Kolejny atak bombowy Konspiracji Komórek Ognia

Świat | Represje | Ruch anarchistyczny

Najaktywniejsza w Grecji grupa miejskiej partyzantki Konspiracja Komórek Ognia wzięła odpowiedzialność za niedzielny atak bombowy na bank narodowy i agencje ubezpieczeniową przy alei Sygrou w Atenach. Eksplozja była bardzo silna i członkowie grupy stwierdzili w oświadczeniu, że to dowód ich postępującej zdolności bojowej. Atak był wyrazem solidarności z Yiannisem Dimitrakisem anarchistą uwięzionym za wywłaszczanie banków,Freddym Fuentevillom i Marcelo Villaruelim oraz Gabrielem Pompio da Silva, którzy od 20 grudnia prowadzą strajk głodowy w niemieckim więzienu w Aachen, a także Iliasem Nikolaou, Polykaropsem Georgiadisem uwięzionymi w Grecji i wreszcie trzema osobami znajdującymi się w aresztach śledczych w związku z podejrzeniem o przynależność do samej KKO.

co kraj to obyczaj

Greccy anarchiści cytują w swoich odezwach RAF, a polscy anarchiści boją się RAF jak diabeł wody święconej i unikają publikacji na jej temat. Czy to nie ironia? Co kraj to obyczaj.

no to słabo to świadczy

o owych greckich anarchistach patrząc na to jak wolnościową grupą był RAF i jakie społeczne i polityczne sukcesy osiągnął, by o współpracy ze STASI już nie wspominać :-)

Tu masz przykład tego jak

No cóż masz racje

jeśli w polsce nie rozróżnia się stalinistów od komunistów a do tego szafuje się prawackimi tekstami w stylu komuch,agenci STASI to to naprawde wolnościowcy

a co może mi napiszesz

że członkowie RAF nie współpracowali ze STASI, to żadna prawacka propaganda tylko smutny fakt, tak samo jak ten, że organizacja nie sprawdziła się, nie osiągnęła żadnych politycznych czy społecznych celów, sam RAF to przyznał rozwiązując się. Jeśli warunkiem bycia prawdziwym anarchistą czy lewicowcem ma być bezkrytyczne podniecanie się i akceptowanie taktyki grup takich jak RAF to ja dziękuje

Nie można zapominac

Nie można zapominac produktem jakich czasów był RAF. Wtedy prawie zawsze się brało kase i wsparcie od wrogów twojego wroga. Choć mozna się nie zgadzać z awangarystyczną taktyką RAF to jednak towarzyszom należy sie szacunek i pamięć. Tak samo jak MIL z Hiszpani, Acction Directe z Francji, Czerwonym Brygadom, Pierwszej Lini i innym organizacjom z Włoch, Tupacamaru z Urugwaju itd. Nie mozna też zapominać że część z nich do dziś siedzi za swoją antykapitalistyczną walkę w więzieniach a cześć została zabita przez państwowy aparat represji.

W Grecji miłośnicy

W Grecji miłośnicy państwowego komunizmu są traktowani odpowiednio:
http://www.youtube.com/watch?v=c2bd8i4Iq5U&feature=related

RAF to syf. Bardzo dobrze,

RAF to syf. Bardzo dobrze, że mitomania wokół RAF jest na marginesie i fanatycy tego ruchu sami nie są zdolni do tworzenia takiego bezsensownej grupy tu.

Trudne pytanie dla kanapowych anarchistów

Spróbujcie przyjąć do wiadomości, że greccy anarchiści mają więcej wspólnego z RAF niż z wami - czy wam to w smak czy nie. I zadajcie sobie pytanie gdzie jest bojowy anarchizm dziś a gdzie jesteście wy?

wywiad

Zanim zaczniecie powielać banalne, powierzchowne opinie i klisze na temat RAF (rodem z Bilda) przeczytajcie ten wywiad:

http://www.baader-meinhof.org.pl/historia-raf/347-wywiad-z-moncourt-i-sm...

