Klęska polityki ekonomicznej kato-faszystowskiego reżimu Pinoczeta

Publicystyka

Dziedzictwo Augusto Pinoczeta, katolickiego dyktatora w Chile, jest wynoszone przez polskie ultrakonserwatywne think-tanki takie jak katolicki "Instytut Spraw Publicznych". Inni są bardziej sceptyczni, w jednym z tekstów zamieszczonych na Indymediach zauważa się iż wzrost PKB per capita za wieloletnich rządów katolickiego despoty wyniósł zaledwie 100 dolarów, a więc można mówić o stagnacji. Jak więc całościowo ocenić ten reżim pod względem jego dokonań gospodarczych?

Tekst BBC na ten temat (por. http://news.bbc.co.uk/2/hi/business/6167941.stm ) podaje iż na końcu rządów kato-despoty w 1987, aż 46% populacji zaliczono do grupy żyjącej poniżej granicy ubóstwa, natomiast w roku 2003, po latach demokracji, liczba ta się skurczyla do ok. 19%.

Zdaniem zwolenników katolickiego dyktatora, uratował on kraj przed reżimem w kubańskim stylu. Oponenci odpierają te zarzuty, mówiąc iż Allende był wybrany demokratycznie i nie nosił się z takimi zamiarami. Zdaniem jego przeciwników, rządy Pinocheta dały w efekcie długoletni okres stagnacji ekonomicznej, związanej ze stałym, wysokim bezrobociem i równie wysoką inflacją, z której wydobyły kraj dopiero reformy jego demokratycznie wybranych następców. Jak podają encyklopedie internetowe, szczególnie pod koniec rządów kato-dyktatora gospodarka stanęła w miejscu, po tym jak we wcześniejszym swym rozwoju nie odbiegała od tempa innych krajów uprzemysłowionych. W latach 1980-1990 wzrost produktu narodowego brutto w przeliczeniu na osobę wyniósł niecały 1%. Prawdziwy skok jakościowy w gospodarce Chile nastąpił dopiero po odejściu od władzy Pinocheta. W latach 1990-2000 wzrost produktu narodowego utrzymywał się stale na poziomie 4-6%, przy jednocześnie niskiej inflacji i stale spadającym bezrobociu.

Na początku katoreżim nie dawał sobie rady w polityce gospodarczej, wojskowi nie wiedzieli co robić- inflacja szalejąca za Allende, i za rządów junty sięgala 300 %. Póżniej jednak Pinoczet mimo wszystko zreformował gospodarkę likwidując państwowe monopole powstałe za Allende, zwiększając zakres sektora prywatnego. W tym celu skorzystal z tzw. Chicago Boys- grupy ekonomistów szkolonych na amerykańskich uczelniach. Katoreżim, po początkowym rozwoju, w roku 1982 doprowadził gospodarkę chilijską do głębokiego kryzysu: PKB spadło o 14%, bezrobocie wzrosło do 33%. Wówczas już ludność próbowała obalić katodespotę. (por. http://en.wikipedia.org/wiki/Chile_under_Pinochet ). Również za wcześniejszych rządow Pinoczeta bazrobocie było bardzo wysokie: sięgało 25% w 1977, i wzrosło z 3 % w roku 1972, przed okresem dyktatury.

Pinoczet genralne w czasie swych początkowych rządów w latach 1976-1981 zdławił inflację i spowodował typowy dla innych krajów rozwiniętych umiarkowany wzrost gospodarczy, z tym że w Chile 85 % tego wzrostu dotyczyo warstwy zamożnej, i był on skrajnie nierówno rozłożony w społeczeństwie. Ulice zapełniły się żebrakami, 60 % ludności nie mogło zapewnić sobie zaspokojenia dziennej normy protein i kalorii (por. http://en.wikipedia.org/wiki/History_of_Chile#Chile_under_Pinochet ). Rozwój stał się za sporą cenę finansowania tego z zaciągania pożyczek za granicą: dług zagraniczny wzrósł o 300% pomiędzy 1974 i 1988. Inne koszta społeczne są wyszczególnione tutaj (http://en.wikipedia.org/wiki/Chile_under_Pinochet#Social_costs ). Junta opierała się na armii, policji, oligarchii i dużych korporacjach zagranicznych.

