nie ja, jeżeli tak to znaczyłoby, że każdy kto ma choć trochę oleju w głowie i potrafi zarobić, nie dając się przy wyzyskiwać nim jest.

Wg. mnie wyzysk pojawia się wtedy, jeżeli jednostka jest zbyt słaba pod jakimkolwiek względem, żeby samu móc decydować o tym co jest dla niej dobre. Więc należałoby uświadomić wyzyskiwanych o innym możliwościach zarobku, ponieważ co z tego, ze im powiesz o istniejących grupach wyzyskiwaczy dla których naginają karku, skoro sami nie potrafiliby przetrwać na swoim terytorium. Chodzi mi o to, że jak zniszczysz jednych to zaraz pojawią się inni, bo z reguły ci ludzie nie potrafią konstruktywnie i względnie przyszłościowo myśleć.

Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie kto to jest burżuj, więc może inaczej, ile ktoś musi zarabiać żeby burżujem zostać?

tu nie chodzi o wysokośc zarobków. "wyzysk" to dosł. wy-zysk czyli ktoś ciągnie zyski z twojej pracy i póki tak będziemy pracować (tzn. zarobkowo) to będziemy wyzyskiwani, więc jedyny sposób obecnie żeby zarobić nie będąc wyzyskiwanym to być właśnie tym burżujem, czyli samemu wyzyskiwać (robisz to pośrednio grając na giełdzie, np. akcje jakiejś firmy zwyżkują jak płace, czyli część "kosztów", tam spadają, co zresztą pośrednio uderza też w ciebie przecież bo firmy konkurują ze sobą tnąc koszty) dlatego napisałem że to głupie bo tracisz na tym systemie o wiele więcej. ktos ciebie wyzyskuje a ty próbujesz wyzyskiwać innych, nie wiem czy to mądre, pokazuje raczej cały absurd tego systemu, a koniec końców i tak 99% trafia do rekinów, nie do płotek.
a jak chcesz konkretnej odpowiedzi to jesteś kandydatem na burżuja.
czy próby uciekania od bycia wyzyskiwanym są same w sobie głupie, no nie, ale też nie sądzę żeby to była jedyna alternatywa. chyba jednak lepiej zlikwidować wyzysk w ogóle a na pewno nie przykładać się jeszcze do tego, żebyśmy wszyscy (z tobą włącznie póki pracujesz) byli wyzyskiwani coraz bardziej

ale czad, ta strona to prawdziwa anarchia :))))))

dodałem post a ktoś go usunął, uwaga jakiś burżuj tu grasuje :))

Mitologia niskich podatków hehe ile tej kasy ci zostanie więcej w kieszeni 600 zł no dajmy na to 1000 i co zrobisz sobie za to operacje, która kosztuje 35 tysięcy! W stanach taki system funkcjonuje i żadnego ubezpieczenia nie ma tam 50 milionów ludzi. Prywatne ubezpieczenia działa zaś dopóki nie spotka cię przewlekła choroba lub wypadek wymagający długotrwałej rehabilitacji. Firma ubezpieczeniowa owszem zapłaci za operację i leczenie, lecz zapomnij o przedłużeniu takiej umowy i co wtedy do piachu! chyba że jesteś super bogaty!