Kilka słów o RAF

fragment wywiadu z tego linku daje dobry punkt wyjścia do rozważań o RAF i pokrewnych jej grupach:

"Patrząc wstecz, podejrzewam, że wiele zarzutów kierowanych wobec RAF – mówiących, że partyzanci byli "szaleni", "sztywni" czy "autorytarni" albo, że ich teksty po prostu " nie miały sensu" - może wynikać z nieznajomości ich politycznego i intelektualnego kontekstu. Projekt RAF bazował na pozycjach, których dostarczyła Nowa Lewica, nie tylko w Niemczech Zachodnich, ale również w skali międzynarodowej. Ich strategię określało również istnienie lewicy rewolucyjnej oraz międzynarodowych okoliczności, które obecnie już nie istnieją w takiej formie jak wtedy. Jeśli ktoś nie zdoła tego pojąć, to wówczas ich działania oraz idee z pewnością muszą wydawać się niezrozumiałe."

Dobrze zatem byłoby poznać kontekst tamtych czasów i na jego tle oceniać grupy takie jak RAF. Co do reszty: Stasi i zarzutów o bezskuteczności i braku celów:

1. Działania RAF obliczone były na wsparcie ruchów narodów-wyzwoleńczych w Trzecim Świecie.To właśnie te ruchy uznawane były przez nich za współczesny podmiot rewolucyjny, a nie robotnicy krajów zachodnich, których - inspirując się maoizmem - uznawali za "robotnicza arystokrację", żyjącą z wyzysku robotników Trzeciego Świata. Ci pierwsi mieli się zradykalizować dopiero wtedy, gdy walka między bogatą Północą a biednym Południem, doprowadziłaby do nasilenia sprzeczności w krajach zachodnich. Czy nikt nie potrzebował walki RAF? W Niemczech sondaże pokazywały że ok 10% Niemców sympatyzuje z tą grupą.Gdyby nie zakotwiczenie w pewnym zapleczu społecznym RAF nie przetrwałaby przeszło 28 lat swojego istnienia. Co do zasadniczego odbiorcy, ku któremu się zwracali - po atakach na amerykańską bazą w Heidelbergu, gdzie znajdował się komputer programujący loty bombowe nad Wietnamem, na ulicach Hanoi wywieszono podobizny członków RAF, dla uczczenia tego co zrobili.
Celem RAF było wpisanie się w antyimperialistyczna walkę zbrojną która miała internacjonalistyczny wymiar w latach 60/70. Swoimi atakami przeprowadzanymi na zapleczu, na tyłach wroga, jako tzw. V kolumna ruchów narodowo-wyzwoleńczych Trzeciego Świata, wpisali się w te tendencję wnosząc swój własny wkład do tej walki.RAF nie działała także samotnie - w całym świecie zachodnim pączkowały analogiczne grupy.

2. Stasi - to rzeczywiście najmniej chwalebny rozdział w historii RAF. Niemniej należy pamiętać, że :

- RAF powstała i działała niezależnie od STASI

- pierwsze pokolenie czyli przywódcy nie współpracowali ze STASI ale skorzystali z cichej przychylności tych służb które otworzyły im drogę tranzytową na szkolenia na Bliskim Wschodzie. gdy zorientowano się że członkowie RAF usiłują przedostać się do Jordanii ta właśnie drogą. Stało się tak między innymi dlatego że Ulrike Meinhof jako działaczka i publicystka, cieszyła się sympatią i szacunkiem partyjnych dygnitarzy NRD

- współpraca ze STASI o której mowa przypadała na lata 80-88 i potem się urwała mimo iż RAF istniał do 98 r ! Wyraźnie pokazuje to że związek ten nie był ścisły a współpraca miała charakter okresowy. Łącznie służby pomogły zamieszkać w NRD pod fałszywą tożsamością mniej niż 10 byłym bojownikom RAF. Jednocześnie bojownicy RAF ukrywali się nie tylko tam ale również w całej Europie, w Ameryce Łacińskiej (walczyli np. w rewolucji sandinistowskiej) oraz w palestyńskich obozach dla uchodźców. Dlatego relacje RAF-STASI należy ując we właściwych proporcjach i sztucznie jej nie wyolbrzymiać.Z nią czy bez niej RAF i tak by działał, korzystając z innych przyczółków.
Dobrym przykładem mogą być także przypadki gdy kraje bloku wschodniego wydawały w ręce władz niemieckich schwytanych na swoim terenie bojowników RAF

- służby zachodnioniemieckie nie kontrolowały RAF, a jedynie w pewnym okresie po cichu mu sprzyjały wychodząc z założenia że da im to przynajmniej częsciową możliwość trzymania reki na pulsie wydarzeń. Uważano również po prostu że pewne cele RAF i ZSRR/NRD są wspólne - walka z zachodnim imperializmem i sabotaż jego polityczno-ekonomicznych struktur.