Ogólnie, patrząc na statystki (np. te: http://www.rrojasdatabank.org/stats28.htm ), Pinoczet cudów nie zrobił. Jeśli nawet nastąpił szybszy wzrost, to efekt ten zniwelował kryzys z roku 1982. W latach 1974- 1982 wzrost GDP średniorocznie wynosił więc tylko 1,5 %, a więc znacznie wolniej niż 4,3 % wzrostu średnirocznie notowanego w pozostałej części Ameryki Łacińskiej, oraz 4,5 % wzrostu notowanego w Czile w latach 60-tych. W latach 1981-90 wzrost wynosił zaledwie 1.84% rocznie (dane wg http://www.anarkismo.net/newswire.php?story_id=4437 ), co z pewnością nie jest żadnym cudem ekonomicznym, a raczej przeciwnie, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwage zastraszenie ludności przez reżmim katolicki.

Katolicki dyktator mial nawet poparcie Papieża Polaka. Jak pisze Wojciech Klewiec:

„Podczas wizyty Ojca Świętego ( Jan Paweł II odwiedził Chile w 1987 roku- przyp. aut.) generał przypomniał ,że wojsko ocaliło kraj od „nienawiści, kłamstwa i kultury śmierci” jakie niesie ze sobą komunizm. Papież, który powtarzał, że Kościół nie może pozostać obojętny wobec wrogiej religii ideologii marksistowskiej, uśmiechnął się i stanął z wojskowym prezydentem Chile na balkonie pałacu La Moneda” .

Poza tym nawet prawicowi publicyści wyznają, że po aresztowaniu despoty obwinianego o zaginięcie 3 tysięcy osób oraz torturowanie wielu tysięcy innych, w 1998 roku Jan Paweł II jako jeden z pierwszych apelował o jego uwolnienie. Pinoczet do końca był przekonany o wyjątkowości katolików i ich prawa do stawania ponad demokracją. Jak mówił generał:

„Demokracja formalna jest zaprzeczeniem naturalnej formuły państwa i stanowi sztuczny twór myśli ludzkiej. Stanem naturalnym jest poszanowanie autorytetu, który nie stanowi przeciwieństwa wolności, lecz tylko anarchii. My, katolicy, wiemy, że istnienie autorytetu jest czymś normalnym gdyż wywodzi się od Boga”.

Warto, by postać dyktatora przedstawiać przez pryzmat jego ultra-katolickiej religijności, uświęcającej także środki- morderstwa i tortury, na drodze do obranego celu. Jest to rodzaj katolicyzmu który wciąż jest bardzo żywą ideologią, i to nie tylko w Chile, ale przede wszystkim w naszym kraju. Wiedząc o tym że są rózne typy katolików, nie powinno się przemilczać także egzystencji tej odmiany moralności katolickiej.

Rasfufu!!!

Literatura:
Pinoczet: wreszcie zmarł
http://www.anarkismo.net/newswire.php?story_id=4437
http://www.infoshop.org/inews/article.php?story=20061211130818423&mode=p...
Statystyki:
Robinson Rojas, Chile: macroecon. indicators:
http://www.rrojasdatabank.org/stats28.htm

Ocena reżimu Pinocheta.

Jak można nazwać posła Kamińskiego z PiS i red.Wołka,którzy Pinochetowi wręczyli ryngraf z Matką Boską? Taki gest to obelga dla wszystkich uczciwych katolików.

można ich nazwać debilami

ale bardziej adekwatne będzie: pierdolone katolickie oszołomy.

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.