Katastrofa ekologiczna BP: samobójstwo rybaka, który został bez pracy

Świat | Ekologia/Prawa zwierząt

W sytuacji, kiedy Zatoka Meksykańska zaczyna 65-ty dzień walki z potężnym wyciekiem ropy naftowej, potwierdzone samobójstwo rybaka z Alabamy przypomina, jak wielkie skutki katastrofa wywiera na każdym poziomie społeczeństwa – od tego narodowego po najmniejszy, lokalny.
W Waszyngtonie władze mocują się zastanawiając się nad losem zakazu prowadzenia odwiertów, a mieszkańcy wybrzeża Zatoki Meksykańskiej prowadzą swoje własne bitwy z rozlewającą się na ogromnej powierzchni ropą.

- On miał 55 lat. Był kapitanem czarterowanej łodzi – powiedział o rybaku Allenie Kruse koroner hrabstwa Baldwin w Alabamie, Stan Vinson.

Kiedy ropa zaczęła docierać w rejony, gdzie Kruse zabierał swoich ludzi na połowy, zamknięto jego łowiska, a kapitan został bez pracy.

Jak powiedział Vinson, Kruse zgłosił się do pomocy BP, która walczyła z ropą, a jego łódź stała się tak zwaną "jednostką do możliwego wykorzystania".

- On był na łodzi sam, a wcześniej pływał z pomocnikami” – powiedział Vinson w środę. – Ładował swoją łódź tego ranka, tak jak robił to zwykle. Mieli wypłynąć dzisiaj, a on powiedział swoim pomocnikom, by załatwili lód potrzebny na łodzi - dodał.

Pomocnicy poszli wykonać polecenie, a kiedy wrócili, znaleźli swego kapitana martwego.

Zastępca koronera, Rod Steade Sr., potwierdził w czwartek, że Kruse popełnił samobójstwo i zginął od jednego strzału w głowę.

Na pierwszej linii frontu z wyciekiem ropy, prowadzona bitwa ma bardziej osobisty charakter.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej, kapitan Straży Przybrzeżnej Roger Laferriere z pasją mówił o tym, jakie działania podejmuje się na wybrzeżu Luizjany.

- To jest walka o sposób życia, to walka o mieszkańców Luizjany, a my będziemy walczyć, dopóki cała ropa nie zostanie usunięta, a ludzie z Luizjany będą mogli wrócić do swego własnego, normalnego życia – powiedział.

Amerykańska Straż Przybrzeżna w czwartek wylała do wody kolejne 20 tysięcy galonów specjalnych dyspersantów (substancje chemiczne rozbijające cząsteczki ropy i sprawiające, że opada ona na dno). Wokół stanu rozłożono też ponad 400 kilometrów pływających zapór.

Laferriere powiedział, że w walce z ropą pomaga też obecnie 670 łodzi podobnych do tej, jaką kierował Kruse.

W tym samym czasie, patrząc na sytuację z większej perspektywy, uwaga skupia się na podwodnych odwiertach prowadzonych w Zatoce.

Umożliwiając dalsze prace przy odwiertach, sędzia federalny odrzucił prośbę o utrzymanie w mocy sześciomiesięcznego moratorium w oczekiwaniu na apelację rządową.

Sędzia okręgowy Martin Feldman z Nowego Orleanu w Luizjanie wydał w czwartek wstępny nakaz sądowy przeciwny zakazowi. Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs zapowiedział, że rząd odwoła się od tego orzeczenia do sądu wyższej instancji.

Sześciomiesięczne moratorium na głębokie wiercenia naftowe wprowadzone zostało przez administrację prezydenta USA Baracka Obamy 27 maja, w następstwie katastrofalnego wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej.

Do katastrofy ekologicznej doszło 20 kwietnia po wypadku na platformie wiertniczej Deepwater Horizon, dzierżawionej przez koncern BP.

Moratorium Obamy zakazuje prowadzenia głębokich odwiertów i nie zezwala na wydawanie nowych pozwoleń, przynajmniej do czasu sprawdzenia, czy wszystkie urządzenia wiertnicze używane przez koncerny są bezpieczne.

Prawnicy rządowi nie złożyli jeszcze apelacji, choć najprawdopodobniej zrobią to właśnie dzisiaj.

Moratorium Obamy zaskarżyło kilkanaście firm naftowych. Autorzy pozwu argumentowali w sądzie, że zamrożenie wierceń oznacza utratę pracy dla tysięcy pracowników sektora naftowego. Firmy naftowe twierdzą również, że moratorium jest arbitralnym nadużyciem uprawnień administracji federalnej, sprzecznym z przepisami regulującymi działalność tego przemysłu.

Rząd ma teraz 30 dni, by pokazać, że zaczyna stosować się do nakazu sędziego Feldmana, a także powinien zacząć przyjmować wnioski o zezwolenia i zacząć wydawać odpowiednie zgody. Proces apelacyjny może być kontynuowany, ale do czasu apelacji, rząd musi działać tak, jakby decyzja Feldmana była wiążąca.

W tym samym czasie w Waszyngtonie zebrał się senacki Komitet ds. Energii i Zasobów Naturalnych (Senate Energy and Natural Resources committee), aby rozważyć ustawy związane z reformą dotyczącą zarządzania minerałami oraz prowadzenie odwiertów przybrzeżnych. Członek komitetu, republikański senator John Barrasso z Wyoming, zarzuca administracji Obamy, że przekłada ideologię nad naukę.

- Spora część ekspertów mówi, że ich nazwiska zostały wykorzystane, by usprawiedliwić polityczną decyzję administracji – stwierdził senator.

Na takie zarzuty odpowiadała demokratyczna senator Mary Landrieu z Luizjany: "Kiedy rządziła wasza ekipa, czyli poprzednia administracja, nie zostawiliście jasnych instrukcji co do postępowania w takich kwestiach. A w obronie tej administracji mogę powiedzieć … prezydent próbuje wznieść się ponad walkę partyjną. I myślę, że wszyscy powinniśmy zrobić, co w naszej mocy".

http://wiadomosci.onet.pl/2189679,441,samobojstwo_z_powodu_katastrofy_ek...

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.