- ideologicznie RAF bazowała bardziej na doświadczeniu rewolucji wietnamskiej, kubańskiej i chińskiej czyli wywodziła się z Nowej Lewicy, która nieufnie i z dystansem w sensie politycznego kierunku zmian, odnosiła się do Związku Radzieckiego, który poddawano krytyce jako zbiurokratyzowane państwo pozbawione autentyzmu robotniczej demokracji. Zarzucano mu zdradę rewolucji i układanie się z Zachodem. Niemniej uważano go za lepszy punkt wyjścia w poszukiwaniu alternatyw społecznych niż kapitalistyczny zachód.
Gdy sięgniemy do Koncepcji Partyzantki Miejskiej w której kazdy rozdział opatrzony jest cytatem z Mao zrozumiemy że związki RAF i ZSRR/NRD mogły być tylko okcydentalne, burzliwe i trudne - była to politycznie inna droga o czy wiem każdy kto orientuje się w ówczesnych stosunkach chińsko-rosyjskich.

- RAF działała przez 28 lat i na przestrzeni czasu zmieniały się środowiska tworzących ją ludzi a wraz z tym strategia a nawet platforma ideologiczna, niewątpliwie miało to także swoje odbicie w stosunku do STASI.

3. Rozwiązując się w 98 r. RAF wydała komunikat w którym stwierdzono, że projekt rewolucyjny w formie RAF nie ma już dalej racji bytu w takiej postaci jako dotychczas. Niemniej należy pamiętać że cytując słowa Róży Luksemburg "Rewolucja mówi: była jestem, będę". Tak tam napisano.Nie ma tam ani słowa o przyznawaniu się do jakiejkolwiek porażki.

;(

No właśnie ubolewania godny jest fakt, że polscy anarchiści niewiele się tym interesują, wpatrzeni tylko w to co odznacza się kryształową "anarchistyczną" czystością - w latach 60/70 taki punkt widzenia byłby nie do pomyślenia. Dowodzą temu zresztą ówczesne miedzynarodowe powiązania ruchów partyzanckich, zarówno o proweniencjach anarchistycznych jak i komunistycznych, maoistowskich (itp) czy narodowo-wyzwoleńczych. Niestety dzisiejsi polscy anarchiści wolą zatkać uszy na kawałek współczesnej historii lewicy rewolucyjnej, której sami są częścią.

;(

I nie chodzi tu o to żeby cokolwiek popierać tylko żeby się uczyć i poznawać historię ruchu rewolucyjnego. Tylko tyle i aż tyle. Nie składa się ona ani w wyłączności z robotniczych działaczy związkowych pikietujących kapitalizm ani w wyłączności z zakonspirowanych grup zbrojnych. Te dwa aspekty - legalności i nielegalności - dialektycznie łączą się ze sobą. Czy próba zrozumienia jak doszło do powstania grup zbrojnych i poznania motywów oraz przebiegu ich działań musi równać się byciu "fanatycznym" zwolennikiem RAF?

Tak na marginesie. Czy

Tak na marginesie. Czy przypadkiem Komórki Ognia , Walka Rewolucyjna i inne współcześnie działające nurty partyzatki miejskiej w Grecji, którymi nasi "true" anarchiści sie podniecają nie są przypadkiem spadkobiercami marksistowskiej grupy 17 listopada?

Polskim true anarchistom radze przy okazji zapoznać się z historią hiszpańskiej grupy MIL , która wychodząc z pozycji autonomistycznych odżegnywała się zarówno od marksizmu -leninizmu jak i ortodoksyjnych anarchistów, czerpiąc zarazem z obu nurtów w ich nieortodoksyjnych formach.

polskim anarchistom i antyfaszystom

warto przypomnieć też historie grupy zbrojnej GRAPO czyli Antyfaszystowskich Grup Oporu,grupy marksistowskiej

Niemcy

W Niemczech tez robi się gorąco:

http://www.rp.pl/artykul/11,412244.html

Dodaj nową odpowiedź



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.